3 dni pod rzad mialem koszmary i balem sie tego pozniej rano :/
wczoraj strasznie sie pogorszylo, nie mialem wcale ochoty na hobby, na muzyke, na rozmowe, a co gorsze - pod wieczor zalapalem dola i zasnalem dopiero po 2 chyba a polozylem sie o 12.. mialem znow mysli samobojcze.myslalem ze nic nie ma sensu i w ogole..
od ponad pol roku zyje z takimi problemami i jedynie czego pragne, to przetrwac to wszystko...
mysle ze coraz gorzej daje sobie z tym rade, jak mnie zlapie zly humor, to jest tylko gorzej i gorzej..
teraz czuje sie w miare dobrze, ale nadal nie mam ochoty na to, co zwykle.
przewaznie jak sie rano budze to serce mi inaczej bije, jakby szybciej i mocniej.. czasami w srodku dnia tak zaczyna bic i nie wiem czy to przez to ze chodze spac o 1-1:30 czy przez gandzie :/
a i zapomnialem napisac, ze wzrok mi sie pogorszyl i czesto mnie oczy bola i mam czerwone jak niedlugo posiedze przed tv/komputerem, nosze okulary od paru miesiecy, widze lepiej, ale i tak mnie oczy czesto bola i mam czerwone cale..
co do tego humoru, to zastanawiam sie czy by pojsc do jakiegos osrodka uzaleznien czy cos...
i zapomnialem dodac, ze 2 dni temu wypilem troche wodki i piwa.. moze dlatego sie tak nagle zmienilem wczoraj :(
nie zrobilem tego celowo, tzn. byla impreza to mi nalali i wypilem.
Jak widzę masz dopiero 10 dni abstynencji, na razie jesteś na drodze która wychodzi z piekła, musisz iść do przodu, czyli czekać- czas pomoże. Wahania nastrojów miną i wszelkie inne objawy, znam to doskonale. Twój umysł broni się przed brakiem thc, a to Ty i Twoja silna wola musicie przejąc nad umysłem kontrolę, jeśli nachodzą Cię ciężkie dołki, staraj się nie myśleć najlepiej o niczym, albo mów sobie, że wszystko jest ok, bo wszystko jest ok. Trzymaj się master dasz radę. Będzie coraz lepiej i łatwiej.
ostatnio jak wychodze ze znajomymi to jak idziemy czuje sie zjarany, tzn czuje ze 'odlatuje'.
i jak rozmawiamy to przewaznie polowy nie rozumiem..
wczoraj i dzisiaj mi bilo serce dziwnie, dzisiaj szybko i chyba mocniej.. moze dlatego ze spalem malo.
nadal slabo z mysleniem, probuje rozmawiac jak najwiecej, ale brakuje mi tematow.
nie wiem co robic z tym uczuciem, kiedy mi serce bije inaczej.. moze cos na uspokojenie kupic czy co?
dodam jeszcze, ze niepokoje sie co do wszystkich tych problemow, bo zawsze jak "rzucalem" to po miesiacu nawet tak nie bylo, a teraz chce tylko zeby sie to skonczylo
przepraszam ze znow tyle wiadomosci pisze pod rzad.
czuje sie jak w jakiejs klatce, z ktorej juz nie wyjde..
od chyba wczoraj nie moge myslec w ogole... nie mialem tak nigdy i nie wiem co sie ze mna dzieje juz :(
probuje sie wszystkim nie przejmowac, ale to nadal nie mija :[
oo widze ze tez ciezko masz .. ja juz nie pale 37 dni i jest tez nie za ciekawie . i tez mam podobnie jak Ty .. tylko ze ja teraz siedze w domu i tak za bardzo nie wychodze bo jak wyjde to kreci mi sie w glowie tak jak bym cos zapalil ..
wieczorami mam czasem dola i to wielkiego..
a tak to jak mowiles tez tak mam ze jakbym byl zjarany jak gdzies wyjde z domu..
teraz tez humor nieciekawy. nie chce mi sie nic i w ogole..
to jakbym poszedl do osrodka uzaleznien, to mogliby mi polecic jakies leki czy cos? bo na terapie czy cos to tak niezbyt.. sam nie wiem co by bylo dobre, ale wolalbym miec cos na uspokojenie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach