Witam wszystkich użytkowników tego forum, nazywam się Piotrek, mam 18 lat, jestem uzależniony od marihuany tak jak większość osób na tym forum. Swoją historię z Maryśką zacząłem mając 16 lat, zaczęło się to niewinnie, bo paliłem raz na 2-3 tygodnie. Jeszcze przed tym jak spróbowałem byłem wielkim przeciwnikiem legalizacji, do spróbowania nakłonili mnie koledzy i od tego wszystko się zaczęło. Jestem już uzależniony od 2 lat, codziennie palę (była tylko jedna, 2tygodniowa przerwa w styczniu), ale postanowiłem się zmienić. Tydzień temu (dokładnie w niedziele) po dyskotece miałem kaca moralnego, o dziwo wyżaliłem się mojej dobrej koleżance, ona mnie zmotywowała aby wreszcie rzucić to w cholerę. Dopiero niedawno zdałem sobie sprawę jak moje życie zatrzymało się na pewnym etapie, zacząłem mieć problemy z nauką (egzamin komisyjny z matematyki w 2 LO), straciłem bardzo wielu znajomych, moje życie kręciło się tylko wokół tego, abym wrócił ze szkoły i poszedł ogarnąć sobie bucha, to jak się zmieniłem przez te 2 lata może potwierdzić każdy z mojego otoczenia. Lecz wczoraj, wydarzyło się u mnie coś naprawdę strasznego, napadło mnie coś (przeczytałem że jest to nerwica lękowa), czułem jak moja psychika kłóci się z moimi postanowieniami, był taki moment, że chciałem wsiąść do samochodu i ogarnąć sobie kolejną sztukę palenia, lecz znalazłem to forum, poczytałem trochę że nie tylko ze mną takie rzeczy się dzieją.
Naprawdę Wam mówię, jeśli czyta to osoba, która myśli że marihuana nie powoduje uzależnienia to jest w naprawdę wielkim błędzie. Czy będziesz palił z umiarem, prędzej czy później uzależnisz się od tego. Dla samego przytoczenia tych negatywnych emocji, opiszę je dla osób które myślą że wszystko jest takie cacy i piękne:
- Straciłem wielu przyjaciół
- Mam kłopoty z nauką
- Nie potrafię się skoncentrować
- Mam problemy z pamięcią
- Nie dogaduje się z rodziną
- Kłopoty finansowe
- Wahania nastrojów
- Napady lękowe
- Obniżenie IQ
- Brak motywacji
A zalety? Chyba tylko ulga psychiczna po zapaleniu kolejnego bucha, kolejnego.... i potem znów kolejnego, do czego to dąży? Do zmarnowania sobie życia przez to gówno.
Niech to będzie przestroga dla innych że nie warto z tym zaczynać, na początku jest fajnie, śmiesznie, lecz potem zamienia się to w jakiś koszmar. Pozdrawiam wszystkich tych, którzy zdecydowali się skończyć z tym męczącym nałogiem, co jakiś czas będę pisał tutaj o moich poczynaniach.
I jeszcze jedno, pamiętajcie, jeśli naprawdę potrzebujecie pomocy to zwróćcie się do przyjaciół, ale do tych PRAWDZIWYCH, którzy nie palą. Oni na pewno pomogą Wam to ustrojstwo rzucić, ja gdy na prawdę jestem już bezsilny zwracam się o pomoc do przyjaciół, to naprawdę pomaga!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach