Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
nowy rok, nowe życie, ostateczny koniec z MJ
Autor Wiadomość
joedirt

Wysłany: 06-01-2013   nowy rok, nowe życie, ostateczny koniec z MJ [Cytuj]

witam wszystkich, mam 20 lat, jak większość z was mam problemy z marihuaną i chce "wyrzucić" ją z mojego życia i głowy. Popalać zacząłem w wieku 17 lat nalogowo pale od 2 i moge stwierdzić, że były to moje najgorsze dwa lata w życiu. Próbowałem wiele razy mówiłem sobie nie zapale więcej przed zaśnięciem zawsze mówiłem sobie, że jestem idiotą bo znowu sięgnąłem po MJ, KONIEC Z TYM MUSZE TO ODSTAWIĆ. Byłem na dobrych studiach, zawaliłem je, spróbowałem jeszcze raz i znowu to samo, nie miałem czasu na nic wszystko przez MJ. Mam stalą prace ale co z tego skoro wszystkie pieniądze trace na to gówno. Musze z tym koniecznie skończyć, odłożyć troche pieniędzy jechać za granicę na wakacje z moją dziewczyną, zacząć studia od następnego roku, wiem, że jęśli rzuce palenie to osiągne to bez problemu. Ostatni raz paliłem 3 dni temu, narazie w ogóle mnie nie ciągnie, skorzystałem z wielu rad które znalazłem na tym forum. Mam nadzieję, że wytrwam w moim postanowieniu, staram sie też ograniczyć alkohol, ten weekend był pierwszym od daaawnych czasów w którym nie wypiłem nawet jednego piwa. Liczę na wasze wsparcie, musimy wspierać sie razem żeby wyjśc z tego pieprzonego nałogu i zmienić swoję życie na lepsze, nie chce go przegrać. Do usłyszenia będe opisywał tutaj swoje miejmy nadzieję postępy! pozdrawiam.
 
 
joedirt

Wysłany: 08-01-2013    [Cytuj]

WItam wszystkich, dziś mija (jeśli dobrze liczę) 5 dzień mojej abstynencji, wyrzuciłem wszystko co związane z MJ, zapalniczki bletki lufki posprzątałęm cały pokój. Idę twardo przed siebie staram sie nie myślęc o marihuanie, jestem coraz bardziej dumny z siebie. Niestety gorzej z moim zdrowiem, mam częste zawroty głowy piszczenie w uszach, duszności, spać moge cały dzień a i tak nie jestem wyspany, mam zmglony wzrok. Jestem ogarnięty ogromnym mułem, czy jest to normalne ? jak długo to bedzie trwać ?
 
 
czeslaw3

Wysłany: 12-01-2013    [Cytuj]

Siema, widzę, że jesteśmy w podobnym wieku, o podobnym stażu. Nie czuję się jeszcze osobą godną udzielania rad i wskazówek natomiast wiedz, że śledzę ten temat i jestem z Tobą. ;) Jak się trzymasz?
 
 
joedirt

Wysłany: 15-01-2013    [Cytuj]

cześć, moja abstynencja trwa nadal. Jestem dumny z kolejnego weekendu w którrym nie zapaliłem i ograniczyłem alkohol, udało mi się!. Mimo wielu głupstw które w życiu popełniłem czuję sie powoli chociaż trochę lepszym człowiekiem, niestety nie dam rady naprawić tego co zepsułem, będe musiał zacząć studia jeszcze raz od października. Moim marzeniem jest mieć wyższe wykształcenie, a przez moje lenistwo w głównej spowodowane oczywiście tym, że każde południe po pracy zamulałem i paliłem bake zamiast zrobic cos konstruktywnego. Moje samopoczucie można powiedzieć jest lepsze, mam teraz ogromne wyrzuty sumienia za to co robiłem jak paliłem MJ. Na szczescie jest tego jeden plus, i to dość spory umacnia mnie to w mojej abstynencji. Wszystkie moje dolegliwości opisane w moim poprzednim poście stopniowo ustępują ;). Pozdrawiam wszystkich i życze wytrwałości i siły, tego nam najbardziej potrzeba.
 
 
Richie
Czas Vendetty

Wysłany: 16-01-2013    [Cytuj]

Siemasz ! I tak trzymaj, zycie mamy tylko jedno, nie czas na zamulanie :) Jezeli zechcesz zapalic to zapraszam na moj temat, szczerze mam nadzieje ze ci sie odechce palenia . Trzymam kciuki !
 
 
Kolega

Wysłany: 16-01-2013    [Cytuj]

joedirt bardzo dobre postanowienie :)

Powinieneś juz czuć roznice umyslowa mam na mysli "odmulenie pamieci". Wg mnie jest to pierwszy impuls motywacyjny jak nagle wiemy wiecej na kazdy temat i poprawia sie nasz zasob slow :D moze to glupie no ale tak jest
3maj sie i nie daj sie nalogowi, bedzie ciezko ale warto :)
 
 
mastik
(:

Wysłany: 16-01-2013    [Cytuj]

wcale nie musi być ciężko,

a to czy będzie to zalezy od nastawienia i wielu innych czynników nad którymi musimy popracować, takie zycie, nawet zawsze trzeżwym nie zawsze jest lekko
życie nie zawsze jest usłane różami i to bez kolców... :)

tu na forum było bardzo wiele historii ludzi którzy zrywając z nałogiem byli bardzo szczęśliwi - w końcu robili coś dobrego dla siebie dlaczego mieliby cierpieć z tego powodu?
 
 
Kolega

Wysłany: 16-01-2013    [Cytuj]

Masz racje, troche za ogolnie to napisalem :)
Znajomy z osiedla ktory tez nie pali akurat nie odczuwa zadnych skutkow, na poczatku tylko nie mogl usnac.
 
 
joedirt

Wysłany: 17-01-2013    [Cytuj]

właśnie czuję, że mój mózg jest coraz bardziej "swieży" lepiej mi się pracuje, potrafie się bardziej skoncentrować na prostych rzeczach takich jak np. oglądanie filmów. Nie mam już takich glupich rozkmin. Jedyne czego się boje teraz to to, że te dwa lata stracone na palenie będa miały wpływ na całe moje życie, że może być już za późno na dalszą edukacje itp. to mnie strasznie dołuję, jak myślicie po wyjściu z nałogu będzie tak jak kiedyś ? będę takim samym dobrym człowiekiem ?
 
 
Kolega

Wysłany: 18-01-2013    [Cytuj]

Może kilka osób mnie zneguje, ale wg mnie to odpowiedz brzmi TAK. Po ok. 4-5 miesiącach czujemy już bardzo dużą poprawę co do naszego myślenia. Moze to zabrzmi strasznie, ale nie pamiętam jaki tok myślenia miałem zanim zacząłem palić. Pale od lat młodości, kiedyś wiadomo stanowczo rzadziej się palilo, ale jednak.
Sam poczujesz to uczucie czystości, jakby nagle Twoj mozg wiedział i mógł więcej. Myśli będą klarowniejsze i bedziesz bardziej kreatywny. Brak kreatywności i motywacji do działania to chyba najgorszy efekt nałogowego palenia MJ zaraz po pogorszeniu pamięci.
Co do terminu kiedy to się stanie, nie odpowiem Ci. Po prostu jeszcze tego nie wiem, nie doświadczyłem. Czuje, że z każdym dniem mój umysł czymś mnie zadziwia. Az ciężko uwierzyć jak wiele marihuana we mnie zablokowała.
 
 
Driver21

Wysłany: 18-01-2013    [Cytuj]

Musze sie zgodzic z Kolega co do wiekszosci tego, co napisal. Nie zgodze sie tylko z teoria 4-5 miesiecy. Kazdy przechodzi to na wlasny sposob, kazdy organizm jest na swoj sposob inny i kazdy wydala THC inaczej. To tez zalezy od tego, czy pomagamy sobie w szybszym wydalaniu, sport, sauna, duzo wody, cytryny. Co do odswiezania umyslu to mniej wiecej w 2-3 miesiacu wrocilem do czytania ksiazek i musze powiedziec ,ze zasob slow to chyba najwieksza zmiana jaka narazie zauwazylem. Motywacja juz mniej wiecej w 6 miesiacu zaczela sie poprawiac.

Mimo ze zaraz leci 9 miesiac, to wciaz odczuwam wplyw THC na moje decyzje, albo zachowania i pewnie jeszcze dlugi czas bedzie rzadzilo moimi przekaznikami :) Tez oczywiscie liczy sie jak dlugo ktos nalogowo palil. Im wiecej skumulowanego THC w organizmie, tym gorzej. Tak mi sie wydaje, ze nigdy juz nie da rady wrocic do stanu myslowego przed paleniem. Uposledza dosc powaznie ta cala motoryke. JAK przypominam sobie lezenie po 2,3 tygodnie w lozku, palenie, komputer, spanie i tak w kolko, to nie jest w stanie to do mnie teraz normalnie logicznie dotrzec. Zero rozwoju, aspolecznosc, niechec wstania nawet z lozka.

Mimo trudnych chwil, wierze ,ze wszyscy sie bedziemy trzymali w postanowieniu, bo nie ma nic silniejszego niz wola czlowieka polaczona z czynem. Jebac przeciwnosci. Zycie i tak mamy za krotkie, zeby sobie je skracac chwila odlotu.

Czy wyobrazacie sobie ile przez palenie umknelo nam chwil i byc moze waznych wydarzen, o ktorych nigdy sie nie dowiemy ?
 
 
mastik
(:

Wysłany: 18-01-2013    [Cytuj]

generalnie się z wami zgadzam ale mam jedno zastrzeżenie :) heheh
nie jestem przekonany że to akurat jakieś związki w mózgu (a już na pewno nie thc) mają 100procentowy wpływ na te objawy odstawienne, a już na pewno po więcej niż miesiącu czy dwóch
moim zdaniem psychika się zmienia przez ćpanie, mamy inne nawyki wtedy, inaczej żyjemy i myślimy i to sie utrwala w czasie ćpania a potem pokutuje.

samo oczyszczenie nic nie da jeśli nie będziemy pracować nad sobą,
(oczyszczenie też jest ważne bo te związki mają większy duży na początku abstynencji)

to była taka mała dygresja :)
 
 
Kolega

Wysłany: 19-01-2013    [Cytuj]

Mastik z tego co czytałem na temat chemii w mózgu, to marihuana zmienia produkcje np. dopaminy która odpowiada za nasze szczescie, dlatego w pierwszych fazach abstynencji czujemy przygnębienie itp.
Oprócz THC sa przeciez inne związki psychoaktywne jak CBD i CBN. Wszystko to oczywiscie kanabinole ale różnią sie oddziaływaniem na stany po. Dzisiejsza marihuana ma bardzo duzo THC, co powoduje mocniejszy haj psychodeliczny. Nazwałbym to wymuszona sativą. Duzy stosunek wiekszej ilosci THC do CBD powoduje nieprzyjemne doznania u osob niedoświadczonych.
 
 
mastik
(:

Wysłany: 20-01-2013    [Cytuj]

ok nie jestem ekspertem w biochemii mózgu i nie chcę zgłębiać tego tematu. człowiek nie jest tylko zbiorem wskażników labolatoryjnych.
chciałem tylko zwrócić uwagę na to że mówienie o ilości THC w organizmie sugeruje że podstawową sprawą jest zdrowa dieta i oczyszczanie organizmu.
Moim zdaniem najważniejsza jest praca nad sobą w sensie psychologicznym, terapeutycznym, duchowym itp.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna