Witam gorąco !
Dawno mnie tu nie było.. pare dni temu przypomniałem sobie o forum, a dziś postanowiłem coś napisać.
Nie mogę uwierzyć, że jeszcze troche a minie rok od mojego pierwszego postu... w lutym mija 10 miesięcy od podjęcia decyzji o całkowitym zerwaniu z mj. W dalszym ciągu nie pale, co więcej nabrałem takiego wstrętu do tej substancji, że nie potrafie znaleźć nawet najmniejszego powodu dla którego miałbym jej chociaż okazyjnie spróbować. Marihuana stała się dla mnie kompletnie nie atrakcyjna zarówno pod względem doznań jak również właściwości smakowo-zapachowych.
Dodam również, że stronie od wszelkich innych używek. Okazyjnie pozwalam sobie na drobny reset, ale generalnie żyje na trzeźwo.
Bywa różnie. Niekiedy aż chce się tańczyć i z radości skakać pod niebo, innym razem z kolei przytłoczony tym co widze zamykam się w swoim świecie i uciekam w świat muzyki, filmu czy swoich myśli.
Otuchy dodaje mi myśl, że pomimo tego, że jest jak jest, nie upadam. Może póki co nie radze sobie najlepiej w życiu, czasem miewam trudności z odnalezienie się w nim, ale mimo wszystko mam na tyle siły by nie odreagowywać swoich niepowodzeń w sposób, który jeszcze bardziej by je pogłębił.
Grunt to nie tracić nadziei i mimo wszystko starać się dostrzegać pozytywy. Czego Wam i sobie z całego serca życzę!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach