Witam mam na imię Asia, (24 lata) pokrótce opiszę o co chodzi. Pierwszy raz paliłam maryhe jak miałam 13 lat i to było kilka epizodów, kiedy odstawiłam wszystko było ok. Zapaliłam ponownie w grudniu 2012 roku i paliłam codziennie, po kilka razy dziennie sama bez znajomych (od czasu do czasu ze znajomymi) Wiem że 2 miesiące wydaje się że to jest nic...też tak myślałam a jednak... odstawiłam palenie 2 tygodnie temu i od tego czasu dzieją się ze mną okropne rzeczy... mam brak apetytu, ciągle chce mi się płakac z poczucia bezsilności, okropne lęki które opuszczają mnie tylko wieczorami, nie mam kompletnie ochoty na nic, cały czas się boje o mój stan, jestem wewnętrznie roztrzęsiona. Czy to możliwe że jest to efekt oczyszczania z organizmu THC ? czy powinnam udac się z tym do psychiatry ? czytałam kilka postów i nie wiele osób idzie z tym do psychiatry ale ja boje sie że nie wytrzymam. zawaliłam egzamin na uczelni w środe mam poprawke nie jestem w stanie się uczyc, życie mi ucieka. CHCE ŻYC NORMALNIE ! czy to jest jeszcze możliwe ?
Spokojnie, poczatki zawsze sa trudne i ciezkie psychicznie. Te wszystkie niecheci to zespol amotywacji. Amotywacja to jeden z najgorszych skutkow ubocznych palenia trawy, zaraz po kurczeniu sie pamieci.
Musisz uzbroic sie w cierpliwosc i nie poddac sie. Mamy podobny staż palenia, mi wszystko minelo po ok. 3 miesiacach. Zapraszam do mojego tematu, opisywalem wszystko co sie ze mna dzialo podczas abstynencji.
napisałeś że mamy podobny staż palenia ale ja paliłam 2 miesiące a z z tego co wyczytałam w Twoim temacie ty paliłes przez 9 lat ? czuje sie bardzo osłabiona i przede wszystkim niszczą mnie lęki jak sobie z tym radziłeś ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach