Hejka
Znow troche mnie tu nie bylo, mam dopiero 370 dni abstynecji od narkotykow , nie dlugo koncze grupe drugiego stopnia i bede rozpoczynal trzecia, jestem bardzo zadowolony z pomocy w terapii, bardzo duzo sie tam nauczylem, do tego u mnie w placowce od uzaleznien sa organizowane wycieczki terapetyczne w gory , powiem wam rewelacyjna sprawa, ale to nie chodzenie po gorach tylko caly czas terapia , mozna sie bardzo duzo o sobie dowiedziec i siebie poznac , popieram jak najbradziej takie praktyki , pozdrawiam wszystkich i zycze jak najwiecej trzezwosci ;)
Mam 389 dni abstynencji od narkotykow, zaczolem na terapii grupe trzeciego stopnia z czego sie bardzo ciesze, dostałem nowy przewodnik „Samopoznania, Radości i Sukcesu”. Na tej grupie zaczynam pracowac nad swoim trzeźwieniem. A poza terapia też jest wporzadku, jestem spokojny i zadowolony. Kupiliśmy z dziewczyna szafe do mieszkania , wkoncu. No i wydatek na OC mnie troche dobija , tyle pieniędzy , no ale jestem dobrej mysli ze uzbieram .Z rodzicami stosunki mi się polepszyly , tak samo jak i w pracy . Ogolnie ciesze się z wszystkich drobiazgow. I z tego ze mam tak wspaniala kobiete u boku. Pozdrawiam wszystkich trzeźwiejących ;)
Hejka mam 443 dni abstynecji od nakotykow. Kolejny dzien mija, a ja jestem z siebie zadowolony. W ten weekend bylem na wycieczce w Inwałdzie w Parku Miniatur z osobami z ośrodka uzależnień. było super, kupa smiechu i radości. Takie doświadczenie uczy na nowo człowieka że można bawic się wspolnie bez żadnych wspomagaczy, na trzeżwo też może byc miło, radośnie i przyjemnie. pozdrawiam wszystkich trzeźwiejących ;)
dzieki , ale myśle że to nie kwestia udawania się, a raczej to zmiany które wprowadzilem w moim zyciu i dzięki wiedzy którą zdobyłem chodząc na terapie. No i trzeba chciec dla siebie.
Hejka dawno mnie tu nie było ;) Mam 562 dni abstynencji od narkotyków. Czuje się świetnie. Dziś z chłopakami z terapii pograliśmy sobie w piłke , była mega zabawa :) Wczoraj spędziłem dzień w towarzystwie mojej dziewczyny, mamy i siostry , wybraliśmy się razem do kina, i też było bardzo miło. W mieszkaniu przeprowadzam remont łazienki i na ten czas wprowadziliśmy
się z dziewczyną do moich rodziców. W pracy sytuacja jest ok, choc najlepiej bym ją zmienił. W czwartek ukończyłem grupe 3 terapii zwaną grupą "Radości i sukcesów". Otrzymałem dyplom ukończenia tej grupy, a także gratulacje od innych pacjentów ośrodka uzależnień. Z czego się bardzo ciesze i jestem wręcz dumny. Mój sposób pisania jest wyraźnie inny niż na początku. Powiem wam że podjęcie terapii nie pomaga tylko w podjęciu abstynencji, bo czym jest sama abstynencja jeśli człowiek nie trzeźwieje we własnym życiu?? Ja śmiało mogę powiedziec że utrzymuje abstynencje ,ale też trzeźwieje z czego wynikają zmiany w moim życiu. Więc zachęcam jednak do podjęcia terapii bo wiedza jaką tam uzyskacie pomoże wam w dalszym życiu. Pozdrawiam wszystkich :)
Hejka, kupe czasu mnie tu już nie bylo ehhhh. Mam 878 dni abstynencji od brania. Czuje sie dobrze a nawet świetnie. W życiu osiągam powodzenia. Za rok ślub :) . No ale nie o tym będę pisał. Chcę wam powiedzieć że w życiu nie wystarczy tylko utrzymywac abstynencje, trzeba też przestac prowadzic nietrzeźwe życie. Bo przez moje cpanie pozostało mi mnóstwo zachowan i schematow , ze nawet nie biorac narkotyków zachowuje sie jak nacpany. Chodzac na terapie otrzymuje od grupy informacje zwrotne na ten temat, i skutecznie potem te zachowania likwiduje, zmieniajac wlasne zachowanie. Do tego prostym jest dla mnie np. stwierdzic ze chodzac na imprezy nawet rodzinne, zachciewa mi sie picia alkoholu i pójścia np. na dyskoteke (ja nawet nie pije zeby nie kusic narkotykow, prowadze calkowita abstynencje od wszelkich srodkow zmieniajacych nastroj). A od tego juz krotka droga do siegniecia po narkotyki. Głód narkotykowy nie śpi i jest czujny, zaatakuje w odpowiednim momencie. I jeszcze jedna sprawa żę zachęcam wszystkich do terapii, samemu jest cieżko zauważyć u siebie czasem oznaki że coś się z Tobą dzieje żlę, a inny uzależniony wierzcie mi że to zauważy. Pozdrawiam
Siema. U mnie w poniedziałek stuknie równe 6 miechów abstynencji.
Pisze jednak bo widze, że wkleiłeś wkleiłeś link do konkretnego kawałka. Sam słucham dużo dobrego rapu, a ta płyta Sokoła i Marysi to po prostu mistrzostwo, zarówno jeśli chodzi o warstwe muzyczną jak i o przekaz, który ze sobą niesie. Ogólnie muzyka bardzo mi pomaga w trudnych chwilach (nie tylko związanych z abstynencją), pomaga mi je przetrwać i zachowac równowagę.
W ramach ciekawostki dodam jeszcze, że do tego kawałka powstał też teledysk (chyba najdłuższy w historii), który zdecydowanie wzmacnia recepcję tego i tak bardzo dosadniego numeru.
Hejka
Nie było mnie juz tu bardzo długo, nie liczę już dni abstynencji ale wiem że w maju stuknie mi już 3 lata. Więc co u mnie? Dużo aktualnie pracuję , w sierpniu się żenie :) z czego się bardzo cieszę. W szarości i monotonni życia znajduję chwilkę na wyjazd w góry i wypady pogrania w siatkę z chłopakami z terapii, czekam już na wiosnę która się spóźnia z każdym dniem, chcę już wyjśc na rolki :) tak to są właśnie te chwilę którę pozwalją mi cieszyc się życiem i dajją zadowolenie. Bo gdy przestajesz brać pojawia sie w życiu pustka, nie wiesz co ze sobą zrobić, więc najlepiej je wypełnić jakimś sportem , czymś czym lubisz robić. Choć z początku nie wiedziałem co lubię bo 12 latach brania, więc szukałem i onalazłem to na nowo. 1 kwietnia z organizowałem sobię grę w paintballa, to też w ramach zabawy, bo trzeba od czasu do czasu zadbać o swoje morale. Monotonnia i codzienność może źle wpłynąc na utrzymanie abstynencji. Jednym z moich większych sukcesów jest otwarte mówienie o moim uzależnieniu, bardzo dużo osób w moim otoczeniu już o tym , a to dla mnie stanowi bezpieczeństwo, więdzą że ze mną sie nie porusza tematów pozytywnych na temat brania. W ten sposób unikam rozmów które powodują głód narkotykowy. Pozdrawiam wszystkich i życzę samych sukcesów ze zrywaniem z nałogiem ;) Tego da sie dokonać ale całe życie trzeba być ostrożnym i znów nie przegrać życia, bo bedzie tylko gorzej. Pozdrowionka ;)
hejka ;)
Jestem z dzisiaj z siebie bardzo dumny ;) bo w tym mięsiącu minie mi 3 lata abstynecjii i trzeźwego życia ;) Chodź nie osiadam na laurach i jestem świadomy ,żę jeszcze więcej życia przede mną .No i w końcu mamy wiosnę :) Od pierwszego słonecznego dnia jeżdzę na rolkach , doszło do tego że katuje już jazdę tyłem żeby robić to jak najlepiej. Co jakąś niedziele skoczę na siatkówkę i ostatnio spróbowałem się na sciance wspinaczkowej. Powiem wam że jest to sport dla każdego, wydaje się inaczej ale jednak tak jest. Jeśli chodzi o wesele to zajmuję się rozwożeniem zaproszeń. uzgodniliśmy z moja narzeczoną że do wszystkich pojedziemy. No i okazało się to świetnym pomysłem, bo mam powód by zobaczyć swoja rodzinę po 10 latach nie kontaktowania się z nimi ;) To tez mnie bardzo cieszy :) Przed chwilką wysprzątałem całe mieszkanie, teraz prysznic, zjeść i potem do pracy ;) na piątek zaplanowałem sobie znowu sciankę wspinaczkową,a na niedziele znowu wyjazd do rodziny z zaproszeniami. Planowanie też jest elementem trzeźwienia, który w sobie trzeba wyrobić to pomaga przed długimi samotnymi dniami, bo bezczynność nie sprzyja trzeźwieniu. Dbajcie o swoje morale, a narkotykom mówimy NIE!!! ;)
Pozdrawiam wszystkich :) i życzę sukcesów w trzeźwieniu ;)
Widze ze twardo sie trzymasz, brawa dla ciebie ! Powiem ci jednak przyjacielu ze u mnie abstynencja jest krucha, chce pojsc na terapie w nastepnym tygodniu, z tym wyjatkiem ze indywidualna. Powiedz mi, jak sie zmienialo u ciebie wszystko w czasie abstynencji, depresja jakas moze ? Chcialbym abys opisal te zmiany z szarosci do zycia pelnego radosci hehe. Chce podjac walke ale w glebi boje sie ze bedzie nudno i szaro.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach