Siemano. Zacznę od początku - sam się sobie dziwie że w ogóle się tu zarejestrowałem i zadaje sobie pytanie ''CO JA TUTAJ ROBIE ?!!'' nigdy nie miałem problemów z 'trawką' pale od 1 gimnazjum jestem obecnie w 2 klasie technikum najdłuższa przerwa od jarania w tym okresie to zaledwie kilka dni podobnie jak Richie palenie dużych ilości dziennie - zawszę było mało i zajarał by jeszcze tego jednego. Osobiście paliłem ostatniego skręta około godziny 17-18 dzisiaj gdy wróciłem do domu po 21 natknąłem się całkiem przypadkowo na jeden link ''Marihuana prowadzi do schizofreni'' i czytając tak wszystko powoli uświadamiam na prawdę coś ze mną jest nie tak choćby to jak kiedyś gdy grałem jeszcze w piłkę w klubie sportowym w moim mieście miałem pełno zajawek, motywacji, odwagi nawet samo to dziewczyny same do mnie pisały a jak chciałem jakąś poderwać porywałem się na odwagę i sam zagadywałem teraz tak nie ma, pod koniec gimnazjum 0 myśli o jakiejkolwiek dziewczynie tylko trawa, koledzy i motanie pieniędzy które szły wiadomo na co (od rodziców dostawałem może 10zł na kilka dni więc musiałem sam sobie radzić, ale to taki szczegół..) po graniu w 'nogę' naszła mnie zajawka na boks - boksowałem około półtora roku potrafiłem wstać o 6 rano i pójść biegać, trening codziennie to mi dawało dużo satysfakcji czułem się szczęśliwy, bez kłopotów i bardzo pewny siebie z planami na przyszłość i duża ilością zajawek. Kiedy zacząłem jarać, do siebie nie dopuszczałem myśli 'trawka' to narkotyk. Pale kiedy chce i ile chce, jest to złudzenie kiedy lata szły zrozumiałem iż jest to jak z jedzeniem jednej rzeczy, po prostu jesz ją bo Ci bardzo smakuje lecz po czasie zacząłem uświadamiać sobie że pojawiają się skutki uboczne (krótka trwała pamięć to pikuś) dziwne myśli w głowie, mało pewności siebie, myśl że jestem nikim ale gdzieś w środku jest we mnie ta siła że chcę dojść do wszystkiego, chcę dotknąć wszystkiego co ma świat mi do zaoferowania po kilku przemyśleniach żeby zacząć jakoś inaczej funkcjonować nachodzi myśl ''zajarałbym''. Do teraz czuję lekką niepewność czy wysłać to co napiszę, mam myśli że jest to wkręta czytaniem że u innych coś się takiego zdarza - ale chyba ja to na prawdę mam. Potrafię sobie poradzić z wieloma rzeczami, wiem że są przeciwności losu - nie mam się za narkomana od początku jarania i teraz na końcu gdy chcę to zakończyć. Mam mieszane myśli w głowie i to nie daje mi spokoju, z innymi rzeczami radzę sobie jak mogę i gdy tylko sam siedzę w 4 ścianach nachodzą myśli że jestem jakiś inny (ciągle myślę że to tylko moja wkrętka). Nie wiem co zrobić, dziewczyna pomogła by mi z tego wyjść - miałbym motywację, brałem się już kilka razy za sport zajawka była duża lecz trwało to maksymalnie tydzień później wracałem do codzienności - trawka, kumple, osiedle i w kółko. Nudzi mnie już to gdyż wiem jak dużo ma świat i życie do zaoferowania i myśl że inni ludzie (np. inwalidzi czy chorzy nie uleczalnie) nie mają tylu możliwości ilu ja, a ja marnuje czas i życie jarając blanty i patrząc jak inni idą do przodu a ja stoję. Nie liczę na nic z Waszej strony gdyż to jest co siedzi w mojej głowie pozostaje anonimowo gdyż nie pozwala mi coś w środku przyznać się komuś że mam problem i ZIOŁO jest silniejsze niż to co siedzi w środku mnie - w co bardzo wierze że mam jeszcze to coś, wiara mi nie zgasła i nie zgaśnie. Pozdrawiam Wszystkich i chętnie przeczytam co sądzicie na mój temat (przyjmuje krytykę na klatę , lecz liczę na kilka dobrych słów - mam nadzieje że nie jest jeszcze ze mną tak źle - lub to tylko ta wkręta..) :))
Cześć.
Może zacznę od tego że marihuana działa na umysł właśnie otępiająco.
To co opisujesz jest u palaczy z dużym stażem normalne,nudzą Cię zainteresowania,nic Ci się nie chcę tylko myślisz o paleniu,jesteś przygnębiony,brak pewności siebie itp.
Bardzo dobrze że napisałeś u nas temat i że wogóle przyznałeś się że jesteś uzależniony.
Ja niestety miałem z tym duże problemy.
Fajnie że masz dziewczynę która Cie będzie wspierać,na nasze wsparcie też możesz liczyć.
Pomyślał bym o pójściu do terapeuty również.
Więc życzę powodzenia :)
Pozdrawiam
Więc nie jest jeszcze ze mną tak źle ? Hehe. Powiem tak dzisiaj od dłuższego czasu cały dzień nie paliłem od rana byłem w robocie teraz wróciłem, fakt jest ta myśl 'skręciłby coś' ale nie jaram, nie będzie ktoś nade mną panował i skoro postanowiłem coś to tak będzie. Zauważyłem zmiany, 1 dzień bez palenia i jestem inny - bez zamuły, nie mam swojego świata tylko żyje z ludźmi. Wydaje mi się że mam na tyle dobry organizm że jestem w pewnym stopniu uzależniony ale nie wpływa na mnie źle kiedy nie zapalę. Po innych wypowiedziach widzę że nie mogą spać albo śpią za długo, ja tak nie mam wręcz przeciwnie śpię po 7-8 godzin max, jestem wyspany. Postanowiłem że na pewno sobie zrobię przerwę by zobaczyć jak mój organizm zareaguje, pierwszy raz myślę o tym tak poważnie. Ale nadal nie mam złego zdania na tematu marihuany i nie uważam tego za narkotyk - lecz kto wie ile maczanych gówien spaliłem w naszym pięknym kraju (jeden z powodów który mnie nie ciągnie do palenia). Sądzę że te wszystkie jakieś nie pewności inne rzeczy które opisałem miewam gdy jestem najarany i pogłębiam to w sobie bo jak wiadomo po trawce można sobie dużo rzeczy wkręcić jak i pozytywnych i negatywnych a z początkami się wkręcało w ten stan a teraz jest codziennością więc myśli się o głupich rzeczach. Choć widzę że nie jestem taki jak kiedyś - wiadomo musi się organizm przystosować. Co do terapeuty na pewno nie odwiedzę :) Według mnie to pralnia mózgu a z własnymi problemami musimy sobie radzić sami inaczej staniemy się słabi psychicznie a do tego nie chcę dopuścić. Powodzenia życzę głównie Wam - tym którzy są w stanie takim a nie innym, to tylko wasze wkrętki lub paliliście maczane gówno które źle wpłynęło na Wasz organizm. Prawda jest taka zioło zamula kiedy ma się duży staż palenia i zaczyna się myśleć o głupich rzeczach jak już wspomniałem, trzeba zrobić przerwę wziąć się za sport, dziewczynę czy różne tam jakieś zainteresowania. Pozdrawiam Serdecznie, odezwę się kiedy będzie taka potrzeba, możecie pisać - chętnie odpowiem na każde pytanie ;))
Cieszę się że nie zapaliłeś dziś jak i również że chcesz sobie przerwę zrobić.
Każdy dzień na trzeźwo zawsze pochwalam :)
Nie ma czegoś takiego jak uzależnienie częściowe.
Uzależnienie jest gdy są głody,czyli jesteś uzależniony lecz głód nie wywołuje u Ciebie wielkich konsekwencji.
Pewnie też ludzka psychika ma wpływ na to kto jak to przeżywa.
Jednak zauważam w Twoim przypadku mechanizmy iluzji i zaprzeczeń.
Podam po krótce przykład:
-Nigdy nie miałem problemów z trawką,palę od 1 kl gimnazjum a obecnie jestem w 2 technikum.Najdłuższa przerwa w tym czasie to zaledwie kilka dni...
Wizyta u specjalisty nie jest żadnym praniem mózgu.
to też można uznać za mechanizm iluzji który na samym początku miałem taki jak Ty :)
Nie można tego nazwać inaczej jak pomocą skoro ludzie dzięki terapeucie nie mają nawrotów i dzięki terapiach żyją trzeźwo.
Pozdrawiam
Może masz rację z tymi zaprzeczeniami - lecz chodziło mi o to że nigdy nie miałem problemów w sensie jakieś nie pewności, brak zajawek, itp. Teraz dopiero zauważam że tak było. Co do specjalisty na prawdę mam swoje zdanie może mnie trochę przekonałeś że nie jest tak źle ale chce sobie poradzić sam z problemami które mnie otaczają. Nie jestem wielce otwarty dla obcych ludzi. Jeżeli zauważasz w moich wypowiedziach coś jeszcze, chciałbym żebyś wspomniał. Ludzka psychika ma na to największy wpływ bo wszystko siedzi w naszych głowach. Również pozdrawiam.
Tylko że pisałeś jeszcze że zajawki o których mowa przemijały szybko co uważałeś za winę palenia...
Oczywiście co do leczenia to do każdego należy decyzja i nie ma co kwestionować.
Ja na początku nie chciałem o tym słyszeć a teraz mimo długiego stażu w trzeźwościu uważam że przydało by mi się.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach