Moja sytuacja wyglada nastepujaco mam 22 lata intensywnie palic zacząlem w pierwszej technikum tzn. Przyjezdzalem do szkoly i odrazu zaczynaly sie plany "moze jakas misja?" tak to sie u nas mowilo, kiedy jechalo sie gdzies uciekajac z lekcji "jarac" i zazwyczaj rzadko zdarzal sie dzien w którym nie palilem, jaralem zazwyczaj bongosy, ale tez jointy...ale i tak zawsze wracajac do domu byla powtórka z rozrywki i z koleszkami chodzilismy zazwyczaj na "wiadra" czy "bongosy". Dzis pracuje na kopalni jednak mam problemy z dobrym samopoczuciem i pamiecia krótkotrwalą...i juz strasznie mnie to denerwuje
-ciagle palenie juz rzucilem- i od 7/8 miesiecy pale tylko w weekendy (tylko jointy z roznego rodzaju sprzetem skonczylem)...wydaje mi sie ze troche sie poprawilo chociaz nie jestem tego pewien, ciezko mi sie nad czyms skupic...zapominam o roznych rzeczach...pomysle co mam zrobic i zaraz jako pomysle o czyms innym odrazu zapominam o czym myslalem wczesniej....Jak mowie z kims krótko i niczego nie musze opowiadac jest dobrze ale czasami jak zaczynam cos opowiadac w srodku potrafie sie zawiesic, ciezko mi sie rozmawia np z moim przelozonym albo z kims przy nim ....jakis taki troche dziwny jestem zawsze bylem mega usmiechniety a teraz czesciej przygnebiony ..ogolnie duzo zmienilem w swoim zyciu bo Palac codziennie bongosy, przeskoczylem na same jointy i pale tylko w weekendy, zastanawiam sie nad całkowitym rzuceniem, ale zawsze na weekend chce mi sie zajarac czasami nie pale nawet 2 tyg i dopiero w week. ale wierze ze spokojnie moglbym rzucic calkowicie , tylko nie wiem czy to ma sens, nigdzie na forach nie widzialem jeszcze zadnego wpisu "Czesc nie pale juz 2 lata i wszystko wróciło do normy czuje sie juz normalnie samopoczucie dobre słaba pamiec krótkotrwala zniknela jest idealnie" tylko "Nie pal z rok a wszystko bedzie wracac do normy" nie wiem czy całkowite rzucenie pomoze mi wrócic do normalnego stanu?
Macie dla mnie jakąś rade?
Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuje za odpowiedzi.
Hej!
Dobrze że nie palisz dziennie,widać nie jesteś na takim etapie jak ja byłem no i bez różnicy czy lufka,bongo,jointy.
Z mojego 1,5 rocznego doświadczenia powiem tak,wszystko wraca do normy powoli ale wraca !!Jestem przekonany że wszystkie skutki uboczne mijają,pod warunkiem że się nie będziesz wkręcał że jesteś poryty i takie tam.
Dużo ludzi sobie po prostu wmawia jakieś bzdury.
Fakt jest taki że zioło działa tak że przygnębia.
Bardzo dużo od samego Ciebie zależy.
Ja miałem duże problemy zdrowotne po rzuceniu,miesiąc bez snu,objawy nerwicy i takie tam.
Nic sobie nie wkręcałem,po prostu taka ostra reakcja była.
Dzisiaj nie palę ponad 1,5 roku i jest wyśmienicie :)
Więc jeśli uważasz że serio chcesz rzucić to rzucaj,na pewno Ci wyjdzie na zdrowie.
A Ciebie Richie mam na oku więc się pilnuj :) Spróbuj mi zapalić to już nic nie napiszę :)
''tylko nie wiem czy to ma sens, nigdzie na forach nie widzialem jeszcze zadnego wpisu "Czesc nie pale juz 2 lata i wszystko wróciło do normy ''
Tak jak zauważyłeś ciężko znależć wpisy na forach typu nie pale 2 lata, nie pale 5 lat itd.
Podejrzewam że takie osoby nie potrzebują już wsparcia by utrzymać abstynencję i nie odwiedzają forum.
Ja nie jaram ponad 3 lata , zaglądam tu bardzo rzadko , żyje jak przeciętny człowiek żeby nie powiedzieć normalnie :P i jest dobrze .
Rzucaj , pracuj nad sobą ,a pozytywne rzeczy same do ciebie przyjdą .
Wszystko Ci wróci, warunkiem jest cierpliwość i utrzymywanie abstynencji. Wiem jak to jest, wpadasz w panikę "o fuck mam zryty garnek", to nie jest tak do końca, ta twoja głowa jest normalna tylko potrzebuje dużo czasu zanim wróci do stanu pierwotnego ; )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach