Siema.Mam23 lata.Pale 9-10 lat.Moje jaranie można podzielić na 3 etapy.
I. Pierwszy raz zapaliłem jak miałem 13 lat.. nic nadzwyczajnego,połówka na 4 ,ale klepało jak trzeba;],ogólnie to czas gimnazjum,sielanki,poznawania co to dżojnty.Paliłemm wtedy tak 3-4 razy w tygodniu,przeważnie zbijalismy sie na połówke lub sztuke we 2-óch czy 3-ech.Nic szczególnego,wydawało sie fajnie i bezpiecznie,więc czemu nie.
II.To czas liceum.Dostałem sie do bardzo dobrej szkoły(podstawówka i gimnazjum non stop czerwone paski,,nie to zebym bym kujonem czy cos..po prostu nie uczyłem sie a mialem same 4 i 5,,tak po prostu).Tu zaczeło sie sie ostrzejsze jaranie..wiadomo liceum,nowe klimaty,nowi znajomi,jakos trzeba było sie zintegrować;]Paliłem dosc sporo,zaczęło sie jaranie codzienne(ok pół grama na dobe).Na szczescie niebyłem z jakiejs bogatej rodziny,a co za tym idzie-nie mialem zbyt duzo kasy na jaranie,ale zawsze sie jakos kołowało...kraść nie kradłem ale robiło sie różne wałki,przeważnie ofiarami byli rodzice(nie jestem z tego dumny).Napisałem że "na szczeście nie byłem bogaty" no i dalej tak uwazam(jabym mial wiecej kasy to juz by mnie tu chyba nie było,liceum to również czas speeda..ciężka sprawa ale takie są fakty...ponad rok fetowania non stop ...ale na szczescie sie ogarnałem z tym syfem po tym jak pare osób zawędrowało na tamten swiat przez ten syf.. i od tamtej pory nic;]). Zaczeły sie problemy w szkole(to juz nie gimnazjum ze nic sie nie robi i ma sie same 4 i 5), na szczeście zdałem mature(wbrew oczekiwaniom niektórym to zdałem ją naprawde dobrze,az sam sie zdziwiłem). Dostałem sie na studia dzienne,na Uniwersytet warszawski i na Polibude..i wiecie co zrobiłem...
III.Kolejne 3 lata mojego życia.Osrałem studia,kupiłem bilet, spakowałem sie i wyjechałem do Anglii wbrew wszystkiemu i wszystkim(pomyslałem,w czepku urodzony,walic szkołe,czas na przygode;],no i tak sie stało).Tak naprawde czepek sie przydał:)po2 tygodniach mialem dobrą prace i nowcych przyjaciół..Polaków ktorych poznałem przypadkiem przy jaraniu dzojntów(to oni mi ogarneli robote i sie mną "zaopiekowali",dużo im zawdzięczam).Praca była naprawde ciężka,wręcz hardcorowa,deszcz,błoto.nie ma ze boli,jak w wojsku,ciężki sprzet no i profesjonalna robota:]dzieki tej robocie nauczyłem sie fachu..jestem teraz profesjonalnych operatorem koparek,moza powiedziec ze odniosłem jakis tam sukces,byłem najlepszy z pośród polaków i anglików,kreciło mnie to,ale zawsze musiałem byc znajarny.W sumie co druga osoba na budowie jarała,polak ,anglik,bez różnicy.W Angli jest tak zioło jara sie wszedzie i kazdy jest do tego przyzwyczajony(pomimo ze prawo zabrania posiadania zioła w Angli),czesto zdazało sie ze paliłem ze starymi palaczami(ok60-70lat),tam to normalka.W manchesterze miałem chyba najlepszego dilera w całej Wielkiej Brytani.Przyjezdzał do mnie do domu z najlepszymi grubymi holenderskimi topami jakie kiedykolwiek widziałem.za 20 funtów było ok 4 gram.średnio wydawałem ok 100 funtów tygodniowo(+-20),czyli 20 gramów tygodniowo konkretnego holenderskiego kruszcu;].Było super ,mieszkalismy we 4-5,razem pracowalismy zylismy,no i oczywiście to co nam najlepiej wychodziło=melanzowalismy.
No i bajka w końcu prysła.Zacząłem sie zastanawiać do czego to prowadzi.Ciągły melanż,ostani rok pobytu pomimo jarania zioła zacząłem jeszcze do tego oporowo chlac,codziennie urwany film,krzywe opcje(miałem mozna powiedziec taki roczny cug),a no i jeszcze szlugi 2-3 ramki dziennie.Chciałem tez jakiegos stałego związku(a nie jakis przelotnych opcji)No i stało sie:] !ZAKOCHAŁEM SIE! i to naprawde serio,nie myslałem,zwariowałem dla niej, ale ziółko paliłem dalej,wszystko było zajebiscie,plany,wspólne zycie.Wsztysko było super do tej wiosny.Po kłótni w pracy chciałem to wszystko zostawic,ale jak sie okazało ,dostałem miesiąc płatnego urlopu i podwyzke:)pomyslałem ,super.2 tyg na odpoczynek i 2 tyg na odwiedziny rodziny w polsce.I wtedy wszystko sie zesrało!!!Dowiedziałem sie czegos czego nikt by nie chciał sie dowiedziec.Odkryłem że moja ukochana jest lesbijką! Załamka(i to w dniu jej urodzin 20 maj 2009). W ciągu 24 h po kłotni,zalu, spakowałem sie ,rzuciłem robote ,kobiete i wróciłem do polski.Szok..Szok i jeszcze raz szok,,paranoja(zrozumiałbym gdyby mnie zdradziła z facetem ,ale z babą?chore),jedyny pomocny doktor to ziółko...załamałem sie... po powrocie do polski byłem sam ze sobą.Rodzina była owszem,ale nie wiedziała co przezywam ,,nie miałem kasy(bo wszystko na bierząco sie wydawało),roboty,perspektyw.Nie mogłem nic znaleźć przez 2 miesiące,spadłem z deszczu pod rynne.Depresja(ziółko w sumie pomagało).w domu zaczeły sie kłopoty,panika,ze co ze mną bedzie...itd.Na szczescie robota sie znalazła.jest teraz lepiej,jest jakas kasa(nie to co w anglii , ale lepsze to niz tam wracac),pracuje tam juz z4 miechy,ale i tak nie mam nic kasy,przepalam ponad tysiąc zł miesieczne,ok 30-40 garmów,troche mniej jak w angli ale i tak duzo(na same ziółko bo szlugi rzuciłm we wrześniu,,taki mały sukces,,)
Przez te wszystkie lata najwieksza moja przerwa to miesiąc nie palenia (ok5 lat temu) i 2 tyg(6 miesiecy temu),po tej ostatniej przerwie nie mialem ani dnia przerwy.......
Najbardziej booję sie ze nie dam rady żyć nie paląc,jest tez taka opcja ze ja nie znam życia na trzeźwo,bez ziółka,ostanie dni z normalnego życia to okres cos pomiedzy 13-14 rokiem życia,obawiam sie ze moge sobie nie poradzić z nowym życiem,problemami.Boję sie równiez skutów ubocznych(nie przespane noce,poty,złość,zmiana nastrojów,zmiana życia)
Dziś jest 17 listopada drugi dzień jak nie pale..czas sie ogarnąć,ruszyc mózgiem,bo uwazam ze kazdy palacz go ma,on nie zanika tylko jakby tak przycichł:)Chce zbudowac rodzine i postarac sie o nią powalczyć,bo rodzina to siła ,a siła w życiu jest bardzo ważna i potrzebna...dam rade
czrnuch co tam u ciebie? Nadal nie jarasz? Nie martw się stary ja też sporo paliłem ale jakoś nie czuję się dużo głupszy. Dużo mniej kreatywny, ale na pewno nie głupszy ;)
No i jestem z powrotem.WITAM
Jak sie pewnie mozna domyśleć ostatni detox diabli wzieli...(niespodziewana wizyta znajomych z zagranicy;/).
Dzis jest drugi dzień jak nie pale:}(jak ostatnio)...ale tym razem jest inaczej ,,nie ma opcji o jakimkolwiek paleniu(nawet gdyby sam Bob Marley albo Notorius mnie do tego namawiali-nie zapale,,to jest pewne).Dzis miałem stycznosc z ziólkiem...palili przy mnie,znaczy u mnie w aucie,ale ja nie pale i kropka.Obiecałem sobie ze te no we dziesieciolecie bedzie inne,poprzednie cale przejarałem..Jedno jest pewne ,ze jeszcze keidys zajaram,,bo to jest zajebiste,ale bedzie to dopiero jak ogarne sobie życie,ułoze jak w ksiązce pisze;]
Qrwa ludzie musicie mi uwierzyc i trzymac kciuki:]
Pozdro ,,no i wam tez zycze powodzenia
Dzień 3 już prawie za mną,,na szczescie...
Tak naprawde to dzis nie miałem prawie wcale ciśnienia,chyba dlatego ze wypełniłem sobie dzien róznymi fajnymi opcjami ,,tylko w nocy miałem okropne poty,problemy z uśnięciem,poczucie zimna ,gorąca i pokrecone sny,,,sniło mi sie ze jak zwykle wziołem 5g i zaczołe jarac,,byłem tak zły w tym snie ze zajarałem i ze kupiłem tą piątke,ze znów bede zaczynał detox od nowa(a no i zeby go zacząc trzeba bedzie zjarac ta piatke,bo nic sie nie moze zmarnowac,czyli 2 dni kolejnego jarania)..na szczescie to tylko sen:]heheh
W sumie jest juz luz tylko,, co ja mam teraz robić??siedziec przy tym kąpie?lipa ..a zewnątrz prawie-20 st , bez kitu człowiek jest uwieziony,,pocieszam sie tylko tym ze blizej niz dalej do wiosny... a jak przyjdzie wiosna to bedzie sie chciało zyc i wogóle ,wiecie o co chodzi..
pozdrawiam wszystkich chcących rozpocząć nowe życie, prawdziwe życie
!!TRZYMAĆ KCIUKI!!
Piszesz, że chcesz zacząc nowe życie. Nowe znaczy jakie? Bo ja rozumiem, że czyste skoro wpisujesz się w tym dziale. A skoro czyste to chyba znaczy że bez palenia.
A po chwili piszesz, że jeszcze sobie kiedyś zapalisz bo to jest zajebiste. Wydaje mi się, że sam sobie zaprzeczasz, że sam siebie oszukujesz. U osób uzależnionych działają pewnie mechanizmy. Nie chcę się mądrzyc. Poczytaj forum. Tutaj jest mnóstwo historii w które aż nie chce się wierzyc. A jak się okazuje są okrutną prawdą.
spoko,,rozumiem o co ci chodzi..wiesz przerabiałem to juz tyle razy ze wiem jak to działa i jakie mechanizmy tym rządzą..dlatego tym razem jestem przygotowany na kazde wyzwanie..a co do tego ,że kiedys zapale to mnie troche źle zrozumiałaś...kiedyś to znaczy za pare lat,na starość a moze nigdy..uważam ,że ziólko nie jest czymś tak bardzo złym...na kazdego działa inaczej,to zależy od indywidualnych przypadków..znam mówstwo ludzi którzy palą sobie okazjonalnie..raz na pare tyg i ogarneli sobie spoko życie..ja tak nie potrafie..jak zapale to wpadam w 'cug ziołowy' i ciężko mi jest jarać raz na jakis czas..dlatego przestaje palić bo na mie działa to z dużą siłą destrukcyjną,,a co do historii ludzi uzależnionych od dragów to wydaje mi sie ,że znam więcej opowieści i to bardziej porąbaych niż te które są opisywane na tym forum...
nie wiem juz ile nie pale..chyba cos kolo 8 dni..przestałem liczyc,myśleć o tym i dobrze..nie mam juz ciśnienia i wogole...jest git,,zająłem sie własnymi sprawami,ktore powinienem juz dawno ogarnąć,a do tego troche sportu,siłka,basen,rowerek ,,codziennie..poczyms takim nawet nie mam juz problemów ze snem ;]można powiedzieć ze jestem wyleczony(ale trzeba uważać bo ziółko czai sie wszedzie i ma duzy wpływ na ludzi,a szczególnie na mnie;],ale wiem ze dam rade wytrzymać!!!)..
pozdro i !!NIE JARAMY!! ludzie
kolejne dnni bez jarania mineły...jest dobrze ,bo nie zajarałem,,ale dzis dopadło mnnie cisnienie,,jest ono spowodowane totalną nudą!!!jakbym sobie teraz zajarał to bybyło fajnie:]bym sie nie nudził,,no ale koniec z marzeniami,,nie jaram,,lepiej sie ponudzic..normalnie wolałbym sie najebać ,ale nie pije teraz bo cwicze,wiec odpada....wrrrrrrrrrr..totalna padaka..i jeszcze ta zasrana zima..przestój w robocie ..juz ponad miesią siedze w domu sam ze sobą..wrrrrrrr
ale co tam na wiosne bedzie lepiej...pozro i !!!NIE JARAMY!!! ludzie
Co z toba sie dzieje czarnuchu :? ja sie trzymam bez palenia , i nie jest mi z tym zle, wrecz przeciwnie :D . sie nie odzywasz , to pomyslalem ze ja sie odezwe, bom ciekaw =]
A może teraz oprócz nie jarania zrobić coś nowego w życiu ,schematy powracają , sam się raz na tym bardzo grubo przejechałem ! I unikaj jak się tylko da zapachu i jakiegokolowiek kontaktu z tym , jak chcesz się spotkać z ziomkiem palaczem to mu powiedz żeby sobie zajarał przed albo po nie w trakcie , jeśli naprawdę chcesz to w końcu musisz dać radę , a czytając ten wątek to chyba trochę chcesz co kolego ;>?
Tak kolego ...chce(tak naprawde nie chce,ale wiem ze musze przestac,bo sie nie ogarne i zmarnuje zycie,swoje zycie),ale jak to by było takie proste to nawet bym sie nie logował na tym czacie...moj problem polega na chuj wie czym...na pewno nie przeszkadza mi ze ktos jara przy mnie..nie łapie wtedy cisnienia...ja sam stwarzam cisnienie...
ostatnio sie złamałem bo...chlałem z 3 dni ,no i trzeciego byłem tak zmelanzowany ze zadzwoniłem,przywiezli mi,mało ztego pamietam,ale jak sie obudziłem nastepnego dnia to miałem prawie całą sakwe ziółka,to co ,trzeba było podleczyc kaca;]no i tak sie popłyneło..
no sam widzisz do czego doprowadza melanżowanie przez 3 dni w czasie kiedy się chcę skończyć ten rozdział w życiu , nie możesz tak robić bo zawsze będzie to samo , jak chcesz coś osiągnąć w życiu to zacznij robić to już teraz , później będzie coraz ciężej!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach