Gdy nie mam co palić to nie mam myśli samobójczych, ani depresji ani niczego o czym opisujecie na stronach oraz w Faq...
Ja mam myśli mordercze, które ulatniają mi się, kiedy zapalę... wtedy podczas fazy zaczynam się zastanawiać "Jak ja mogłem myśleć w taki sposób -przecież ja nawet muchy nie skrzywdzę" przestanę palić na następny dzien spowrotem mam mordercze myśli...
nie paliłem kiedyś przez dwa miesiące... przez ten czas planowałem zbrodnię... zapaliłem odrazu mi odeszło...
Szczerze mówiąc, gdybym przestał palić, to nie wiem, co byłbym w stanie zrobić, ale zaczynam się bać samego siebie na trzeźwo... Każdy człowiek reaguje inaczej na zieleń... Ja reaguję własnie tak... Co czynić ?
fakt, ze nie kazdy ma po paleniu depresje czy inne problemy z psychika - takie klopoty pojawiaja sie u osob podatnych - jednak nie trzeba podatnosci, by sie uzaleznic - kazdy kto pali, ryzykuje nalog
jeden z mechanizmow nalogu to regulacja uczuc - stad przy braku palenia u nalogowca wlacza sie czesto hustawka nastrojow, a nawet agresja - natomiast jesli nie przesadzasz i naprawde masz jakies mordercze obsesje, to juz wyglada na inny problem i wg mnie dobrze jakbys pogadal o tym np. z psychologiem czy psychiatra
palenie marihuany jako lekarstwo na te mordercze mysli to slaba opcja na dluzsza mete - jasne, wycisza, ale nie zalatwia problemu, a raczej poglebia - zmniejsza objawy, uspokajasz sie, ale bez trawy bedzie raczej coraz gorzej - wg mnie warto jabys odwiedzil poradnie uzaleznien, w ktorej maja tez psychiatre do konsultacji - oczywiscie o ile dojdziesz do wniosku, ze warto cos z tym robic - wg mnie warto
Rozmawiałem narazie o tym z ojcem... Powiedział, żebym znalazł sobie dziewczynę, albo jakieś zajęcie, które mi stłumi myśli. Nie paliłem 3 tygodnie, myśli nadal mam, ale próbuję je ignorować...
Dużo się modlę i chodzę do kościoła... myślę, że za takie sprawy odpowiedzialny jest Szatan, który próbuje się zaklimatyzować w mojej duszy i podpowiada mi takie chore sprawy.
Jeżeli myślicie, że Bóg i Szatan nie istnieje to się bardzo grubo mylicie...
Moc Szatana jest potężna i jest bardzo sprytny. Jemu właśnie o to chodzi, żeby ludzie w Niego nie wierzyli - wtedy ma potężne pole do działania. A działa po kryjomu, tak, że nikt nie jest w stanie niczego poznać. Wtedy ludzie czynią zło, a Diabeł się cieszy.
Polecam obejrzeć film "Egzorcyzmy Anellise Michael" tam są puszczone taśmy z egzorcyzmów - niesamowicie szokująca sprawa, która jest moim zdaniem dowodem na istnienie złych mocy oraz diabelskich bytów...
Działanie Szatana widać na codzień... w Każdym jednym z nas jest Szatan, który mówi "Zapal ziółka - poczuj się świetnie odleć..." Możecie to nazywać naukowymi terminami typu "Uzależnienie psychiczne", w rzeczywistości to działalność Diabła, która skłania Was do jarania sprzęta, ten sam diabeł sprowadza na Was myśli samobójcze, albo depresje, psychozy, mi natomiast podpowiada, żebym kogoś zabił... Nie chcę tego robić - nie zrobię tego- nie mogę - szkoda reszty mojego życia...
Dlatego proszę Was, żebyście zamiast polecać mi dobrych psychiatrów zwyczajnie się za mnie pomodlili, nawet własnymi słowami, jeżeli nie znacie modlitw, bardzo Was o to proszę - w mojej intencji, ja będę się modlić za Was, żebyście mogli bez trudów i przeszkód przezwyciężyć nałóg... Gdyby to całe forum się zebrało do kupy w imię Boga - Szatan nie miałby żadnych szans... Dlatego jeszcze raz proszę o modlitwę
Jak wytrzeźwieję to się za Ciebie pomodlę. Wracając do tematu jak będziesz czuł, że mimo wszystko te myśli nie ustępują lub się nasilają to proszę Cię z całego serca przejdź się do psychiatry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach