ja też palilem prawie 10 lat dzień w dzień. wiem jak trudno się pozbierać kiedy cały czas robiło się to samo i człowiek się przyzwyczaił do palenia. początki są zawsze fajne ale koniec jest tragiczny- choć nie musi. najważniejsze jest postanowienie że nigdy się nie wróci do palenia i unikanie jakiegoś głupiego zakładania i mówienia sobie że to ostatni raz. to że po odstawieniu u większości osób z długim ,,stażem'' występuje depresja to normalna rzecz, sam miałem ją dwa razy od listopada 2009. jest ciężko ale trzeba walczyć, rozmawiać z lekarzem, jeśli trzeba- chodzić na terapię itd. Ważne jest żeby nie wracać myślami do tego co było a żyć teraźniejszością w małym stopniu myśleć o przyszłości. Ja np. znalazłem oparcie w rodzinie bo w takich sytuacjach koledzy nie pomagają wręcz przeciwnie szkodzą. Napewno ważna jest szczerość lepiej powiedzieć co się robiło niż zamykać się w sobie ze swoim problemem. Pomaga aktywność fizyczna i jakies pasje u mnie np. motoryzacja- 2 dni temu wróciłem z holandii nie byłem tam w coffe shoppie ale po samochód:). Osobiście dla osób które wstydzą się iść do psychiatry lepiej niech wybiorą prywatną wizytę, nie wiem czemu ten lekarz kojarzy się wyłącznie z ludźmi chorymi psychicznie;/. Na dobre rady można też liczyć tu na forum ja polecam rozmowę z Jędrkiem, który również miał podobne problemy. Gosza nie załamuj się bo szkoda twojej młodości, uwierz w swoją silną i trzeźwą wolę. Najlepiej zgłoś się szybko do jakiegoś dobrego specjalisty.Pozdrawiam i życze powodzenia
dziekuje Mateusz za odpowiedz te rady sa dla mnie bardzo cenne bo dokladnie wiesz co czuje.staram sie nie dolowac zamartwiac i kiedy juz dluzej nie pale przyjdzie dzien slabosci i od nowa.wiesz chyba sie przejde sie do tego specjalisty bo samej ciezko..mnie tez draznia takie opinie o psychiatrze ale widze ze w Polsce staje sie juz to coraz bardziej powszechne.Gratuluje Ci wytrwalosci mam nadzieje ze dla mnie tez zaswieci slonce i przyjdzie taki dzien ze bede mogla powiedziec tak jestem czysta i szczesliwa oj bardzo bym chciala....pozdrawiam cieplutko.
"cale to zyvie mnie wkurza i wydaje mi ise takie bez sensu"
nie będę koloryzował. życie w Polsce ISTOTNIE jest bez sensu i bez smaku, nie ma słońca i często zarabiasz grosze, dodatkowo wszędzie hałas, niskie ćiśnienie i bóle głowy - więc z czego niby się cieszyć ?
zainteresowania to podstawa, sport, miłość albo jakiś cel. i nic więcej nie wydobędziesz !
no.. jest jeszcze trawa, ale rozumiem, że lepiej jest się męczyć i codziennie wmawiać sobie, że nasz świat jest super.
"na nic nie mam ochoty jak dluze nie pale strasznie jestem nerwowa nieszczesliwa i wydaje mi sie jakbym snila"
nie palę dokładnie 11 miesiąc. rzucam przy okazji papierosy i nie piję alkoholu.
moje życie opiera się na jedzeniu, piciu, siedzeniu, leżeniu, czytaniu, denerwowaniu się i przede wszystkim na nic nie robieniu.
czy uważasz, że powinienem się zacząć tym martwić ?
"jak nie orzestane spieprze sobie zycie pomozcie!!!!!!!!!!!!!!"
tzn co się stanie dokładnie ? co to znaczy "spieprze sobie życie"? umrzesz ? zmienisz się w warzywo ? nie rozumiem tego.
mam nieodparte wrażenie, że zacząłem jarać z nudów, bo życie jest cholernie nudne, banalne i prozaiczne, więc jak go nie spieprzyć skoro system nam je pieprzy.
Ja od dzisiaj kończę ze szlugami i mariolą !
Próbowałem już parę razy... jest ciężko, zacząłem palić dość wcześnie.
Po 12 latach palenia wszystko ci się kojarzy z jaraniem! Idziesz do kina no to wypadało by zajarać, chcesz sobie pograć w jakąś grę no to żeby załapać lepszy klimat wypadałoby coś skręcić :/ i tak ze wszystkim... Nie umiem się cieszyć z życia na trzeźwo i to jest podstawowy powód dlaczego wciąż ponoszę porażki.
Tym razem będzie inaczej!
Amnezia stanie sie to ze cofne sie w rozwoju i moje marzenia i plany legna w grozach pograze sie niestety tak to jest jak dlugo pali zaniedbuje sie wszystko ...przynakmniej ja tak mam mega mol i tyle z czasem to mi mija ale potem czegos i tak brakuje
Trololo ja tez tak mam rozumiem Cie dokladnie tkwi to w tobie i nie chce wylezc z glowy jak dluzej nie pale to czesto mi sie sni ze pufam masz tak?zycze Ci powodzenia w walce z nalogiem.
Tak, też tak mam :/ ale to podobno naturalne. Nie pale nadal :) łatwo nie jest, co jakiś czas ktoś mnie zaprasza na bucha(od rana mnie dziś atakują :) , ale ja konsekwentnie odmawiam !! i jestem z siebie dumny. Poza tym nie palę szlugów. Dziś zauważyłem że smak mi powraca. Wszystko smakuje inaczej :) jest super.
ja juz nie pale trzeci tydzien i jest naprawde dobrze wcale nie mam na to ochoty:)mam nadzieje ze wytrwam wiem ze nie jest łatwo próbowałam nie raz ale w koncu mósi sie udac. trolomen gratuluje wytrwałosci i trzymam kciuki za Ciebie:)
No to super! Ja nigdy nie miałem takiej przerwy :/ ale tym razem nie będę gorszy ;)
Muszę się ogarnąć! Dookoła tyle pokus :( tu lole tam kwasy gdzie indziej grzyby, zajebać się można :((
Zbrzydło mi to wszystko, chcę trzeźwości !
mam wrazenie, że od kiedy nie palę marihuany cały czas się cofam w rozwoju. szlugów bardzo mało z reguły paczka wychodzi na tydzień. w dalszym ciągu nic mi się nie chce, miewam czarne mysli, wiecznie boli mnie głowa i jestem nerwowy. do tego ludzie doprowadzają mnie do szału, są strasznie źli i obłudni. do tego jeszcze ktoś jak zawsze jara piętro niżej co 2 godziny czuję zapach zioła. podejrzewam, że od kiedy nie palę(i nie jest super po takim czasie) zmierzam w kierunku hipokrytów, tej gorszej czesci zycia. palilem dlugo bez przerw, nie balem sie jarac i eskperymentowac i czulem sie normalnie. piekło powrocilo gdy przestalem. wyjasni mi to ktos ? moze ty trolololo wiesz cos o tym ? 12 lat to jednak szmat czasu i na pewno probowales rzucac, nie uwierze, ze nie robiles przerw.
no i lipa zapaliłam w weekend i mam mega doła przez to zawsze kiedy czuje ze stane na nogi mósi sie spierdolic:::::::::::::::::::::((((((((((((((((( jak Trolo Tobie idzie>
?
ech:(
Ja nie palę dopiero 10 dzień chociaż to i tak mój rekord :)
Nie łam się to że się potknęłaś nie oznacza że od razu stracisz równowagę i upadniesz. Zapomnij o tym incydencie postaraj się żeby się to nie powtórzyło i walcz dalej!!! Ja nie raz popełniłem ten błąd że po przerwie np. 5 dniowej raz zajarałem i stwierdzałem że skoro już się złamałem to wszystko wraca do normy i znowu mogę dalej jarać dzień w dzień :/
nic bardziej mylnego!
dasz radę !!
głowa do góry!
:D
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach