Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
załamany
Autor Wiadomość
załamany

Wysłany: 28-11-2011   załamany [Cytuj]

Witam, nazywam sie Mateusz mieszkam w warszawie i mam siedemnascie lat.
Moja przygoda nie rozni sie niczym od wiekszosci wymienionych w tym dziale.
Zaczalem jarac 2 lata temu odrazu nalogowo, przez caly ten okres zycie mi sie zawalilo, jedyna osoba która dażyłem bardzo silnym uczuciem odwrócila sie ode mnie, zawalilem dwa lata w szkole, rodzice dali mi niezle popalic za to. Przez to wszystko postanowilem w końcu rzucić palenie. Stany załamania nerwowego i chęc popelnienia samobójstwa zaczely sie w lato bierzacego roku, od pierwszego sierpnia staram sie rzucic to, lecz udalo sie wytrzymac tylko 2 tygodnie bez skuna. Od piątku nie pale, postanowiłem sobie to bo poprostu nie moge juz wytrzymac z tym wszystkim caly czas mysli samobojcze, jesli mi sie nie uda wyjsc z tego to poprostu skończe z sobą. Od piątku nie pale czyli trzy dni, motywacja naszla jak moich dwoch znajomych zaprzestalo palic z racji ze znalezli dziewczyne, postanowilem ze nie bede siedziec w tym gównie sam. Niestety mi jest trudniej nie mam dziewczyny.. i odpycham kazda napotkana na mojej drodze sam nie wiem czemu, ale zapewne to przez skuna.
Poki co to jest zemna strasznie, nie moge sie patrzyc w lustro bo doszukuje sie najglupszych rzeczy w moim wygladzie i charakterze, nie potrafie ze soba zyc, nienawidze sie za to. Chcialbym wam tyle opowiedziec ale poki co to mózg mi na to nie pozwala, cudem jakims zalozylem tu konto, jestem sam nie mam sie komu poradzic rodzice mysla ze juz nie pale bo tak im powiedzialem i nie chce zeby wiedzieli o tym. Chcialbym rowniez uczeszczac na jakies terapie i jesli ktos moze polecic jakies dobre i nie za drogie w warszawie bylbym wielce wdzieczny, jesli lepiej sie poczuje to napisze napewno wiecej o mnie i o moim zyciu, mam nadzieje ze uda mi sie wyjsc z tego bo poprostu tesknie za sobą kiedy to byłem szczesliwy i nie mialem zadnych problemów...
 
 
Paweł100

Wysłany: 28-11-2011    [Cytuj]

Cześć Mateusz,nie załamuj się !! Każdy palacz ponosi jakieś straty przez palenie.Jeśli dojrzałeś do decyzji o rzuceniu to jesteś na dobrej drodze.Oczywiście terapia to dobry pomysł !! Na pewno Ci będzie łatwiej,ale warunek podstawowy to mocne postanowienie w którym nie możesz się poddać.Powtórzę słowa kolegi-Póki walczysz jesteś zwycięzcą !! Radzę zerwać kontakty z palaczami albo przynajmniej ograniczyć do minimum z minimum.Znajdź sobie jakieś zajęcie które da Ci spokój i pozwoli nie myśleć o trawie.Może sport...Dobrze jest pogadać z jakimś dobrym przyjacielem od serca który Cie zrozumie.Szkołą się nie przejmuj,jak będziesz chciał to sobie z nauką poradzisz.Jak rzucisz mocno wierzę w to że dasz radę bo sam wiem jak mnie trawa zamulała do wszystkiego co możliwe.
Ja 1 kontakt z tym szitem miałem z 8 lat temu,od 5 tak od czasu do czasu,od 2 nałogowo.Już mam prawie 3 tyg bez :) Może to nie dużo i miałem pewne jazdy z nerwami i bezsennością.Do dzisiaj nie mogę spać tak jak bym chciał.Ale daje rade.Sam zastanawiam się nad terapią trochę :) Nie koniecznie z obawy że sobie nie poradzę,bo postanowienie mam duże i mocno nad sobą pracuje.Ale z powodów takich jak poznanie ciekawych ludzi,wymiana doświadczeń,wiedza na temat uzależnień,poznanie samego siebie itp. Powiem Ci że coraz więcej rzeczy zaczyna mnie cieszyć teraz jak nie bakam.Ja również nie mam dziewczyny,lecz nie w dziewczynie rzecz :) Rzucasz to dla siebie :)
Nie załamuj się chłopie,wierzymy w Ciebie że dasz sobie radę.Wszystko jest do zrobienia jeśli się ma chęci i motywację.
Jeśli masz ochotę odezwij się na gg 4481166
Pozdro
 
 
załamany

Wysłany: 28-11-2011    [Cytuj]

dzieki wielkie za slowa otuchy, bardzo pomoglo mi to ze moglem sie tu w jakis sposob wyzalic i zwrocic sie w koncu do kogos o pomoc, czuje sie teraz troszkę lepiej, kontakt ze starymi znajomymi zerwałem, nawet zalozylem nowego facebooka, bede zdawal relacje z mojej abstynencji. Poki co to boje sie jedynie ataków agresji przez które ranie bliskich i wiecznie zepsuty humor i nie chęć do czegokolwiek. Modle sie zeby nic mi sie na bani nie uwalilo jutro rano i zebym spokojnie poszedl i wytrwal caly dzien w szkole.
 
 
Driver21

Wysłany: 29-11-2011    [Cytuj]

Zalamany, o tyle masz dobrze, ze Twoj staz z jaraniem trwal o wiele krocej, niz innych uzytkownikow marihuany, udzielajacyh sie na forum. To tez zalezne, jaki towar paliles, byc moze bardzo chemiczny, z nieznajomych zrodel i dlatego palenie zrobilo Ci takie spustoszenie w glowie.
Na swoim przykladzie musze Ci napisac, ze mysli samobojcze, nienawidzenie siebie, niechec do zycia itp, to wszystko przechodzilem po kilkanascie razy. To narkotyk, wiec normalne, ze zmienia to, co masz w swojej glowie. Najgorzej jest zaczynac palic w mlodym wieku, bo wszystkie czynnosci prawie w ogole nie ciesza. Cieszy tylko to, co robisz po ujaraniu sie.
To od Ciebie samego zalezy, czy postanowisz to rzucic, skoro widzisz, jak to niszczy Ci zycie z kazdym wypalonym skretem. Terapia bedzie dla Ciebie dobrym rozwiazaniem, ale samemu tez mozna wiele zdzialac !
Moge Ci zyczyc tylko powodzenia. Ja po 8 latach palenia postanowilem zakonczyc swoj smutny etap w zyciu i cieszyc sie wszystkim na okolo bez potrzeby ujarania sie. Pozdro
 
 
wyłączonymózg

Wysłany: 30-11-2011   moja rada [Cytuj]

Cóz, zawaliles 2 lata szkoły plus srodowisko warszawskie, plus starzy na bani no i skrzywiona psychika przez mj. jak wiesz twoje problemy były by takie srednie gdyby nie było palenia, a ono potęguje wszystko, stan załamania, stan radosci. nie przedkładaj swoich celów ponad mj. ja tak zylem przez dosyc króktki okres, palenie było wszystkim co widziałem w zyciu, potem obudziły sie wątpliwosci, obudiłem sie z reką w nocniku, nowe wyzwania, brak moich celów, plus nadwrazliwosc emocjonalna która przerodziła sie w schize, tez miałem głupie mysli, samobójcze i nie tylko.

grunt to zdrowie psychiczne i trzeba miec umiar we wszytkim. widzisz ty tego umiaru nie miałes z mj, ja tez nie miałem dopoki sie nie przejechałem na mocnym holendrze który ładnie rozwalił mnie emocjonalnie stałem sie wrazliwy na byle gówno i z tego wynikły moje problemy po paleniu. gdybym nie palił to lzej bym sie uporał z moimi problemami a tak było jak było. trzeba wiedziec swoje i robic swoje w zyciu. miec umiar we wszytkim w pracy, w odpoczynku, z akloholem, z kobietami ze wszytkim. bo łatwo mozna przedobrzyć.

WAZNA RADA. nie ogranałes szkoły. Od roku 12/13 szzkol;nego ma wejsc reforma. jesli w styczniu 12 zapiszesz sie zaocznie do liceum , bedziesz sie uczył starym systemem, ok 2.5 roku i zrobisz sobie liceum. jesli zapiszesz sie we wrzesniu 12 na nowy juz rok 12/13, zreformowany to bedziesz musiał chodzic do liceum 4 lata ! nie 3 jak w normalnej szkole ale 4! Wiec lec do szkoły w styczni, i za 2.5 roku bedziesz ogarniety.

Sory za literówki, nie dopatrzenia ale mam mało czasu i toporną klawiature, a tak czy siak chciałem pomóc. zainteresuj się tą nową szkolną reformą. zebys nie zamulił 4 lat w nowym systemie.
 
 
załamany

Wysłany: 03-12-2011    [Cytuj]

Hejka wszystkim, póki co u mnie mozna powiedziec ze świetnie, jestem nadal bardzo ale to bardzo zamulony. Czarne myśli przychodzą raz na dzień ale po około minucie jest wszystko ok, nadal łatwo mnie wyprowadzić z równowagi ale walcze z tym. Jeszcze tylko wytrzymac do swiąt z tym glupim towarzystwem szkolnym potem odetne sie od nich na te 2 tyg następnie tydzien szkoly i wyjezdzam na całe ferie i minie prawie 2 miesiące więc myśle że troche odmule i dalej bedzie tylko lepiej i lepiej. Jak na razie próbuje wracać do swojej pasji której poświeciłem całe swoje dzieciństwo czyli do piłki nożnej, mam nadzieje ze bede bez zielska też dam rade grać z taka finezją :P. Calymi dniami ogladam sobie filmiki z moimi brazylijskimi idolami, szukam jakiegos sprzętu do gry na allegro oraz słucham motywujacych piosenek z dobrym przesłaniem wiec naprawde jestem zadowolony z mojego postanowienia mam nadzieje ze nic nie wybije mnie z rytmu! Pozwole sobie na koniec zacytowac refren bardzo znanej piosenki która poprawia mi humor :It's my life
It's now or never
I ain't gonna live forever
I just want to live while I'm alive
(It's my life)
My heart is like an open highway
Like Frankie said
I did it my way
I just wanna live while I'm alive
It's my life :))
Napisze za około 2 tyg, póki co mam nadzieje ze ta zamuła minie i oprócz siedzenia na internecie całymi dniami zmotywuje sie do działań.
 
 
Paweł100

Wysłany: 03-12-2011    [Cytuj]

Brawo,oby tak dalej :) Powodzenia życze
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna