Siemanko, mam 20 lat pochodze z Wrocławia baka w moim życiu jest juz od 14-15 roku życia ale intensywnie dopiero od jakiś 3 lat. To co mam zamiar tutaj pisać to moje przemyślenia w formie pamiętnika ubakanca... zioło przyjmowałem w każdej formie od prostych przez wiadra po dziwne udziwnienia o których nie ma co sie rozpisywać. Od dnia jutrzejszego 21 października 2012 roku mam zamiar wstać i pierwszą rzeczą jaką zrobie nie ma być sięgnięcie po szkiełko lub obdzwonienie "kolegów" czy coś sie "dzieje", tylko przeżycie dnia bez zasilenia płuca "magicznym" dymem... i tutaj zaczynają sie schody po których wybieram sie wspinać ponieważ zioło jak i nie tylko ono niestety mnie zmieniło. Kiedys byłem energicznym i kochającym życie człowiekiem uwielbiałem spotykać sie z ludźmi jaki i poznawać nowe osoby a dzis? Dzis nie wychylam sie z osiedla bo na osiedlu mam "wszystko". Znajomi to znajomi którzy głownie jarają lub cpają coś innego nie chce z nim zrywać kontaktów choć pewnie to by było najodpowiedniejsze w moim postanowieniu ale to tez tylko ludzie, ludzie na których na pewno mi zależy dlatego zrywanie kontaktów nie wchodzi w gre. Najgorsze w tym pewnie będzie to, że ZIOŁO jest wszędzie a pokusa jaką podpowiada mi mój umysł jest niesamowicie prosta. Dodam, że to nie moje pierwsze podejscie ale pierwsze które chce udokumentować, jeśli ktoś ma zamiar sie tu wypowiadać to bardzo miło chętnie odpowiem na pytania. Jestem dobrego nastawienia którego mam zamiar 3mac sie, ale zobaczymy jak to bd wyglądało przez pierwszy tydzień. Jak czegoś nie dodałem to albo wyjdzie w praniu albo i nie.
siemanko widze, że moj temat nie dostał akceptacji ciekawi mnie czy wgl dostanie... dzisiejszy dzien był bardzo ciężki ehhh co tu pisać zostawiła mnie dziewczyna bez większego powodu jak piorun z nieba który mnie strasznie zniszczył :( Wracając do tematyki forum, pomimo mojego humoru i tego co sie stało nie zajarałem dzis zioła! jest to pierwszy dzien z którego jestem dumny!!! Miałem duzo okazji zeby zapalic ale nie dałem sie podpuścić mojej wrednej psychice wmawiając sobie, że zioło zrobi ze mnie oferme... ehh dodać nic nie moge czuje sie strasznie ;/
Dzieki za przywitanie! No niestety trudna historia ale jestem dobrej mysli, że jednak sobie wyjaśnimy coś i wszystko sie jakoś poukłada! Bardzo bym tego chciał... choć jeszcze nie koniec dnia to dziś tez nie zapaliłem choć była taka możliwość. Pomysły? nie mam za dużo pomysłów musze sobie znaleźć jakieś zajęcie cos czym zapełnie czas a w obecnej chwili jest to duzo trudniejsze... Generalnie pozbyłem sie wszystkich sprzętów do palenia baki oznajmiłem w gronie moich palących znajomych, że nie pale i nie chce palić wiec raczej nie wywierają presji na mnie za co jestem im bardzo wdzięczny. Decyzja STOP jest i chce sie jej jak najmocniej trzymać.
Kolejny dzień spędzony na czysto! :) wczoraj na noc mega cięzko mi sie zasypiało wierciłem sie w tym wyrku strasznie do tego lekkie pocenie no i poryta głowa przez dziewczyne... chciałem sie z nia jakoś ustawić pogadać o tym bo wszystko strzelił szlag bez większego powodu choć powodem jest 3 osoba ale nie miała odwagi chyba mi odpisać ehh forum o bace a ja tu pisze takie pierdoły ale łatwiej jest mi z tym jak sie tu wypisze! Dzis w szkole caly chodziłem pociły mi sie dłonie zero koncentracji wiec czuje efekty odstawienia trawy dość solidnie... myśli o zapaleniu są ale wmawiam sobie, że zioło to zlo ktore mnie zmieniło!
Byle do przodu!
Tada! i tak o to mija mi 5 dzien bez mandżuru! :) dziś mam o wiele lepszy humor choć w sprawie osoby która jest mi bardzo bliska nic sie nie zmieniło ;c Ale ona to zjebała, dałem swoją inicjatywe naprawienia tego ale niestety bez odzewu... po prostu cisza. No cóż może ma duzo do przemyślenia a może wyrzuciła mnie jak smiecia... wiem, że nie mam nic sobie do zarzucenia i tym nastawieniem bd sie kierował choć wiem, że wstanę rano i bd czuł to ch*jowe uczucie... No nic dodać więcej nie moge byle do przodu i z dala od tego świństwa :) Trzymajcie sie! Do jutra!
Kolejny trzeźwy dzień :P nie wiem co tu dodać moge, sprawa sercowa dołujące i dalej bez zmian... czułem dzisiaj cisnienie żeby zapalić jak byłem ze znajomym na chwile w jego magicznej piwnicy ale nie dałem sie definitywnie powiedziałem NIE mojemu ciśnieniu :)
Sieeemanko! To mam zamiar zrobić Miodzio :) kurde nie minął nawet tydzień a ja czuje, że zaczynam sie "odmulać" juz widze, że kompletnie inaczej sie zachowuje potrafie sie śmiać bez jarania tego cholerstwa, dzis znowu zachowałem sie asertywnie koło znajomych z baką choć czuje, że jest jakaś presja ze strony mojej głowy ale na pewno nie mam zamiaru sie poddać, efektów odstawienie chyba praktycznie juz nie choć nie jestem w stanie tego określić. Co do dziewczyny to z dnia na dzień jest coraz lepiej juz tak nie "boli" ale dalej sa takie ataki melancholi... nic z tym zrobić nie moge, teraz może być juz tylko i wyłącznie lepiej! Postanowiłem, że w poniedziałek do niej pojadę przed tym napisze esa, że jade i na nic nie licze i nie robie sobie nadziej że chce tylko pogadać dowiedzieć sie kiedy sie tak zgubiła i dla czego nie dała temu pomóc... pewnie bedzie to bolesne o ile bd chciał sie spotkać a jak nie to napisałem list z wszystkim co mnie w tej głowie siedziało do przekazania. Czuje tego potrzebe, że zrobiłem wszystko by to nie legło w gruzach choc z dnia na dzień uświadamiam sobie ile to znaczyło dla mnie a ile dal niej... a potem to juz tylko i wyłącznie z górki! dziwna sprawa bo dalej ma nasze zdjęcia na facebooku przez co jestem w strasznej niepewności... no nic wypisanie sie tutaj bardzo mi pomaga do tego pomagają mi znajomi wiec jest w pytke :)
3majcie sie ziomble i byle do przodu!
Ziomeczku dziewczyna odeszla a ty nie zapaliles... BRAWO !!! Masz silna wole, masz moc, masz sile wyboru, TO TY DECYDUJESZ ! No stary, ja to bym sie pewnie dawno zalamal i palil wiadro i mial ,, wyje***e ", a potem powrot do rzeczywistosci i jeszcze gorzej. Trzymam kciuki, bede wpadal z nadzieja ze wytrwasz, tak jak ja ( mam nadzieje hehe ). Pozdro !!!
Jestes de besciak ! :D
aa jednak... wyszedłem ze znajomymi na piwko i upadłem... wziąłem bucha nie z czystego materiału ale z opalonego szkła... no cóż buch to buch! dałem klapę ale to nie powód zeby odrazu wszystko skreślać wręcz przeciwnie to moment na kolejne postanowienie a mianowicie, że nie pije więcej jak 1 MAX 2 piwa, cholerne zioło! ciesze sie, ze to tylko buch bo przez reszte wieczoru 3małem sie bardzo dobrze! musze sie nauczyć na co mam uważać koło zioła =|
dzięki za wsparcie Łukasz! i przepraszam bo ledwo zacząłeś mnie "dopingować" a ja juz zawaliłem sprawe... dzis humor znacznie gorszy jutro moj wielki dzień... jade do byłej powiedzieć wszystko co mi leży i niech sie dzieje co ma sie dziać pozostanie mi tylko przeboleć choć sie z tym pogodziłem dalej jest to chu*owo uczucie na klacie >.< No ale nic z tym nie zrobie... cóż dziś dzień bez zioła choć byłem ze znajomym na motce dla towarzystwa bo mnie rozpierdziela na chacie i nie wiem co ze sobą zrobić ciesze sie , że nie naciskaja na mnie zebym łapał buchy bo bym musiał sie od nich odciąć żeby to jakoś ogarnąć no nic jutro czeka mnie ciężki dzień! 3majcie sie wszyscy i byle do przodu! 5!
siemanko! wczorajszy dzien również udany triumfem nad ziolem :) aktualnie pisze, ze szkolnych komputerów ponieważ okazalo sie, ze nie mam 2 biologi i jak kolek bd siedzial tutaj 2h =| nie wiem co tu dodać o ziole... walcze i to jest najlepsze :P wczoraj bylem u mojej bylej przedstawilem jej fakt dokonany ze do niej jade i jakos udalo nam nie spotkac. o dziwo rozmowa byla bardzo spokojna i wyjasniajaca dowiedzialem sie co jest grane no i dalem jej list ktory napisalem jak by wgl nie udalo nam sie spotkac... ehh na koniec mocno sie przytuliliśmy i powiedzialem jej by przeczytala na spokojeni list i przemyslala to... ehh strasznie mnie to poprawilo humor choc dzis znowu mam to cos na klacie, mam nadziej ze spotkamy sie jeszcze raz i dojdziemy do jakis wniosków niestety boje sie, ze nic z tego nie bd... no nic 3majscie na ziomble i byle do przodu!
sieeema! no i kolejne dni na czyściocha od zioła do tego asertywnie, cały czas gdzieś tam pokazują sie jakieś buszki koło mnie ale kategorycznie odmawiam! :) wczoraj byłem na imprezie u znajomego na której zarzuciłem sobie kreske speeda, tym cholerstwem sie nie obawiam bo juz to przeżyłem... w zasadzie przebiegałem ponad pół roku z tego bardzo duzo na zryciu kompletnym ale dałem sobie z tym spokój zero przyjemności, tępe pobudzenie którego w zasadzie dzien w dzien nie miałem jak spożytkować no i po tym jak dałem sobie spokój z białkiem zacząłem jarać na potęgę tak własnie do mnie dotarło ;d No a wczoraj to sie ratowałem ^^ nie jest to rozwiązanie bo cholera wie kiedy proch człowieka dopadnie, ale dzieki tej pół rocznej "przygodzie" bardzo duzo sie nauczyłem o dragach. No to było z innej beczki to teraz bedzie z jeszcze innej :DD lecz temat juz maglowany... zawiodłem sie jak jedna osoba może zrobić taką chujnie drugiej osobie a zwłaszcza gdy (na pewno z mojej strony) łączyło ich uczucie, generalnie zero kontaktu moze to i dobrze... dzis napisałem ze jak tym wszystkim tak jebła to niech powywala zdjęcia nasze z fejsbooka bo nie wiem co o tym sądzić mam... odezwała sie troche nieznaczącej rozmowy która mnie utwierdziła w tym jak to wyglądało =| poracha ale jest dobrze :) i może być tylko lepiej :D sie kurde rozpisałem, że nie wiem komu sie to czytać bd chciało ale nie o to mi w tym chodzi ;p 3majcie sie ziomble i nie dajcie sie chwastowi fuch yeach!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach