Witam,jestem mamą 19-latki.Corka jest uzalezniona od marihuany.Ostatnio była w szpitalu psychiatrycznym 3 tygodnie,miala psychozę.Problem moj polegana tym,ze nie mogę nakłonic corkę do leczenia.Ona uwaza,ze wszystko jest w porządku.Była kilka razy na terapii,ale uznała,ze terapeuta mowi ciągle to samo,więc zrezygnowała.Ja jestem w kontakcie z terapeutą,czytam w internecie wszystko na temat palenia,i wiem,ze powinna sie leczyc w osrodku.Teraz corka mieszka z chłopakiem,ktory kiedys brał,teraz prawdopodobnie nie bierze.Rozmawialismy z mezem z nim ,powiedzial,ze bedzie jej pilnował,ale dzis sie widziałam z nią, i wiem,ze pali.Wyglądała okropnie,była agresywna,nie była sobą.NIC do niej nie dociera,mamy ją jedną i nie mogę patrzec jak sie stacza na dno.Nie wiem jakich argumentow uzyc,zeby pojechała do osrodka(wiem,ze to jedyne wyjscie)Jestem załamana.Co ja mam zrobic???Mam patrzec ja sie marnuje?Bylismy u sędziego i chcielismy ,zeby ją zmusic do leczenia przymusowego,ale nie ma takiego prawa.Myslałam o czesciowym ubezwłasnowonieniu,ale czy to cos da?Dowiedzialam sie,ze nawet jesli zawieziemy ją do osrdka,ona moze stamtąd wyjsc za chwilę,musi podpisac zgodę.Niech mi ktos pomoze,co ja mam zrobic?Odcielismy ją od pieniedzy,zabralismy samochod,nie kupujemy nic.Nic nie skutkuje.Nie chce i nie mogę pozwolic,zeby moja corka,ktorą kocham bardzo zniszczyła sobie zycie.Jak mam ją namowic,jak dotrzec do niej?Jest chora,ja to wiem,ale Ona nie.Inaczej sie zachowuje,zyje w innym swiecie,swoim.Jak odzyskac corke,ktora kiedys była mądrą,fajną dziewczyną,studentką.Pomozcie.
Problem w tym, ze uzaleznionego nie da sie przekonac na poziomie slow - jednak wytrwala postawa przynosi efekt, choc zwykle nie natychmiastowy. Prosze trzymac sie wybranej strategii: staly kontakt z terapeuta, konsultowanie z nim postawy wobec corki. Wytrwalosc i stanowczosc procentuje. Domyslam sie, ze dla matki takie czekanie na zmiane u corki jest bardzo trudne. Ale ona jest dorosla i nie da sie podjac decyzji za nia. Mozna jedynie dawac jej jasne komunikaty: kochamy Cie, pomozemy jesli sie zdecydujesz przyjac pomoc, ale nie bedziemy cie w zaden wsposob wspierac poki cpasz. Kazda proba psucia komfortu palenia corce moze byc pomocna - znam rodzicow, ktorzy nie wahali sie wezwac policji, by otworzyc dziecku sprawe za posiadanie. Jeszcze raz zachecam do utrzymywania nadal kontaktu z poradnia.
Bardzo dziekuję za odpowiedz.Wczoraj corka zdecydowała ,ze chce jechac do Osrodka.Jestesmy w trakcie załatwiania.Moja radosc jest ogromna.Tak bardzo sie sie cieszę,ze mam ochotę krzyczec z radosci na ulicy:):)Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach