Proszę was o rade bo już totalnie nie wiem co mam robić. Mój bardzo bliski przyjaciel pali zioło od roku. Najpierw było rzadko, teraz 2-3 razy w tygodniu. Oczywiście on zwala to na stres, chęć zabawy, zapomnienia o kłopotach itp. W ogóle nie trafia do niego, że sie truje. Powiedzcie czy jest jakiś sposób, żeby do niego dotrzeć?? Bo żadne rozmowy, wyciąganie go z domu nic nie dają. On oczywiście nie widzi w tym nic złego, ale widać, że się uzależnił. Powiedzcie, jak mogę mu pomóc?? On o żadnej terapii nie chce słyszeć. Czy naprawdę muszę czekać aż samo do niego dotrze??
jak jest nieletni to warto porozmawiac z jego rodzicami czy szkolnym pedagogiem - jesli jednak jest pelnoletni i utrzymuje sie sam, to trudno cos zrobic, poza informowaniem, jak sama widzisz sprawe jego jarania - warto psuc komfort palenia i poruszac czesto ten temat, choc ryzykujesz, ze bedzie Cie unikal - jednak na etapie, kiedy mechaznizmy nalogu nie pozwlaja zobaczyc minusow palenia, czlowiek jest zaimpregnowany na racjonalne argumenty - wierzy w to, w co chce wierzyc, byle tylko nie rezygnowac z kolejnej lufy - jak jestes z nim blisko, to mozesz tez odwiedzic poradnie ualeznien i porozmawiac o tym, co moze mu pomoc, a co zaszkodzi w waszej relacji - pzdr
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach