większość osób opisanych w innych t6ematach to mężczyźni...
u mnie jest inaczej bo uzaleznienie dotyczy mojej dziewczyny, kocham ją ale nie lubie jak bliska mi osoba marnuje swoje zdrowie i życie
co mogę zrobić w takiej sytuacji bo na rozmowy z "lekarzami" się na pewno nie zgodzi. jeśli któryś chłopak miał lub ma podobnie jak moja sytuacja proszę zeby się wypowiedział co zrobił w takiej sytuacji
Co prawda nie wiem jak Ci pomóc. Ale mogę napisać tylko jedno, ona sama musi zdać sobie sprawę, że ma problem i chcieć rzucić to gówno. Tak było ze mną, tylko, że ja rzuciłam nie dla chłopaka lecz dla siebie (choć on miał też przestać bakać ze mną... ale to już inna historia). Zdałam sobie prawę, że coś jest nie tak jak zawaliłam I rok na studiach. Stwierdziłam, że muszę dokonać wyboru albo przyszłość albo zabawa. Miałam wtedy 19 lat, teraz mam 24 i od tamtej pory nie jaram (choć to było moim życiem, sposobem spędzania czasu ze znajomymi, codziennością). Trawka dużo zabrała mi w życiu, wiele żałuje, niestety nie da rady cofnąć czasu. A szkoda bo mam duże problemy z pamięcią. Trawka niszcy, wiem po swoim przypadku...
życzę powodzenia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach