Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
kumple czy wlasne dobro
Autor Wiadomość
zwyklyczlowiek

Wysłany: 20-03-2010   kumple czy wlasne dobro [Cytuj]

mam taki problem. rzucam palenie marichuany ale obracam sie w towarzystwie w ktorym nie odmawia sie a wrecz przeciwnie czesto sie delektuje.
czy mam zerwac z nimi kontakt i przestac sie do nich odzywac tylko daltego ze oni cpaja a ja juz nie?
sa to moi najlepsi kumple z korymi trzymam od dziecinstwa ale rodzina mowi ze to przez nich wpadlem w nalug i bez nich bedzie mi lepiej.
co mam zrobic?
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 21-03-2010    [Cytuj]

Nawet się chłopie nie zastanawiaj , skoro nie jesteś w stanie utrzymywać abstynencji w tym towarzystwie to z nim skończ .Uwierz mi nie jesteś sam , ja też zaczynałem z kumplami z podwórka z którymi uczyłem się życia , wszyscy się uzależnili , co do jednego , nawet ci którzy na początku wcale tego nie lubili . Teraz już wiem że ten wredny nałóg stoi nad wszelkimi przyjaźniami , ludzie palący trawę obracają się w towarzystwie żeby sobie ubarwnić banie . Myślisz że jakby taki jeden czy drugi wolał jarać w samotności , czy spotkać się z tobą na trzeźwo , to jak ci się wydaje co by wybrał ? Ja jestem pewien odpowiedzi . Za parę lat gdy znajdziesz się przez zielsko na samym dnie , bo kumpli już nie będzie , a wtedy to może być tragiczne w skutkach . Sam widzisz że jaranie ci nie służy , nikomu nie służy , tylko że inni jeszcze o tym nie wiedzą . Ja na twoim skończył bym tą znajomość , oni mogą co najwyżej pociągnąć cie ze sobą na dno . Uwierz na świecie jest masa ludzi , którzy są cenniejsi od złota , a jaracze to tylko jaracze , oni myślą że to sposób na życie , ale to jest bardzo złudne . Za parę lat będą siedzieć na kasie w hipermarkecie tylko po to żeby zarobić na worek , nie będą w stanie znaleźć zawodu w którym się spełnią bo będą upośledzeni rozwojowo . Chcesz takiego życia ? Uwierz mam bardzo podobną sytuacje , ale ja wybieram życie , wkurwiają mnie te frajerskie melanże , którą mogą mnie tylko zaprowadzić na ulicę !!
 
 
AmneziaHaze

Wysłany: 21-03-2010    [Cytuj]

zalezy jakich masz kolezkow. moi to idioci(70% z nich), którzy wciągają, jarają, zarzucają wszystko co sie da, czasami zastanawiają sie nad morfiną/herą no wiesz.. zalezy jakich ludzi trafiles na swojej drodze. sprawdz czy są frajerami czy porządnymi przyjaciółmi - wtedy wszystko ci sie rozjasni.
 
 
zwyklyczlowiek

Wysłany: 21-03-2010    [Cytuj]

Sa pozadni. wydaje mi sie ze kolega z gory troche przesadzil.
nie wydaje mi sie zeby trafili na dno skoro jeden konczy studia drugi technikum 3 po maturza a dwoch z gimnazjum dobrze sie ucza.
oni sa normalni i nie wyrozniaja sie niczym od innych, tyle ze ja ich rozpoznaje i wiem jacy sa. szanuja moje zdanie na temat nie palenia ale rodzice ciagle mowia ze to oni sa zli itp.
 
 
AmneziaHaze

Wysłany: 22-03-2010    [Cytuj]

w czasach technikum z reguły większość jest normalna. z czasem niektórych zaczyna nudzic trawka i przerzucają sie na silniejsze rzeczy, niektorym zaczyna bic szajba od samej ganji gdy nie maja umiaru w palenia. musisz wyczuc kto jaki jest i dokad zmierza, rodzice nie musza wszystkiego wiedziec ale nie ma co sie oszukiwac sama trawka tez nie jest swieta - ostateczny wybor nalezy do Ciebie. przebywanie w ich otoczeniu zwlaszcza gdy palą bedzie kusilo, no chyba ze jestes na tyle silny by wytrzymac. zresztą dla czynnego palacza, zawsze stajesz sie inny, nieco na boku i tutaj tego sie nie da obejsc. rob jak uwazasz, ale takie są fakty.
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 22-03-2010    [Cytuj]

Uwierz mi że wcale nie przesadziłem . U mnie większość kończy studia , niektórzy do tego pracują i nieźle sobie radzą . Mają własne dobre samochody itp itd . Ale tak naprawdę są zapatrzeni ślepo w zioło . Oni tego nie dostrzegają że jest z nimi coraz gorzej , lubią jarać i myślą że to sposób na życie . Kiedyś mieli pasje , masę hobby , teraz liczy się tylko to żeby odbębnić wszystko i się zjarać . Nie oglądaj się na kumpli bo to cię do niczego dobrego nie zaprowadzi , nawet jeśli ich bardzo szanujesz , to oni tak zawsze będą kopcić i nic tego nie zmieni , no chyba że już się przepalą i zrozumieją że to do niczego nie prowadzi ! Ale dobra zrobisz jak uważasz !
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 22-03-2010    [Cytuj]

A powiedz mi jeszcze czy Wy wszyscy się trzymacie razem ? . Bo jeśli gość kończy studia i jara z dziećmi z gimnazjum ( no bo co jak co ale w gimnazjum są jeszcze dzieci ) to on chyba za poważny nie jest , i może mu się nieźle po dupie za to oberwać ! I uważasz że taki ktoś myśli logicznie , rozpalając małolatów ?
 
 
suzi84

Wysłany: 01-04-2010    [Cytuj]

zwyklyczlowiek
co zrobisz to oczywiście Twoja sprawa ... ale zastanów się do czego jest Ci takie towarzystwo potrzebne. Jeśli jesteś na tyle pewny siebie, że wytrzymasz gdy Oni palą to spotykaj się z nimi do woli. Ale jeśli chociaż przez chwilę masz jakieś wątpliwości to chyba powinieneś się zastanowic.
A ludzi poznaje sie przez całe życie. Chłopcy dobrze napisali, że z czasem marihuana może już nie wystarczyc. Zastanów się zanim nie jest za późno.
ale co zrobisz to oczywiście Twoja sprawa ja wyraziłam tylko swoje zdanie ...
 
 
zwyklyczlowiek

Wysłany: 17-04-2010    [Cytuj]

hehe troszke mnie nie bylo;D
a co do kumpli zostalem w starym towarzystwie wykluczajac za moja i drugiego kolegi 2 osoby ktore przesadzaly z paleniem;D
my uznajemy siebie za degustatorow i nie mamy do tego jakiegos wielkiego zapalu. palimy dla rozluznienia i zadko miejmy nadzieje ze tak zostanie;)
 
 
Razol865
Non omnis moriar

Wysłany: 11-07-2010    [Cytuj]

Jaki koleś na początku prosisz o radę bo chcesz przestać palić. Kilka osób poradziło Ci co masz robić a Ty masz to w dupie i jeszcze na końcu piszesz, że sobie jaracie dla rozluźnienia.
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 12-07-2010    [Cytuj]

Nawet sobie nie zdajesz sprawy jaka jest cienka linia od ''degustowania'' do uzależnienia , szkoda że nie jestem w stanie ci przetłumaczyć tego , jak bardzo się mylisz . Niestety do tego trzeba dorosnąć , i często kończy się z bardzo nieciekawym skutkiem ... Bardzo bym nie chciał byś tego doświadczył ...
 
 
AmneziaHaze

Wysłany: 12-07-2010    [Cytuj]

chodzi im o to, ze albo jarasz albo nie. nie ma czegos takiego jak degustacja.
w gronie znajomych bedziesz odbierany pozytywnie, natomiast w ogolnej ocenie ludzi bedziesz wypadal blado("ćpun, narkoman! zło!!!!!"), tak czy siak - wyor nalezy do ciebie, sam wybierz sobie jazde.
 
 
brod

Wysłany: 13-07-2010    [Cytuj]

Zgadzam się jak wyżej , nie ma czegoś takiego jak ,,degustacja,, . To nie wino rocznik 1920 ,za którego lampkę bulisz kupę kasy by posmakować .Ta ,, Degustacja,, przeradza się szybciej czy póżniej w codzienność a to już nie jest dobrze .
 
 
mastik
(:

Wysłany: 14-07-2010    [Cytuj]

jakbyś degustował to byś się nie zaciągał :)
kiperzy przecież wina nie piją tylko wypluwają...
 
 
mastik
(:

Wysłany: 14-07-2010    [Cytuj]

człowiek zaczynający z dragami jest jak robaczek na dzbaneczniku
z początku spija nektar ale nieubłaganie oblepia się nim i staje się coraz cięższy tak że w końcu nie może już odlecieć i wpada do zbiorniczka z sokami trawiennymi rośliny... - tak działa ta pułapka
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna