Siema wszystkim:)Już się kiedyś wypowiadałem ale dla przypomnienia,mam 24 lata i pale ponad 10 lat.Próbuje przestać od dłuższego czasu i nie umiem,najdłużej nie paliłem 4 miesiące i parę przerw po miesiąc.Ale zawsze wracam i nadrabiam zaległości,boje się ze już nigdy nie przestane i zmarszczę się jak pomarańcza.Tak jak w opisie czy jest jakiś sposób? Nie chodzi mi o monar czy jakieś spotkania anonimowych narkomanów bo wiem ze to nie pomoże.Myślałem czy jest coś podobnego do wszywki alkoholowej.Albo coś w rodzaju zastrzyku po którym jak zaple bede wymiotował dostawał mdłości albo coś w tym rodzaju.A może hipnoza,akupunktura?A ten biorezonans co niby pomaga przy paleniu papierosów?Musi być jakiś patent,sam sobie nie poradze.Czy ktoś próbował takich technik o jakich mówie? POMOCY:(
Hej DjGoat, niestety nie ma złotego środka, inaczej to forum byłoby nie potrzebne. Przez tyle lat niszczyliśmy naszą psychikę, bo staż palenia mam podobny, że teraz trzeba naprawdę ogromnej pracy nad sobą by powrócić do rzeczywistości. Tylko widzisz, skupiasz się na niepaleniu a to największy błąd, odliczasz dni ile nie palisz ale twoje życie dalej stoi w tym samym punkcie. Musisz zmienić wszystko w swoim życiu, od podejścia do ludzi, zainteresowań, sposobu patrzenia na świat, po codzienne rytuały. Po prostu musisz wymazać całego siebie z przeszłości i wykuć nowego człowieka. Wiem, że brzmi to patetycznie ale to jedyna droga. Ja nie pale już parę miesięcy po paru latach nieudanych podejść, a byłem w naprawdę w opłakanym stanie. Wszystko bardzo powoli wraca do normalności, jazdy z psychiką już minęły, chociaż czasem natłok głupich myśli mnie przygniata ale staram się nad tym panować. Jestem dalej często strasznie rozkojarzony i nie mogę się skupić, nie wiem czy kiedyś wrócę w pełni do zdrowia ale i tak wolę to życie niż życie gdzie jedynym celem było zajarać, wszystkie wybory w życiu prowadziły do wieczornej spałki. Pieprze takie życie. A więc praca, praca i jeszcze raz praca nad sobą. Ale ma to też pozytywne strony, ta walka. Niesamowicie wzmacnia charakter, powoli staje się człowiekiem który stawia sobie cele i je osiąga, choć czasem jest ciężko, to i tak czasami wzbudzam podziw u ludzi niepalących i żyjących normalnie moja zawziętością. Na koniec rada z podręcznika dla akwizytorów:) sukces to droga od porażki do porażki z coraz większą determinacją. I właśnie takie podejście musisz w sobie wyrobić. Powodzenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach