Jak wiekszosc tutaj, i ja probuje rzucac. Wychodzi mi to fatalnie, kazdy dzien jest droga przez meke, kazdy dzien bez mj wydaje sie stracony, kazdy dzien jest dla mnie porazka, bo mysle tylko o tym, zeby zapalic.Jak cos takiego moglo mnie tak uwiazac??
Przez ostatnie 10 dni juz raz nie wytrzymalem (4 dni temu). I jakos podswiadomie wiem, ze mam duza szanse przegrac ta, kolejna juz, bitwe.
Garsc faktow:
-pale od 5 lat, od 2 codziennie, od pol roku po 1-2 g na dzien.
-probuje rzucic,, ale chyba w glebi duszy obiecuje sobie, ze moim celem jest stabilizacja zycia zawodowego a jak to sie uda-powrot do nalogu.
-prawdopodobnie uzalezniony tez jestem od tytoniu, bo o ile papierosow nie pale, to zawsze palilem jointy z tytoniem
-nie mam zadnego wsparcia, nie ufam nikomu, wiec mj byla moim zastepstwem i wobec braku dziewczyny i wobec znajomych. zreszta moja obecna praca polega na czestym kontakcie z ludzmi, wiec po niej nie chce mi sie w ogole z kimkolwiek rozmawiac (nie chodzi o to, ze jestem jakis brzydki, ulomny czy cos, po prostu zaufanie komus, a szczegolnie kobiecie, jest dla mnie absolutnie niewyobrazalne).
-psycholog stwierdzil, ze mj to najlzejszy sposrod nalogow i nawet specjalnie sie tym nie przejal.
-nie moge znalezc zadnego zastepstwa za tope, nic co dodawaloby mi otuchy, radosci. Najgorsze jest to, ze nie jestem juz w stanie znalezc zadnego sensu w zyciu, zadnego celu i to mnie przeraza. Czy to sie kiedykolwiek moze jeszcze zmienic??
Ych dobrze ze sobie to wszystko tu wypisalem, przynajmniej mam prawie pelny obraz tego jak fatalna jest sytuacja :/
> -probuje rzucic,, ale chyba w glebi duszy obiecuje sobie, ze moim celem jest stabilizacja > zycia zawodowego a jak to sie uda-powrot do nalogu.
wybierasz trudniejszą drogę - łatwiej rzucić na zawsze niż na jakiś czas
gdy rzucasz na jakiś czas musisz codziennie sie bić z myślami czy zajarać a to wykańcza.
hehe szatana trzeba się wyrzec ;)
> -nie moge znalezc zadnego zastepstwa za tope, nic co dodawaloby mi otuchy, radosci.
> Najgorsze jest to, ze nie jestem juz w stanie znalezc zadnego sensu w zyciu, zadnego ?
> celu i to mnie przeraza. Czy to sie kiedykolwiek moze jeszcze zmienic??
(dzięki mj) nie możesz znaleźć żadnego sensu ani celu w życiu i chcesz jeszcze czymś ją zastąpić?
sam też doprowadziłem sie do podobnego stanu mimo ze mam ciekawą umysłową pracę, przestała mnie pasjonować. gdy jarałem codziennie to chciałem przerzucić się na fizyczną robotę by móc być cały czas jarać - ten pomysł po przemyślaniu mnie przeraził.
zastępowanie powoduje że myślisz że tracisz coś - a niczego nie tracisz gdy przestajesz jarać - uwalniasz się z pułapki palenia.
i uważasz że jeszcze daje ci otuchę i radość?
"moim celem jest stabilizacja zycia zawodowego"
"nie mam zadnego wsparcia, nie ufam nikomu, wiec mj byla moim zastepstwem i wobec braku dziewczyny i wobec znajomych"
"zaufanie komus, a szczegolnie kobiecie, jest dla mnie absolutnie niewyobrazalne"
a nie mylisz otuchy i radości z upierdoleniem i zapomnieniem?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach