zaczeło sie tak. ja z moimi kumplami poszliśmy do lasu i ni z tąd ni z owąd napotkaliśmy sie na plantacje zioła,narwaliśmy go w ch..j . paliliśmy czesto nawet codzinnie . były fajne akcje i wogóle(sami z resztą wiecie)od tego momentu mineło ponad pół roku a dopiero teraz widze jakie szkody zielsko na mnie wyrządziło.pierwszy raz jak byłem na tej stronie to miałem shize i literki mi sie myliły.
.nie pale już ok 3 tygodnie,2 pierwsze nic mi sie nie działo ale ten ostatni tydzień był dla mnie najgorszy.nie spałem 2 noce pod rząd< miałem okropne schizy, niewiedziałem co sie dzieje ciągle płakałem nawet miałem myśli samobójcze ale wiedziałem że to przejdzie.teraz wiem jak z tym walczyć ale nadal jest mi bardzo ciężko. mam zamiar wrócić do moich dawnych przyjaciół(pokłóciłem sie z nimi i zaczełem jeździć na inne podwórko, na to które teraz jerzdze ale to już nie długo)poszedłem do nich i każdemu po kolei wszystko opowiedziałem jeden mi szczególnie pomógł rozmawialiśmy śmialiśmy sie i było dobrze a do zielska już nigdy nie wróce ;)aha jak macie podobnie to zajmijcie sie czymś zwyczajnym co pozwoli wam o tym nie myśleć np.umyjcie podłogi w domu, zacznijcie prasoawć a gwarantuje że wam to przejdzie.i nie skrywajcie tego w sobie
powoli zaczynam cieszyć sie normalnym życiem
ciesze sie że powiedziałem wszystko mojej mamaie i lekarzowi.jutro ide do psychologa i mam nadzieje że on mi też w jakimś stopniu pomoże.ale licze na waszą pomoc prosze piszcie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach