Słuchajcie mam taki problem ,że wiem że coś dzieje sie ze mną nie tak ale nie wiem co to jest. Fakt faktem kiedyś paliłem maryśki troche więcej. Zacząłem w wieku 16 lat tak jak więszkość osób które miały z tym styczność. I w tym okresie i powiedzmy przez następny roku paliłem dość często bez żadnych większych objawów które mogłyby mne zaniepokoić. Ale w końcu coś zaczeło się dziać. Tak jakbym przestał odróżniać rzeczywistość od fazy po jaraniu. Miałem ciężką psychoze, puścił mi sie film w głowie i przestałem nad tym panować, wydawało mi się że potrafie porozumiewać się telepatycznie i że rozmawiam z kimś a później z kimś z następnym, później wydawało mi sie że ktoś patrzy moimi oczami i bałem się otworzyć oczy. Najgorsze jest to że nie potrafiłem wyjść z tego stanu. Byłem na granicy. Do tej pory nie potrafie sobie tego wytłumaczyć i wyrzucić tego z pamięci, cały czas chodzi za mną myśl że jestem jakimś psycholem. Cieżko jest mi żyć bo większość moich wspomniej kojarzy mi sie z psychozą to trwa już bardzo długo i cały czas sie za mną wlecze. Cieżko jest mi znaleść wspomnienie które nie kojarzyłoby mi sie negatywnie. Jeśłi chodzi o palenie w późniejszych latach starałem się tego unikać ale ciężko mi było bo nie chciałem żeby ktoś pomyślał że jest ze mną coś nie tak. Także ani abstynecja alkoholowa ani trawkowa nie potrwała dłużej niż miesiąć (może trawka dłużej niż miesiac ale nie więcej niż dwa) i cały czas tkwie w jakmś gównie. Mam jakieś zrycie w głowie. Nie ograniam tego. Nie wiem czy zrobiło mi się to od jarania czy może jest to bardzie związane z jakąś przyczyną neurologiczną czy może to jakiś demon bo takie coś też mi sie wkręciło i już mam totalny meksyk w bani. Jeszcze troche i sam już nie wiem czy to wszystko ma sens... Moge opisać jeszcze kilka rzeczy jeżeli ktoś może mi pomóc.
Mikado, jeżeli zauważyłeś zmiany które opisałeś, to dobry moment, żeby pójść dalej i zerwać z nałogiem. To co opisujesz - "nierozróżnianie rzeczywistości od wyobrażeń, mieszanie się wizji i rzeczywistości" to typowe objawy przy dłuższym nadużywaniu środków psychoaktywnych - czyli marihuany, ale także alkoholu, leków itp. Po pierwsze twoje podejrzenia sa trafne jeżeli chodzi o uszkodzenia neurologiczne. Środki psychoaktywne przy dłuższym używaniu po prostu niszczą mózg. Stąd mogą pojawić się: halucynacje wzrokowe i głosowe, problemy z pamięcią, zmiany osobowościowe - charakteru. Jeżeli zaczęło się to od niedawna, to bardzo dobry moment na to, żeby ten proces zatrzymać. Mózg ma zdolności regeneracyjne, ale do pewnego stopnia. Na co dzień z racji pracy mam do czynienia z osobami z uszkodzeniami neurologicznymi z powodu nadużywania środków psychoaktywnych, zaczyna się od drobnych zmian, a później osoby nie są zdolne do pracy, prowadzenia samochodu, normalnego funkcjonowania.
Pierwszy krok do rzucenia nałogu masz za sobą, to nie jest łatwy proces, ale jeżeli tylko będziesz chciał są miejsca gdzie specjaliści pomogą Ci wyzwolić się od nałogu.
Z praktycznych wskazówek mogę Ci poradzić wizytę u psychologa (on testami sprawdzi czy już są jakieś poważne uszkodzenia mózgu) - wizyta u psychologa jest za darmo na NFZ, potrzebne jest tylko skierowanie od twojego lekarza do psychologa.
Trzymam za Ciebie kciuki, nie poddawaj się!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach