witam mam 26 lat i pale od początku 7ej klasy podstawowej, czyli ponad połowę życia,
chcę to w końcu rzucić, stać się normalnym człowiekiem, oczywiście nie jest to moja pierwsza próba, ostatni dzień przerwy miałem jakieś 2 lata temu..to chyba świadczy o skali mojego problemu, nie pale blantów tylko rura(bongo) do 5gr dziennie, bywają oczywiście takie dni że pale 1go grama, średnio jednak będzie 2-3gramy na dzień, wszyscy z mojego otoczenia moja cała rodzina wie że pale, w ciągu tych 13 lat miałem razem ok.pół roku przerwy (jakieś 4 przerwy najdłuższa 3 miesiące) wszystkie nie z mojego własnego wyboru- po prostu nie miałem możliwości i to nie z braku dilerów...
nie mam za dużo znajomych choć za dzieciaka miałem ich całe mnóstwo,
zostało kilku kolesi od rurki,
proszę pomóżcie mi ustalić plan dnia, podzielcie się jak żyjecie żeby nie myśleć o jaraniu, w wielu postach czytałem o systematyce nie ogarniam sam tego, nie umiem nic zaplanować, czy te dziury w mózgu to zostaną?
Mi się wydaje że najważniejsze żebyś wypełnił czas kiedy się spalałeś , jakimś zajęciem .
A to czy będziesz o tym myślał będzie zależało od wielu czynników np :w jakim środowisku będziesz się znajdował ,czyli koledzy , znajomi , ziomki , z niektórych znajomości będzie trzeba zrezygnować. Ja bym musiał przeczytać swoje wszystkie posty , bo szczerze mówiąc już zapomniałem co przeżywałęm na początku swej drogi abstynencji , jestem czysty ponad 5 miechów i nie mam myśli o jaraniu już od dawna . Wydaje mi się że sport jest dobry na początek - wysiłek fizyczny , trening , siłownia , >już masz plan na cały najbliższy tydzień :)
JA śmigam rowerkiem , nawet teraz w zimę (lol) , widząc efekty mojej pracy włożonej w ten trening , motywuje mnie to do do jeszcze bardziej bycia lepszym , czyli mam swoja pasję , przyjemności .
choć przyznam się szczerze że na początku musiałem dużo rzeczy robić na siłę ,wbrew sobie , aby wyjść z tego letargu .
no i wziołęm się za kontynuację nauki , aby rozruszać mózg .
Sama abstynencja , czy kilka porad nie gwarantują że nie sięgniesz po marychę znowu , niestety :/ Dobrze by było pochodzić na terapię ,aby mieć wiedzę by stawiać czoła problemą które mogą kiedyś się pojawić w twoim życiu .Jak to powiadają wiedza to klucz do sukcesu.
Dziury głowiaste znikają ale potrzeba na to czasu ,
Trzymam kciuki i Pozdrawiam. :)
.
no to cześć, u mnie też stuknęło pół życia jak rzuciłem (18 lat palenia). Po pierwsze - nie przejmuj się "dziurami" - to chyba najgorsza schiza jaką można sobie wytworzyć !!! - mija.
Jak się człowiek przyzwyczaił to WBIJ SOBIE DO GŁOWY TAKIE TŁUMACZENIE, ŻE trochę czasu minie zanim odwyknie zupełnie. Ale zakoduj sobie: wszystko jest ok, a mózg w końcu zacznie reagować normalnie (im dalej tym lepiej). Humor będziesz miał ch...wy. Ale potem jakie dobre samopoczucie że coraz lepszy :D I
Też sobie myślałem, że mi wessało umysł, ale tak nie jest. Najgorsze początki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach