[doroti]

Da sie przestac;) Teraz to widze choc przez dlugi czas w to watpilam probujac samemu. Fakt ze mialam mocna motywacje-wyladowalam w psychiatryku, ale sama motywacja nie na wiele sie zdala. Co tu duzo mowic, nie wyobrazalam sobie zycia na trzezwo, wszystko sie wydawalo takie nijakie, swiat schematyczny i bez wyrazu- dramat, przeszlam cholernie ciezka depresje poodstawieniowa, nieodlaczna zreszta- trzeba przez nia przejsc..jednak po jakims czasie znowu zapalilam a w koncu, ze wzgledu na strach przed powrotem urojen wpadlam w uzaleznienie krzyzowe- alkohol.. ehh.. myslalam ze nie dam rady zyc na trzezwo, ze nie umiem, nie poradze sobie z emocjami, z niczym, ale trafilam do NA;) i tu sie zaczela nowa droga, jest to bezdochodowa wspolnota ludzi uzaleznionych od wszelkiego rodzaju narkotykow, nie ma tu terapeutow, dzielimy sie doswiadczeniami, problemami, radosciami.. tu dostalam sile, wiare i zobaczylam realnie ze da sie zyc na trzezwo i widze jak sobie ludzie radza, dzieki temu utrzymuje abstynencje. Poza ta wspolnota mam tez terapeutke z ktora pracuje nad moja rozchwiana mocno przez narkotyki psychika i wierze ze mi sie uda;) Tak ze moge smialo powiedziec ze mozna, tylko trzeba pozwolic sobie pomoc;) wsparcie jest cholernie wazne a wsparcie ludzi ktorzy dobrze cie rozumieja jest bezcenne;)

[fallen]

gratuluje