Witam, mam pytanie do wszystkich tych, którym udało się "wyplątać" z współuzależnienia i po prostu "zostawiły" palacza. Tak samo do wszystkich specjalistów.
Jestem z nim trzy lata, gdy zaczynaliśmy ze sobą być palił mniej, bo wiadomo na początku zawszę się jest skupionym na tej drugiej osobie. Teraz od roku pali codziennie, a regularnie o 5 lat. Oczywiście wszystko jest ważniejsze ode mnie. Agresja jak zaczynam temat. Chociaż czasem się skruszy, powie że nie ma motywacji, pogubił się, czuję się pusty itp. Ale na drugi dzień robi to samo. Tłumacze, że wszystko jest dla ludzi, niech sobie pali RAZ NA JAKIŚ czas jak ma taką ochotę bo jest wolny a ja mu niczego nie mam prawa zabraniać. Tylko po prostu niech to palenie nie będzie najważniejsze, tylko niech to będzie rodzina, ja i jego zainteresowania - których już nie ma. Oczywiście ja głupia czekam, wybaczam i się łudzę. Daję się poniewierać, nie szanować. Mam jebana depresja i sama się zniszczyłam.... to takie ciężkie...... co może zrobić osoba współuzależniona by się tego pozbyć?
Jeli Twoj partner jest osoba uzalezniona a mysle po Twoich wpisach ze raczej nie jest inaczej to nie ludz sie ze bedzie kontrolowal palenie i odurzal sie co jakis czas. Nie da sie kontrolowac brania jesli ktos ma juz z tym problem. Albo bierzesz albo nie.
Po Tobie widze ze jestes osoba wspoluzalezniona. Pomysl o pomocy dla samej siebie. Poczytaj o chorobie jaka jest uzaleznienie i dowiedz sie troche o wspoluzaleznieniu dla samej siebie. Nikt niestety problemow za Ciebie nie rozwiaze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach