Jakie Poznańskie poradnie polecacie ?
Znalazłem tą poniżej , gdyż mieszkam na Dębcu i miałbym blisko, bez korków do Lubonia. Godziny też ok bo do 19 i moglbym chodzic po pracy. Niestety najcześciej w Poznaniu jestem tylko w pt i weekend.Chciałbym wcześniej usłyszeć jakąś opinie na jej temat. Czytałem też dobre opinie na temat poradnii na Marcinkowskiego.
Dzięki za odp :)
w sumie na na Rynek Wildecki mam taką samą drogę , a nie chciałbym trafić w miejsce które mnie totalnie zniechęci do tego typu pomocy.
najlepiej zadzwon i sie upewnij co oferuja - czasem w punktach konsultacyjnych jest tez terapia, a czasem tylko mozna liczyc na wstepna porade i podpowiedz, gdzie szukac pomocy terapeutycznej (a to jakby juz masz)
Witam. Nic mi nie wiadomo na temat poradni na Dębcu i Wildzie, ale osobiście uczęszczałem na grupy i indywidualną na Marcinkowskiego i mogę zarekomendować. Jak zaczynałem, to przez telefon nie za wiele sie dowiedziałem, trzeba było przyjść i się umówić. Już to pisałem w którymś poście, ale nie zaszkodzi napisać raz jeszcze: człowiek, którego szukasz nazywa się Marcin Zagański. Z całą pewnością jest w Poznaniu dużo dobrych specjalistów, jednak ja nie znam ich, a jego mogę zarekomendować. A chyba lepiej pofatygować się trochę dalej, niż chodzić, żeby chodzić (na bank się nie zrazisz).
Szczerze to nie poszedłem jeszcze do poradni ale nie pale :) 5 dzień. Jutro wyjeżdżam do pracy ( więc kolejne 4 dni będę poza zasięgiem palenia :D, bo na wyjazdy nie biorę ) Mam na tyle silną motywacje , że chyba daje rade sam ! choć wiem , że 5 dni o niczym jeszcze nie świadczy :)
Jak myślicie spróbować samemu ? czy jednak wesprzeć się pomocą poradni ?
(jednocześnie mam założone , że jeśli bym się złamał to pierwsze to idę po pomoc)
pewnie dlatego , że chciałbym poradzić sobie z tym sam . Udowodnić , że potrafię wygrać, że jestem na tyle silny ! Przemyśle to jeszcze. Kładę się spać. 5 dzień zaliczony :) . Jutro do pracy.
Peace V
"razem rzucimy to gówno" niech będzie z wami ;)
Co chcesz i komu udowadniać? Konfrontujesz się na codzień z rzeczywistością, która jest przesycona Twoimi wyzwalaczami, zapewne. Zapewne, bo nie sądzę, żebyś zdążył coś zrobić w tym kierunku. Jak chodziłem na Marcinkowskiego na terapię, usłyszałem taką ciekawą rzecz (spośród wielu innych wartościowych uwag): Twoje uzależnienie to jest taki bokser, świetnie przygotowany, świetnie zbudowany, większy, silniejszy i cięższy od Ciebie. I zawsze dostaniesz od niego baty, choćby nie wiem co. On za każdym razem zachęca Cię do wejścia na ring. Oczywiście, kiedy jesteś świeżo bo laniu, które Ci spuścił, nie masz sił. Ale jak już trochę wyzdrowiejesz, to znowu Ci się kozak włącza i mówisz sobie "może tym razem sie uda". A sztuką jest powiedzieć mu "sory stary, jesteś silniejszy, więc wiesz, no nawet nie ma sensu, żebym się z Tobą mierzył", odwrócić się i pójść w inną stronę. Proszę Cię, zrób to dla wirtualnego obiektu, jakim jest życzliwa Tobie osoba - rcornell z forum - zadzwoń na Marcinkowskiego i znajdź człowieka, o którym pisałem. Pójdź tylko na jedną wizytę, potem rób co chcesz, wypal sobie mózg, rozwal życie, zrób dziecko z jakąś ćpunką, ale po tej wizycie, plizzzzzz!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach