Witajcie.
Paliłem marihuanę przez okres czterech lat.
Od 14-18 roku życia.
W międzyczasie przez mój organizm przewinęło się około 20 innych narkotyków.
Nie brałem ich z dużą częstotliwością.
Raz, dwa na tydzień.
Od dwóch miesięcy nic nie biorę. Wprawdzie abstynencja przychodzi mi z ogromną łatwością.
Podejrzewam, że nie byłem uzależniony ale mam inny problem.
Dręczy mnie straszliwy zespół amotywacyjny.
Zamiast z czasem ustępować to się nasila.
W szkolę nic nie robię bo mi się nie chce.
Siedzę głodny bo nie chce mi się zrobić kanapki.
itp.
W jaki sposób mogę sobie poradzić z tym problem?
Bo nie wytrzymam. Dobija mnie ten brak chęci do czegokolwiek.
Gratulacje, ze podjales decyzje o zmianie i witaj na forum :)
Co do amotywacji to zwykle w koncu mija - jednak pierwsze miesiace abstynencji bywaja trudne. Co pomaga, to udzial w terapii. Podpowiem, ze grupowa moglaby duzo zmienic, ale to juz terapeuta w poradni by Ci zaproponowal. Jak nie wiesz gdzie szukac takiego wsparcia to podaj miejscowosc (moze byc na prv), poszukam namiaru na bezplatna poradnie blisko Ciebie.
Bywa niekiedy, ze syndrom amotywacyjny rozwija sie w depresje - wtedy konieczna bylaby tez konsultacja z psychiatra (najlepiej takim, co sie orientuje w komplikacjach ponarkotykowych - pytaj o takiego w poradni uzaleznien).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach