Cześć, już po raz któryś jestem tu na forum, wcześniej chciałem już napisać o swoim problemie, ale kliknęło mi się w coś innego i cały tekst się usunął - zrezygnowałem pisać go od nowa.
Paliłem przez dwa lata, była tez i amfa, ale nawet nie jestem w stanie sobie przypomnieć od kiedy do kiedy, krótka przygoda bo mi się nie spodobała.
Ponieważ nie chce zbyt dużo się rozpisać chciałbym przejść do konkretów czyli do problemów jakie po trzech miesiącach abstynencji dostrzegam
- huśtawka nastrojów np. przed chwilą jakby mnie coś od środka wyżarło, a teraz jakoś ochłonąłem
- problem z pamięcią o ile taki mam, nie wiem jak ona powinna działać bo np. odtworzyć coś z pamięci umiem tylko w obrazkach, a żeby 'puścić całą scenę' nie daje rady
- to co robiłem przed chwilą jest jakby dla mnie obce, tak jakbym tego nie czuł
- nic nie może mnie zmotywować, sukcesy cieszą przez chwile
- może wydawać się śmieszne, ale myśl że powinienem się pouczyć wywołuje u mnie bardzo negatywne emocje
- ogólne zmęczenie, ciągła senność, jakbym w roślinkę się zamieniał
Co mogę jeszcze napisać to to że ostatnio przypominały mi się różne wydarzenia z dzieciństwa te dosyć przyjemne, 'ot tak same z siebie', teraz już od jakiegoś czasu nie. Odkrywam, że wcale nie jest tak dobrze jak myślałem i że tak naprawdę sam mam problemy ze sobą.
Piszę ponieważ ciągnie mnie aby ponownie zapalić, tylko tak panując nad tym - rzadziej i rozsądniej, myślę że wtedy na pewno poczułbym się lepiej 'i głowa by odpoczęła'.
Mam nadzieje na jakieś słuszne uwagi, komentarze - być może coś co przyda mi się, aby ogarnąć ten 'burdel w głowie' bo już mam go dość.
Albo ogarniasz temat albo nie. Półśrodków nie ma. Jeśli jesteś uzależniony to raczej nie marz, że będziesz to kontrolował. Próby kontroli nałogu to jeden z mechanizmów uzaleznienia. Warto o tym poczytac i zastanowic się nad samym sobą
A coś z pamięcią z czasem się poprawi? Bo nawet to co działo się kilka godzin wcześniej w sumie pamiętam, ale tak jakbym nie czuł tego, że 'gdzieś tam byłem czy coś robiłem', nie czuje siebie cofając się do jakiś wydarzeń.
jeśli pamiętasz to znaczy ze pamiec jest ok,
a to o czuciu to nie bardzo rozumiem o co chodzi ale coś czuję że sobie coś wkręcasz może?
jedno jest pewne bakanie we łbie nie zrobi porządku
włączy tylko potwora który bedzie chciał kolejnego bucha
który wyłączy wszelkie myśli o abstynencji
przy nawrocie po prostu zaczynasz chcieć ćpać i walczyć wtedy jest bardzo trudno
a jeśli myślisz o paleniu to nawrót jest bliski
uważaj na potwora w duszy
Może to jakaś niechęć do odczytywania czegoś z pamięci, gdyby ktoś mnie spytał czy pamiętam np. jakieś wydarzenie z wakacji pewnie bym sobie przypomniał, ale tak to czuje jakbym pomiędzy tymi zdarzeniami 'miał jakąś czarną przestrzeń'.
Cofając się wstecz w pamięci po prostu nie czuje się dobrze.
Do bakkensa nie wrócę, gdy mocno jestem 'padnięty' ciągnie aby to wszystko olać i znowu sobie zapalić, ale mam nadzieje że kiedyś będę się cieszył że z tego wyszedłem i nie będę potrzebował marihuany by czuć się dobrze.
Jeszcze spytam, czy taka sama długa droga żeby przestało ciągnąć do baku czeka i w drugim kierunku, tym aby czuć się wolnym i nie potrzebować już palić? Czy ewentualnie jakieś wydarzenie/zmiana myślenia może to bardziej nagle sprawić?
Dzięki, biorę się za czytanie. A czy coś takiego, że za dnia ciągnie mnie aby się położyć i przespać chociaż godzinkę może przejść z czasem? Podczas tego zasypiania najgorsze jest to, że jeszcze nie śpiąc widzę coś już w głowie jakbym znowu po upaleniu sobie leżał. Dodam, że 8 godzin snu prawie zawsze mam zapewnione, a jak pośpię dłużej to i tak to nic nie zmienia. Budząc się muszę jakby dochodzić do siebie.
nie wiem czy to jest problem jesli ciągnie to przespania się godzinkę
niektórzy po prostu tak mają
jęsli spisz 8h moze to oznaczać że potrzebujesz 9h?
co to opisujesz jest chyba mocno subiektywne więc trudno coś napisac więcej...
mi na przykład dość często się śni że jaram ale nie przejmuję się tym
śniły sie nie raz większe głupoty - nie znaczy to nic, no moze tyle że narkomanem jest sie do końca życia. ale i tak dalej jestem szczęścilwym abstynentem :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach