Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
lęki
Autor Wiadomość
Zysky

Wysłany: 24-09-2010    [Cytuj]

Kurcze fajnie by było zeby był po polsku
 
 
nikiriki

Wysłany: 02-10-2010    [Cytuj]

rozejrzę się skoro tak polecacie chociaż mam wrażenie że wszystko zawodzi po jakimś czasie...
 
 
R.

Wysłany: 23-06-2011    [Cytuj]

Siemanko.

U mnie minął już rok od początku tych jazd, ale rok w którym na 8 miesięcy odstawiłem alko już 12 miesięcy bez trawy. Cóż, ciężki rok, zamułka, non stop w tym stanie, większość czasu w chacie, choć czasem było lepiej czasem gorzej, ja nie mogę powiedzieć po roku że do końca mnie wszystko odpuściło, myślę że potrwa to trochę czasu, zdarzają się takie dni, że naprawdę wszystkiego się odechciewa, człowiek nie ma już nadziei i poryte myśli w głowie, ale kiedy już robi się lepiej, przychodzą lepsze dni wie, że ma o co walczyć :) Także wszyscy którzy zaczynacie swoją rozłąkę z zielskiem, macie stany lękowe itp. tym spowodowane, pamiętajcie, że choć nie jest łatwo, czasem przychodzą lepsze dni i to kiedyś musi minąć, ja sobie nie wyobrażałem, że wytrzymam tak rok, jednak wytrzymałem, choć czekam kiedy całkowicie mnie odpuści i będzie tak jak dawniej.
Co do rozmowy w tym temacie o szlugach, udało mi się rzucić w marcu na 2 miesiące i samopoczucie bardzo mi się poprawiło, jutro planuje zacząć drugie podejście.

Pzdr.
 
 
Espeha

Wysłany: 26-06-2011    [Cytuj]

Ehh.. Wczoraj bylem zmuszony przez sytuacje do pojscia na imprezke-grilla. Niby nic takiego, niby z dziecmi, niby mialo byc spokojnie i spokojne towarzystwo :/ Znalem kilka osob, reszta nieznajoma.. oczywiscie te znajome osoby na wstepie jaraly jointa, wiec odmowilem i po chwili juz sie odseparowalem. Z czasem robilo sie tylko gorzej, najpierw niepokoj, ktory narastal i narastal, potem juz cos jakby lek, az w koncu wewnetrzny krzyk i chec ucieczki. Gdy tylko jakos opanowalem sie w toalecie, i zagadnal mnie jeden z nowych znajomych.. nawet calkiem po chwili gadka zaczela isc do przodu..... a ten nagle wyjmuje jakies zawiniatko i mowi ze moze cos skrecimy, bo tam go zonka troche kontroluje..... no musialem znowu uciekac :/ Nie da sie normalnie funkcjonowac, to atakuje na kazdym kroku. Do tego bardzo panikogenne i gniewotworcze sa dla mnie osoby pod wplywem alkoholu. Krzyczace mi prosto w twarz i zachowujace sie... po prostu inaczej. Mam ochote walic w morde..
 
 
mastik
(:

Wysłany: 26-06-2011    [Cytuj]

nie ma nic nudniejszego niż gadatliwy najebaniec :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna