Witajcie mam 14 lat. W wakacje paliłem Marihuanę większość dzień w dzień... Odstawiłem na jakieś 2 miesiące i zaczęło się od obudzenia w nocy i duszności. Po paru tygodniach przeszło. Potem czułem się odrealniony, budziłem się w nocy. Tydzień temu w sobotę złapałem buszka i zacząłem walczyć z własnym sumieniem. Poczułem się lepiej, spałem całą noc. Teraz czuje się dziwnie, mam jakby piski w uszach, nic mnie prawie nie śmieszy, 4 Listopada jadę do psychiatry.. Boje się że uszkodziłem sobie mózg :/ Albo że zachoruje na schizofrenie ;/ Czy te uczucia miną ? nie palę od soboty. Pomóżcie
ja mam podobne od 3 lipca , nie paliłem az tak hardkorowo jak ty , ale podobnie odrealniony jestem lekko , już jest teraz duzo lepiej na początku , ja tam nic rodzica o tym nie mowilem pewnie maja gorsze zmartwienia niz moja głupota , jeszcze psycholog ? kasa w błoto , staram sie zyc tak jak by tego epizodu w zyciu nie bylo , dasz rade wierze w to :)
trzym sie , a i zajmij sie czyms , zapisz sie moze na jakas dyscypline lub cos chociazby biegaj lub rób regularnie jakies cwiczenia . !!
Dzisiaj jest już lepiej niż np. wczoraj kiedy pół dnia siedziałem zamulony w szkole aż na 20 minutowej poszedłem do swojej dziewczyny i było potem już ok. Ona wspiera mnie i wie o moim problemie i to też pomaga ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach