Witam wszystkich!
Znowu się spotykamy na detoksie...
(żarcik taki :p)
Kilka słów o mnie:
świeży magister, bezrobotny
przeszłość:
THC:
W wieku 16 lat pierwszy raz kupiłem worek na urodziny. Od tamtej pory aktywnie w temacie. Na początku było to kilka razy w miesiącu, ale bardzo szybko znalazłem dostęp do sporych ilości. I praktycznie przez ten cały okres czasu miałem dostęp do ilości jakie dla przeciętnego użytkownika są niedostępne. Ostatniego czasu przerabiałem 2-3g dziennie.
Doświadczenia z innymi substancjami mam aczkolwiek żadnej substancji nie biorę, ani nie zamierzam.
Inne:
Z tego co pamiętam to: groszek, DXM, BZP, LSA, i mieszanki ziołowe i jeszcze jakieś tabsy z dopalaczy. Wszystko to uważam za gówno. Spróbowałem najwyżej kilka razy i powtarzać nie zamierzam.
Legalne:
Papierosy - nałóg rzuciłem 2 lata temu.
Alkohol - sporo, czasami ciągi. Ostatnio mniej, a od kilku tygodni rzadziej od kilku dni w ogóle. Zamierzam być całkowitym abstynentem lub naprawdę okazjonalnym -max 1raz w miesiącu.
teraz:
Wczoraj opaliłem ostatnią lufkę. Dziś już nic nie ma i nie będzie raczej.
Czuję się dobrze. Ogólnie nie wiem co tu jeszcze dopisać więc nie będę wymyślał.
cel:
Rozstanie z marią magdaleną. Długookresowe - doputy nie wybuduję własnego domu lub nie będę miał własnego mieszkania.
motywacja:
Niema co palić :p. Pieniądze zamierzam oszczędzać. Popadłem w konflikty z dillerami. Ogólna chęć zmiany trybu życia, uporządkowania go. Chęć sprawdzenia jak to jest być niepalącym, nie pijącym.
czego szukam na forum:
Ogólnie nie szukam jakiejś pomocy czy wsparcia. Piszę bo to wzmacnia wolę, nie zaszkodzi a może pomóc. Słowo pisane zawsze zostaje dłużej.
Zamierzam tu opisać też ewentualnie skutki, następstwa odstawienia i ogólnie czy postanowienie jest realizowane.
+ większa aktywność fizyczna (więcej wykonanych zadań)
+ lepsza możliwość skupienia się na celach
+ nie zamulony
+ polepszenie samopoczucia
+ lepszy kontakt społeczny
- trochę gorzej zasnąć
lekka pokusa pojawiała się w postaci myśli ale równie szybko znikała
Nawet nie podejrzewałem ze może być tak łatwo. Rzucałem papierosy i miałem nie lada problem.
Moje rady to:
1. Ustalić sobie cel "zastępczy". Niech to będzie rzecz wyniosła o której marzyłeś lub którą chciałbyś osiągnąć za życia. I na niej się skupiaj. Nie ciśnij ale wiedz że chcesz i będziesz robił różne rzeczy pośrednie które sprawią że ją osiągniesz.
2. Obserwuj siebie i swoje zmiany od czasu gdy zdecydowałeś się rzucić.
*Co zrobiłeś i ile więcej i lepiej
*Jak się czujesz i dlaczego lepiej niż kiedy paliłeś
*Jak się polepszają twoje kontakty z innymi ludźmi i jak w ich oczach stajesz się lepszym człowiekiem
*Ciesz się tym że nie masz już tego konfliktu z prawem i możesz czuć się swobodnie.
Następnego wpisu już raczej nie będzie. Chyba żebym upadł, ale teraz kiedy widzę wszystko z dystansu, staje się to coraz mniej możliwe.
Acha, dostałem obrzydzenia do alkoholu a lubiłem. Odmawiam i nie kupuję ani nie zamierzam bo najzwyczajniej dostrzegam że jest o wiele gorszy od trawy. Sam się sobie dziwię :) pozdrawiam wszystkich palaczy byłych i obecnych
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach