Witam podobnie jak większość osób tutaj jestem uzależniony od Marihuany.Pale ok 4 lata,ale dzisiaj nastał początek czegoś nowego,nie wiem jeszcze czego,ale wiem,że to początek czegoś lepszego!Jest dużo powodów dla których nie chce już więcej palić,ale najważniejszym powodem jest "wolność"!Człowiek,którego myśli kręcą się wokół jednej bezwartościowej rzeczy żyje tylko ciałem a mózg trzyma w klatce!DZISIAJ LECI 4 DZIEŃ OD KIEDY NIE PALE i dzisiaj uświadomiłem sobie,że mam poważny problem i nadszedł czas żeby go rozwiązać!regularnie będę czytał to forum bo dodaje mi sił,jak ogarnie mnie "Ćiśnienie" wezmę się za pompeczki i co jakiś czas będę się z wami dzielił tym jak mi idzie:)liczę na wasze wsparcie!Pozdrawiam was i dobrze radzę-nie bójcie się zmiany na lepsze!
Najwazniejsze ze podejmujesz walke :) widze ze masz taki sam staz jak ja wiec nie jest tak zle, wystarczy zebys sobie mocno wbil do glowy ze to koniec, czas na zmiany ktore doprowadza Cie do szczytu Twoich marzen, napisz sobie cele ktore chcialbys zrealizowac i zacznij je malymi kroczkami osiagac, ja tak zrobilem i wszystko idzie ku dobrej drodze, np jednym z moich celow bylo to zeby przytyc, zawsze bylem takim chuchrem ze az wstyd sie bylo pokazywac na plazy wzrost 182 waga 62 ;o tak mnie jaranie wysuszylo i szlugi, ale powiedzialem sobie dosc, zaczalem uprawiac sport , silownia, pilka, kosz, tenis, basen normalnie wszystko co sie dalo :D na dzis dzien waze 80 przy czym nie mam ani grama tluszczu, chce dalej trwac w sporcie i zrobic z tego moje uzaleznienie, bo to cos dobrego co da mi cos dobrego w zyciu a nie syf na ktory marnuje sie pieniadze,czas,zdrowie psychiczne jak i fizyczne... Wiem ze 3 i pol miesiaca to malo czasu aby odbudowac swoje wlasne zycie ale juz jestem 3 i pol miesiaca do przodu, nie zamierzam sie poddac, skoro dalo rade przetrwac poczatek ktory jest najgorszy to dam rade i dalej walczyc, do tego dochodzi to ze mam co raz wiecej sily w sobie wiec moze byc tylko lepiej :) POZDRO
Bardzo dobre rady dajecie panowie:)pierwszy tydzień mam już za sobą i jestem bardzo zadowolony.Dochodzi do mnie jaki byłem głupi,że paliłem trawke.Zdałem sobie sprawę jaką cenę za to płaciłem czasami nawet o tym nie wiedząc.Żałuje,że tak pozno się za to wziołem,ale jednocześnie cieszę się,że nie zrobiłem tego 10 lat pozniej.Świat jest wielki i nieogarniony i nie sensu tracić czasu na palenie trawy.Jak ktoś czytał Alchemika to wie o czym mówię:)Chciałbym dać wam jakąś dobrą rade,ale widzę,że Wy dokładnie wiecie co trzeba robić:)dzięki za wsparcie
Najwazniejsze ze zrozumiales i potrafiles popatrzyc na siebie z boku, jak trawa moze wyniszczyc czlowieka. Nie powoduje ona zmian fizycznych, nie niszczy ciala jak inne dragi ale zamyka nas w swojej jaskini. Powoduje ze nie rozwijamy sie dalej, nie kreujemy swojego zycia, nie doceniamu tego co w zyciu jest najwazniejsze, nie potrafimy odpowiednio wybierac decyzji moralnych, po prostu wszystko zaczyna krecic sie w okol palenia i nic wiecej sie nie liczy.
Zauwazylem u siebie cos dziwnego,gdzies na forum o tym czytalem,ale nie pamietam juz gdzie.Ciezko to opisac,ale tak jakbym mial cos w glowie,jakby cos siedziało na moim mózgu.Wie ktos cos na ten temat?ciezko to opisac ale czuje cos dziwnego w glowie:)
Ciezko powiedziec dokladnie bo to sie dzieje w glowie,ale mozliwe,ze tak jak mowisz sa to skoki cisnienia bo czuje tak jakby mi cos pulsowalo.Jak sie objawiaja te skoki cisnienia?
Mozliwe ze jest to cisnienie lub zatoki, najlepiej poobserwuj kiedy masz taki ucisk, po kawie przed kawa, jak jest niskie cisnienie czy wysokie, zatoki najczesciej bola gdy sie nachylasz.
W razie potrzeby oczywiscie udaj sie do lekarza
Poczytalem troche i sprawa wydaje sie duzo powazniejsza niz myslalem,thc wywołuje nerwicowe objawy i wszystko wskazuje na to ze mnie to spotkalo.Pulsowanie glowy,szybkie bicie serca,dusznosci to objawy ktore u siebie zauwazylem.Mialem kiedys nieprzyjemne przygody z paleniem,ale dawno mi sie to nie zdarzalo.Wydaje mi się,że to przez nagłe odstawienie tego gowna.Pytanie w którym kierunku to będzie szło,czy z dnia na dzien bedzie lepiej czy gorzej?!Aktualnie czuje się normalnie,już mi nawet głowa nie pulsuje,ale wiem żę ten dziwny stan do mnie wróci.Może jest ktos kto miał cos podobnego przy odstawianiu?
Spokojnie spokojnie, gdzie to wyczytales? Jesli czytasz jakies artykuly spoza naszego forum lub podstrony forum to odradzam taka lekture, w 80% to brednie. Poczytaj sobie co ja mialem po odstawieniu: http://www.intus.ehost.pl...p?p=24265#24265
Mozesz miec objawy stresu ale nie szukaj sobie choroby. Pulsowanie itp. jest to wywolane wlasnie tym ze czytasz i sie nakrecasz inaczej wywolujesz stres. Uspokoj sie co najwazniejsze. Na abstynencji musisz dbac o swoja psychike, pogode ducha i ciala.
Jak juz w poprzednich postach bylo pisane sport i zdrowa dieta duzo pomaga. Sport wydziela hormon szczescia co za tym idzie uspokajasz sie i wyciszasz. Wazne jest rowniez dostarczanie swojemu cialu witamin i mineralow oczywiscie naturalnych tj warzywa, owoce itp. Polecam owoce cytrusowe. Duzo przebywaj na swiezym powietrzu. Nie zapominaj tez o chwilach relaxu. Jesli bedziesz mial problemy ze snem polecam melise ok. 2 godziny przed pojsciem do lozka
Juz jest ok wczesnie rano sie obudzilem,ale wypilem melisse i spalem jak niemowle.Mam tylko katar,kicham i czuje sie oslabiony.Najgorzej bylo wczoraj wieczorem bo probowaly mnie dopasc stany lekowe,ale nie dalem sie im.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
[ ODPOWIEDZ ]