witam chcialbym opisac swoj problem z marysia,przebywam za granica od roku i po polroku zaczelem palic marysie co raz czesciej i po pol roku zauwazylem skutki uboczne tj; boje sie z ludzmi rozmawiac ,niechec do wszystkiego zaczelem palic z nudow gdyz jestem za granica.i za duzo rodakow nieznam ,i co miesiac robilo sie gozej do dzis czasem jak rozmawiam ze znajomymi to se mysle czy dobrze powiedzialem czy jak wiecie o co chodzi czuje sie smutny ,potrzebuje osoby z ktora by mnie wspierala ,rodzica niechce o tym mowic bo wiem jaka reakcja ich bedzie na to,a dusi mnie to i musze to trzymac w sobie tymbarzdiej ze jeszcze prawie caly rok leje dzeszcz.pamietam jaki bylem zanim przyjechalem na wyspy energia zawsze ja wszystkich zbieralem i cos robilismy zajmowalismy sie czasem wspolnie ,i po pol roku zaczelem palic trawe w polsce tez palilem ale nie mialem zadnych problemow bo zawsze bylismy razem .a teraz czuje sie jak bym byl w inym swiecie ,ale czsaem mam takie dni ze jest w porzadku ale rzadko.najgorsze jest to ze niemoge wrucic do swojego kraju mam 20 lat.
powieccie co sadzicie i po jakim czsie to minie ,moze macie jakies swoje sposoby na to
przepraszamza bledy :-)tak to przectawilem w tresci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach