Witam, mam 17lat, palę już pół roku, pierwszy raz zapaliłem mając 12lat :( W latach gimnazjum już się interesowałem MJ - filmy,muzyka, ale jednak nie paliłem bo po prostu nie miałem skąd 'skołować', od czasów szkoły wyższej pale REGULARNIE co 4-5dni. Z początku paliłem tylko z kolegami/na imprezach, aż doszło do palenia samemu w domu przed PC - przed paleniem nasłuchałem się tych piosenek, że nie uzależnia, nie szkodzi i po prostu sobie paliłem, ale stwierdziłem, że czas z tym skończyć ponieważ zaczęło mnie to przerastać ciągle myślenie o tym,to poczucie niepewności,coś jakby stres. To już raczej nie jest palenie dla zabawy, tylko dlatego bo muszę, miałem znajomych, którzy nie palili, ale się tak zlożyło, że sie przestaliśmy kolegować i teraz mam samych, którzy palą - a przecież nie przestane się kolegować bo wtedy bym sobie każdy weekend musiał spędzić w domu. Niby nie pale codziennie, ale to uczucie gdy nie pale przez te 4dni to wszystko jest szare, taka brudna rzeczywistość, nic nie jest śmieszne, ciężko mi odmówić jak dostaje pytania co parę dni pytania : 'idziesz na bucha ?' - dziś czwartek, a ja już jestem umówiony na palenie..
może ktoś uznać to co napisałem za bezsens, ale musiałem się gdzieś wyżalić i akurat musiałem na forum bo nie mam komu innemu..
mój cel to ograniczyć palenie np. raz na pól roku, lub przestać w ogóle :) po prostu będę sobie pił po piwku w weekend - jak kiedyś, bo jednak wszystkiego nie umiałbym odstawić
Masz 17 lat i szukasz akceptacji. Nie ma w tym nic złego, jednak uważaj by nie dać zapędzić się w kozi róg. Przemyśl sobie czy naprawdę zależy Ci na znajomych którzy są z Tobą tylko dlatego, że palisz? Czy takich znajomości potrzebujesz?
Wcale nie jest powiedziane, że w weekend trzeba iść się nastukać albo ruszyć na miasto. Tylko od Ciebie zależy jak i z kim spędzisz ten czas. Jednak staraj się go spędzić tak by nie mieć żadnych wewnętrznych konfliktów i robić to na co naprawdę masz ochotę z tym kim chcesz.
Nie palisz długo więc jeśli mogę Ci coś poradzić, to mając wolną chwile poczytaj historię tych ludzi tutaj. Teraz palenie wydaje Ci się złotym środkiem, jednak warto wcześniej zapoznać się jak ten środek działa długofalowo. Poczytaj, przemyśl i wyciągnij wnioski. Ciesz się, że stosunkowo wcześnie tu trafiłeś i możesz za wczasu zapoznać się z tematem, patrząc na niego z drugiej (tej mniej popularnej) strony.
Żyj swoim życiem i podejmuj w nim świadomwe, dobre dla Ciebie decyzje.
Pozdro
Ari wyzalaj sie caly czas i ile chcesz po to tu jestesmy :)
Dlaczego sie nie da? Ja palilem duzo i dlugo. Do tego jeszcze cpalem rozne inne rzeczy i jestem juz rok czysty. Ciesze sie zyciem i staram sie na nowo wszystko poukladac.
Musisz tylko chciec. To Ty masz wygrac z uzywka a nie ona z Toba !
Czytaj forum, pisz, uzyskasz zawsze stosowna pomoc od osob ktore sa w temacie. Forum to niedoceniona magia w internecie w ktorej wiedza nie opiera sie na "naukowcach z UK" ale prosto z serc uzytkownikow. Opisuj swoje doswiadczenia i to co myslisz, nie wstydz sie niczego.
ciągle sobie mowie, ze nie bede palil, ale znowu palilem wczoraj,przedwczoraj,3dni temu itp.. miałem jeszcze dzisaj rano, ale wyrzuciłem wszystko, chciałbym być taki jak przedpaleniem, a nie jak teraz to uczucie jak nie jestem na fazie takiej zmułki,ciągle myślenie jaka mam ochotę na chociaż 'buszka', po prostu ciężko wytrzymać będąc w domu, bo jak gdzieś jestem np. gram w pilkę to o tym nie myślę, ale przecież nie gra się cały dzień - kiedy przejdzie ta ochota na zapalenie ? bo to mnie niszczy, jak mam w głowie ciągle myśli o tym, najgorzej jest zasnąć bo się ciągle o tym myśli :((( kiedy to przejdzie ? wie ktoś ? od dzisaj już nie bede palil w ogole i nie bede chodził na to gówno, a mówilem sobiE kiedyś 'przecież jak zapale raz na tydzień to nic mi sie nie stanie' ale to sie poglebilo i z tygodnia już palilem prawie codziennie - moje mysli się biją bo niby chcę to odrzucić na zawsze, ale nie wyobrażam sobie rok nie zapalić nic - tak jak nie da się zyć bez oddychania, tak ja sobie nie wyobrażam sobie całego roku bez chociaż 1g - przerabane, ale mam nadzieje, ze mi sie uda bo chcę ;p raz mi się udało i nie paliłem miesiac i sobie pomyslalem 'ok czuje się normalnie, zapalę sobie znowu' i już nie przestałem :| ale teraz od nowa przestaje i wiem, że mi się udą !!
Na wszystko potrzeba czasu. Nic nie nadejdzie od tak, nawet po miesiacu. Tymbardziej humor Ci psuje myslenie caly czas o tym ze nie palisz, ze trzymasz sie w abstynencji ale nie dasz rady itp.
Traktuj abstynencje jako normalny czynnik zycia. Jako wyzwanie które da Ci radosc i wolnosc.
to jest niezła ironia i w ogóle śmieszne ale w tym sęk
jeśli uzależnienie jest chorobą (a jest) to jej objawem jest ćpanie i jego chęć
no i w tym cały morał.
jesteśmy jak ludzie którym przeziębienie przeszło (lub przechodzi) ale tęsknią za kichaniem, kasłaniem, dreszczami, gorączką i tp.
a inna sprawa
tęsknić za fazą można do końca życia, sama abstynencja to nie wszystko, trzeba sobie tak poukładać w głowie, uświadomić sobie cały mechanizm.
jeśli z jednej strony chcesz a z drugiej strony wiesz że nie możesz to masz w sobie konflikt
masz dwa wyjścia:
- zmienić chcenie na niechcenie (pomocna w tym jest terapia, lektura, nabranie dojrzałości...)
- zapomnieć o tym że nie możesz - nie polecam tej opcji ale nie mogę napisać że ona nie istnieje
a dopóki nie wybierzesz to będziesz:
zmagać się ze sobą, liczyć dni, walczyć i td.
a do normy po czasie to z abstynencją wróci: dobra pamięć, koncentracja, motywacja do działania - miesiąc - kwartał i powinno być znacznie lepiej
mastik, przeglądając temat, do którego link wrzuciłeś, zauważyłem przypadkiem, że miałeś jakąś książkę po angielsku a propos rzucania. Masz ją dalej i mógłbyś kopsnąć na jakiś czas? Wiesz, paliłem kiedyś fajki i po przeczytaniu Allana Carr'a bez najmniejszego problemu pozbyłem się nałogu, więc teraz chętnie prewencyjnie przeczytam i tą.
wysłałem wiadomość PW ale nie wiem czy forum funkcjonuje prawidłowo i czy dotarła, bo nie mam jej w wysłanych. chodzi o to że potrzebuję maila bo przez forum nie przepchnę załączników. książkę mam zeskanowaną.
Ari też miałem podobne rozchwiania jak Ty.
Nie palę prawie 1,5 roku.
Zacząłem abstynencję w listopadzie a od wakacji borykałem się z chcę rzucić ale nie umię.
Wierz mi że mimo ogromnej ilości przepalonego grasu nie miło wspominam ten okres czasu.
Mam nawet wrażenie nie paliłem tyle po to by nie myśleć o swojej bezsilności.
Ja paliłem ok 5 lat,a bez przerwy ok 2-3.
Więc Ty masz stosunkowo mały staż.
Lecz pamiętaj o tym że to uzależnienie głównie psychiczne a każdy psychikę ma inną.
Powiem tylko tyle.
Jeżeli już przeszkadza Ci palenie to czym będziesz dłużej palić tym będzie gorzej.
Jest grono ludzi którzy palą latami i mają z tego satysfakcje.
Oni mają odporną psychikę na to.
Jest też grono takich ludzi jak my,nazwijmy to bardziej wrażliwi.
Niestety marihuana to taki psychodelik który może wywołać pewne konsekwencje.
Takie jak nerwica,nieodwracalne zmiany w mózgu itp.
Oczywiście nie jest to regułą i nie zakładaj z góry najgorszego.
Ale ja np miałem pewne konsekwencje z tego mojego popalania.
Depresja,brak snu bardzo długi okres itp.
Wogóle nie patrz na kolegów od tematu,bo w 90% są dobrzy jak wiadomo co jest.
Wierz mi że do wszystkiego można się przyzwyczaić.
Wiadomo że lekko na początku nie jest ale z czasem jest lepiej,dużo potem od danego człowieka zależy jak pracuje nad sobą.
No i jeśli czujesz się uzależniony to nie ma czegoś takiego jak palenie okazyjne.
Pozdrawiam
siema po czasie :) nie udalo mi sie wczesniej zakonczyc tylko zaczalem wiecej palic czyli codziennie jak jestem w szkole, w domu, na dworzu .. *paliłem codziennie ale dziś jest ten dzień w którym zakończe, ewentualnie przestane na jakis czas palić bo juz mnie to meczy.. niby ucieczka przed problemami a tak naprawdę to poglębienie i kolejne, co się ma pieniądze to trzeba oddać bo się wzięło w kredyt czy pozyczylo od kogos :/ włąsciwie to zadnych pozytyów z tego palenia, po co w ogole palic ?? szkoda tylko ze to się stalo codziennoscia tak jak nie zjemy czegoś to sie zle czujemy tak jak nie zapalimy to to samo.. ;/ w ogóle wydaje mi sie, ze ludzie ktorzy nie pala traktują mnie jak gorszego jakiegoś takie mam wrazenie a ja z nimi nawet nie mam o czym pogadać ani nic, jakbym byl jakiśinny :) dobra moglbym opowiadać o tym długo ale to raczej nie ma sensu. mam nadzieje, ze mi sie uda i zrobie sobie przerwe i nie bede juz chcial palic .. bedzie ciezko chciałbym bardzo, ale nie wierze do konca zeby mi sie udalo chociaż przez kolejne 5dni :( a wsparcie u bliższych znajomych czy komus komu ufam to nie da się bo bliżsi mi ludzie to też sami palacze a tak głupio im o takich rzeczach mówić.
trzeba w siebie uwierzyć.. nie mozna sie dać zniewolić jakiemuś paleniu.. wszystko dla ludzi ale trzeba to kontrolować! dziwi mnie to, ze w internecie ciezko jest znalezc o negatywnych skutkach mj i ludzie sa nieswiadomi, moze nie jest szkodliwa jak heroina ale swoje robi i na pewno nie jest tak jak ludzie piszą ze mnie Cie uleczy, nie uzalezni i wszystko super P
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach