Nie przeszkodziło mi to w spaleniu jointa przedwczoraj z kolegą na dwóch.
Kolegi nie widziałem kilka miesięcy, ostatnio zdarzyło nam się spotkać trzy razy, jeden buch,trzy buchy,joint. Chyba nie powinniśmy kolegować.
No cóż nie robie tragedii stało się,wypadek, nie zamierzam na pewno znowu palić.
Siemka, myślę że Ci którzy potopili się w maryśce mają do tego jakieś specjalne predyspozycje. Kopcę ponad 19 lat, w tym może dwa lata okresów abstynencji. Przez gandzie jestem tu gdzie jestem, z nią związanych jest większość znajomości i wspomnień (chociaż nie wiem czy dobrze to nazywam, powiedzmy tego co po nich zostało). 2 razy rzuciłem na około 9 miesięcy, raz dzięki temu forum a raz "prywatnie" i muszę powiedzieć, że w moim przypadku jedynym sposobem było złożenie obietnicy komuś z kim razem rzucałem. Zawsze staram się dotrzymać danego słowa, z szacunku dla drugiego i to skutkuje ale w zamian musi być podobny ruch z drugiej strony, dla tego nie działa to w stosunku do osób które się tylko przyglądają. Musi być ten sam pain po drugiej stronie. Sam sobie to mogę obiecać tylko powolny koniec. Jestem mistrzem samo destrukcji, czempionem upodlenia a to nie pomaga w samokontroli i potrzebny jest zawsze ktoś jeszcze. Spróbujcie zrobić to z kimś na przekór własnym słabościom. Kto wie, jak nie dla siebie to może dla i z kimś. Strzała.
Odkąd jestem tu na forum szukałam tematu w internecie uzależnienie i narkotyki. Znalazła stwierdzenie ze narkotyki osłabiają świadomość dlatego podświadomie szybciej wchodzimy w kontakt ze złymi duchami które wpływają na nas destrukcyjne.
Skutkiem są depresje, nieprzyjemnie wizie i odczucia, uczucie osamotnienia, beznadzieja. Brak wiary ze tak naprawdę jesteśmy wyjątkowi że mamy uczucia i ktoś może nas kochać .
Tyle lat mego zniewolenia i zapomniałam ze Bóg pragnie naszego szczęścia a nie cierpienia. Marihuana miała być namiastką raju a była moim piekłem codzienności.
Poza marginesem. Teraz gdy czytasz nasze historie możesz za mnie i za wszystkich uzależnionych pomodlić się, prosi Alicja. Ja zrozumiałam ze tego potrzebuje i ze siła modlitwy jest większa od naszej wyobraźni.
Czuje sie średnio, rozdrażnienie, paranoje... raz lepiej raz gorzej. Nie robie z tego problemu bo już to raz przechodziłem i wiedziałem co będzie, chociaż jest czasem trudno.
Wyczytałem ostatnio tu na forum o programie candis i coraz bardziej poważnie o tym myślem.
Przedwczoraj pod wpływem emocji (o zgrozo) już miałem jechać po palenie, ale odwołałem.
jeden kolega z forum napisał
"Chodzi mi o takie leki ze jak wyjde z domu to ludzie co znam cos do mnie maja, gadaja za plecami, beda awantury, osmiesze sie i tym podobne. "
To ja pisalem, na pierwszej wizycie Candis terapeutka zapytala mnie czy nie mam zadnych lekow, cos w tym musi byc. To nie jest tak ze wychodze gdzies i " o kurde o kurde ten cos do mnie ma... o nie uciekam do domu ! ", hehehe. Poprostu sam sobie koloruje fakty, ostatnio umowilem sie ze znajomym ktory rzekomo mnie wystawil tak jak pisalem, okazalo sie ze musial gdzies pojechac ( przykra sprawa prywatna ) i na jego miejscu tez mialbym w du*ie dzwonic i mowic ze nie moze przyjsc w takiej sytuacji, a ja sobie dopisalem ze " zrobil to specjalnie, nie szanuje mnie " i takie pierdoly, brzmi to absurdalnie teraz i dla mnie, jednak pare dni swiezo po paleniu u mnie to normalka. Dlatego nie chce palic, nie z braku kasy czy innych pierdol. A tak przy okazji, mam obok siebie 3 korki czarnego haszu - nie moje. Pare mysli bylo zeby spalic i dalej mnie korci, h*j w ten hasz ;] Wody sie napije haha.
Potrafiłem przypomnieć sobie jakąś osobe z przeszłości i dorabiać niestworzone historie, a to że pewnie na mnie poluje a to że na siebie wpadniemy i będzie problem. Szaleństwo.
Kompletnie przestałem o marihuanie myśleć. Bo chyba naprawde uwierzyłem,że nie bede jej już nigdy w życiu palił. oO. Miałem okazje.
Wiem to złudne ale co mi pozostało :)
Psychicznie czuje sie bosko, miniony tydzień mi umknął bo byłem masakrycznie zmęczony i rozkojarzony.
Prawda jest taka że gdy przestaje palić zaczynam wymiatać... hehe
... lubie i musze swoje życie uzajebistrzać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach