Witam mam 15 lat,paliłem około 2 tygodnie dzień w dzień dopalacz o nazwie KIEROWCA, w tym zapaliłem inny o nazwie SZCZĘŚCIE właśnie po nim mam problemy, brak tchu,przyspieszenie tętna,bule w okolicy serca,bule stawów,nie mam ochoty na nic.Po tym ostatnim dopalaczu miałem fazę jak by śmierci,bardzo się tym przestraszyłem, ja podejrzewam nerwicę lękową. Miałem zrobioną morfologię, EKG serca chyba z 6 razy i ECHO serca ,wszystko pozytywnie,a jednak czuję że coś mi jest,nie palę już około 2 miesięcy. Ogranizm sam mi się wyczyści z toksyn, mam powód do zmartwień, tym że umrę,czy nie?
Proszę o Odpowiedź
no ładnie 15 lat i już doprowadzasz się do takiego staniu że sie martwisz tym że umrzesz? nie za wcześnie? daj swojemu mózgowi się rozwinąć... 2 tygodnie to ładny ciąg, to już nie jest eksperymentowanie...
jak dwa miesiące przeżyłeś to powinno być dobrze, nie schizuj się bo nerwicy sie nabawisz...
ale co w dopalaczach jest to nie wie nikt, więc trudno powiedzieć o tych toksynach więcej...
Wiem błąd zrobiłem,nerwicę już mam,a słyszałem że niby organizm z toksyn sam się oczyszcza po jakimś czasie,i trzeba wody dużo pic.Teraz wiem do czego namawianie kolegów i brak swojego zdania może doprowadzic,sam w sobie czuje się dziwnie nie mam na nic chęci,ciągle strach że może mi się coś stac, nw czyzgłosic się na detox czy nie?
Nerwice diagnozuje lekarz, samemu mozna ja sobie jednak skutecznie wmowic. Wg mnie sensowne byloby, gdyby umowil sie na rozmowe w poradni, gdzie maja konsultacje pychiatry - jak podasz miejscowosc (tu lub na priv), to podpowiem Ci namiar na bezplatna placowke dla mlodziezy w okolicy.
Ja mieszkam w Ostrowie Wielkopolskim (Woj.Wielkopolskie),raz u psychiatry byłem i skierował mnie do psychologa ale dopiero w Styczniu mam wizytę,i nie wiem w sobie mam taką pustkę i uczucie zagrożenia życie, wynajduje w sobie różne choroby których prawdopodobnie nie mam.
Jak myślisz przejdzie to z czasem i czy organizm da rade?
Różnie może być, ale jak masz takie lęki to nie czekałbym i szukał dla siebie pomocy psychiatry. Tu masz namiar na poradnie do sprawdzenia - wg informatora oferuja konsultacje psychiatry:
Dziękuje Ci za pomoc, dodałeś mi trochę nadziei ale i tak nie wiem czy zagraża jeszcze coś mojemu życiu po 2 miesiącach nie palenia niczego ???
A odwiedzę jeszcze dzisiaj ten Ośrodek,jeszcze raz dziękuję.
jesli chodzi Ci o jakies zagrozenie typu zatrucie to na bank juz nic Ci nie grozi - powiedz najlepiej o wszystkich swoich obawach terapeucie czy psychiatrze w poradni
Wiesz ja zatruciem się tak bardzo nie boję jak tym że jeszcze umrzec moge, po tym paleniu tego gówna??
Plus jest taki że inaczej patrze na życie teraz.
Kto patrzy na film Barwy Szczęścia - dzisiaj był wątek----------drastyczny- co się możę stać- jak sie przedawkuje z dopalaczami. Mlody chłopak dostał zapaści. Dopalacze działają przez pewien czas a życie jest życiem. Nie wolno wpasc w nałóg!!!!!!
Pamiętaj o czymś takim jak hipochondria. W stany lękowe można się wpędzić samemu. Masz 15 lat, dasz radę. Organizm w tym wieku jest naprawdę silny i szybko się regeneruje. Poza tym przestań palić ten syf, tam nawet strychnina podobno jest dodawana. Ja raz w życiu zapaliłem dopalacz (pomijając wciąganie), KONKRET się nazywał. Przez 3 godziny całe życie mi przeleciało przed oczami bo myślałem, że żegnam się z tym światem. Do tego doszła paranoja, że umieram a wszyscy się z tego śmieją. Pierwszy raz i ostatni to zrobiłem.
Mój syn, 33 lata brał przez pare miesięcy.Było z nim coraz gorzej. Przestał jeść, zrobił sie bardzo agresywny. Raz prawie wysiadło mu serce ale byłam akurat w domu i wezwałam pogotowie. Powiedziałam lekarzowi co brał ale niestety , wtedy to jeszcze było prawie legalne.Bez zgody syna nie mogliśmy nic zrobić.Póżniej, gdzieś tak za ieśią chciał popełnic samobójstwo. Prawie mu się udalo. Gdybym go znalazła dwie godziny póżniej już by nieżył.Wtedy po odratowaniu był w szpitalu psychiatrycznym na obserwacji przez dwa tygodnie. Dłużej go nie chcieli trzymać bo powiedzieli, że nie jest chory psychicznie tylko ma zaburzenia osobowości. Chcieliśmy go zamknać na odwyk sądownie ale jak powiedzieli lekarze PSYCHIATRZY nie ma podstaw. Trzeba czekać aż coś się stanie. I stało sie. Przedawkował i już nie trzeba go zamykać bo nieżyje. Wyprowadził się z domu i nie miał go kto uratować. Wieczorem przyszła policja, żeby nas zawiadomić.Dopalacze zniszczyły mu mózg. To był inny człowiek.Schudł w ciagu miesiąca chyba 10 kg bo nie mógł już jeść. Jadł tylko płatki z mlekiem.Po zażyciu często wymiotował. Trzęsły mu sie ręce. Niemógł spać.Bez dopalaczy nie widział już sensu w życiu. Ale dla lekarzy to było za mało. Dlatego proszę was póki nie jest za póżno; przestańcie i zgłoście się na terapię.A tych co sprzedają, zgłoście na policje. Teraz to jest karalne a w czerwcu kiedy umierał mój syn je3szcze nie było.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
[ ODPOWIEDZ ]