Witam. Mam powiedziec cos o sobie? Mam 26 lat zaczalem palic 7 lat temu i poza kilkoma, krutkimi detoxami to w sumie palilem non stop, a historia ta zaczela sie w holandii. Rzucilem szkole i wyjechalem do pracy. Po 4 latach krazenia miedzy Polska, a Holandia wyladawalem w Anglii na 2 lata. Caly czas paląc i palac ... i palac. Kilka miesiecy temu postanowilem wrocic do Polski. Mam wlasna firme i mam juz tego wszystkiego dosc. Po raz kolejny wrocila mysl o wyjezdzie za granice. Miliardy pytan w glowie bez odpowiedzi, samotne zycie, ciagla, niekonczaca sie niewiadoma. Poprostu mam dosc. MJ odcisnela mi napewno duuuuuze pietno na psychice. Codzienne wzloty i upadki humoru... Ile mozna tak zyc? W jakims swiecie uludy... Sam juz nie wiem co jest grane. Za duzo tego w glowie...
kisiel w glowie... przerazilo mnie najbardziej to, ze przez caly czas palenia bylem obronca MJ. Zawsze twierdzilem, ze to wszystko co mowia ludzie w takich miejscach jak to jest nieprawda, propaganda, wyolbrzymianiem etc. np. Magik, zawsze twierdzilem, ze musial najesc sie kwasow czy czegos w podobie i ze niemozliwym jest zabicie siebie "od palenia". Przeciez ganja to takia pozytywna substancja. Mhmm... Na dzien dzisiejszy jestem w stanie sobie wyobrazic co mogl czuc i co moglo nim kierowac. Uczucie totalnej beznadziejnosci. To gowno naprawde moze zniszczyc zycie, w przenosni i doslownie. Czytam sobie posty dziewczyn uzaleznionych gosci i pytanie w mojej glowie brzmi: "skad one o mnie tyle wiedza?". Zachowywalem sie jak Ci wszyscy wje*ani goscie. Nie doceniajac tego co mialem. Bycie totalnym ignorantem wobec swojej drugiej polowy, a teraz cholernie wielka chec bycia z kims. Palenie zrobilo mi w glowie taka wielka kupe. Tyle zamknietych kol. Jesli to, to to. Jesli tamto to tamto. Totalne zakrecenie i pustka. Po takim czasie pojecia juz nie mam w tych wszystkich zamknietych kolach co bylo pierwsze jajko czy kura. Miks mozgu. Nie wiem kim tak naprawde jestem, przeciez od 7 lat wiekszosc mojego zycia to wlasnie ziolo. Moja osobowosc, ta ktora widze na codzien i ta ktora widza wszyscy dookola to nie ja tylko taki tuning MJ. Przykre. Tak naprawde bedac tak niepoukladanym kims jak mozna poznac i byc z normalna dziewczyna. Jak znalezc taka, ktora sie na to nabierze i w koncu jak mozna byc takim egoista by ewentualnie poznanej fajnej dziewczynie swiadomie zgotowac taki los.
Najpierw kupie sobie kwiatka w doniczce. Jak mi po 3 miesiacach nie zwiednie - to kupie sobie psa. Jak mi przez rok nie zdechnie - to wtedy pomysle o kobiecie ;)
A powazniej: dobra kolejnosc to uporzadkowanie najpierw siebie. Jak ktos jest nieszczesliwy ze soba - to nie bedzie szczesliwy z kims.
ehh moim zdaniem ludzie nażekają wciąż jak jest źle ale tak nie można im miej będziesz gadł o swoich paranojach to szybciej z nich wyjdziesz.znam jednego ziomka z osierodka który ćpał 7 lat wszystko prawie i miał bardziej zrytą głowe niż my wszyscy był w szpitalu pszych 3 lata.
pisze o tym milczeniu bo taką rade dał temu koleszce lider osierodka i sie sprawdziła koleś jest jedną z lepiej funkcjonujących ośob w osierodku i niedługo kończy leczeni.to jest dowód że sie da tylko trzeba chcieć..
ja też miałem ładne zrycie na bani które powoli ustepje ostatniego flasch maiłem kilka miechó temu.bruzda na bani mija razem z długością abstynęcji.ja mam juz abst. rok i 2 michy i jest ok..
ty też sie nie daj..3 mam kciuki;p
nie palenia dzien 5... szczerze mowiac nie ciagnie mnie jak narazie. za wasza rada wywalilem wszystkie lufki, bletki etc. jednym slowem wszystko co zwiazane z paleniem. cale szczescie mam kolege, z ktorym palilem dosc czesto i ktoremu opowiedzialem po krotce co i jak sie dzieje jak przekroczy sie ta linie palenia od czasu do czasu. mimo, ze z abstynecja zostaje sam, on nie dosc, ze nie proponuje palenia to jeszcze bardziej nakreca mi, ze mam nie palic i koniec. czuje sie o wiele lepiej, napewno nie normalnie jeszcze, chociaz po przepaleniu tylu lat ciezko jest stwierdzic co jest norma, a co nie... wszystko na dobrej drodze. zupelnie inaczej wstaje sie rano na trzezwo. mysle caly czas o jakiejs terapi. co sadzicie? jesli uda mi sie ogarnac temat samemu to odpuscic sobie, czy lepiej dmuchac na zimne? pozdrawiam i dzieki za wsparcie. tak na marginesie to gdyby nie to forum to mysle, ze moj dzieki tetra hydro canabilowi naderfilozoficznie rozwiniety mozg juz dawno skusilby sie na jakiegos bucha. dzieki za to.
spróbuj samemu wyjść może zapisz sie na grupy w monaże to nic złego a po tym m0że być tylko lepiej.daj sobie troche czasu a zobaczysz.koniecznie stosuj sie do porad miodka"garść porad"a pewni ci sie uda
24 dni bez mj. czuje sie juz duuuzo lepiej. nie mam juz takiego cisnienia jak przez pierwsze dni. zycie powoli zaczyna sie ukladac, chociaz nie nalezy chyba mowic HOP... jak to juz kilka osob mowilo trzeba byc pokornym. nie ma co cwaniakowac, ze juz nie pale i jestem od tego wolny, choc na ten moment tak mi sie wydaje. pozdrawiam serdecznie wszystkich, ktorzy daja rade i tez nie bede orginalny, ale warto to powtarzac.
LUDZIE NAPRAWDE WARTO SIE UWOLNIC !!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach