Siemanko, trafilem na to forum przypadkiem, przeczytalem kilka watkow i zrobilo mi sie szkoda ludzi wkreconych w babke ktorzy sobie nie radza i chca z tym skonczyc... z wlasnego doswiadczenia znam wiekszosc problemow opisanych na forum.
Paliłem dobrych kilka lat, przez kwiatki porzucilem sport ktory byl moja zyciowa zajawka, trenowalem codziennie i odnosilem sukcesy, mialem dziewczyne, mase kumpli i innych zainteresowan ktore z czasem znikaly z mojego zycia, nie wiedzac czemu.(A sprowadza sie to do tego ze nie kazdy toleruje palenie i tak juz jest, nawet po legalizacji to sie nie zmieni)
Tematyka mj byla mi znana na wylot, sam uprawialem kwiatki, palilem dzien w dzien.. wydawalo mi sie ze jestem panem swiata a od takiej smiesznej roslinki nie da sie uzaleznic, ze mam wszystko pod kontrola... Przez ten czas przeszedlem przez mase roznych niemilych sytuacji o ktorych wiekszosc z was tylko slyszala z telewizji po ktorych czlowiek upada na dno, zycze wam zebyscie nie musieli przez to przechodzic.. ja za kazdym razem odbijalem sie od tego dna, musialem przez to przebrnac sam i dawalem sobie rade ale nie ma sie co rozpisywac na ten temat... Mijaly miesiace a babka byla priorytetem i lekarstwem na wszelkie zlo, coraz bardziej sie rozpalalem, coraz wieksze ilosci, zaczynajac dzien od wiadra albo dwoch... az w koncu zaczelo sie cos dziac w mojej glowie czulem ze coraz bardziej sie wciagam, paranoje, wkrety, zawiechy, czasami drgawki... i to wlasnie po zapaleniu mocnego buszka... powiedzialem STOP, az pewnego razu zamknalem sie w domu na caly dzien z dobrym tematem i upalilem sie tak zeby znowu wkrecilo mi sie cos na banie i probowalem z tym walczyc... moze wyda wam sie to dziwne ale to byl pierwszy krok w dobra strone, tak pokonalem paranoje i rozne inne jazdy, mocno wzmocnilem psychike i podbudowalem sie, oczywiscie po tym dniu DETOX, naprawde solidny mimo ze bylo mi ciezko, skrecalo mnie zeby zapalic i przebywalem w gronie osob palacych... z kazdym dniem bylo lepiej, wytrwalem 4 tyg i zapalilem znowu, ku mojemu zdziwieniu brak jakichkolwiek wkret, super humor, czulem sie tak jakbym pierwszy raz palil :) Od tamtego czasu babka przestala byc numerem 1 w moim zyciu, minelo troche czasu, znow zaczalem trenowac, staralem sie zapelnic moj dzien roznymi rzeczami zeby pozbyc sie zamuly, znalazlem dziewczyne, nowe znajomosci i zainteresowania, nowe auto ktore kupilem z pieniedzy ktore wczesniej i tak poszlyby na kwiatki.. poprostu super, zaczalem sie znow kontrolowac tak jak to bylo na samym poczatku przygody i jest tak do dzisiaj mimo ze raz na jakis czas zapale i mj przewija sie w moim zyciu codziennie bo stare przyjaznie nie wygasly. Nie uwazam ze maria jest narkotykiem, ale napewno jest uzywka ktora robi z mozgu sieczke gdy wpadnie sie w letarg i przestrzegam was zanim tego doswiadczycie.. NIE WARTO! Nie dajcie sie pochlonac, zatracajac wartosci bo wtedy jestescie o krok od czegos innego.. mocniejszego.. bez powrotu do normalnosci.. tak jak kilku moich bylych "kumpli do palenia" ktorzy szukali mocnych doznan i "fazy" (bo baka przestala ich klepac) w roznych wynalazkach, proszkach, grzybkach, kwasach itd. Mowili ze sa mlodzi i chca sie bawic.
Przewinalem tu kilka rzeczy(troche chaotycznie), oczywiscie to nie wszystko. I uprzedzajac krytyke, nie twierdze ze kwiatki sa droga do zostania cpunem czy helupiarzem... poprostu kazdy sie kiedys wykruszy i kazdemu siadzie psycha, i co wtedy zrobisz? Jezeli sobie z tym nie poradzisz, jest szansa ze wciagniesz sie w co innego zapominajac o starych problemach, nie zauwazysz ze pojawiaja sie kolejne.. i tak kolo sie zamyka.
MJ moze palic kazdy ale pamietajcie ABY Z GLOWA, nie wiecie jaka moc jest ukryta w tej niepozornej roslinie, nie lekcewazcie jej.
Trzymajcie sie mordki i nigdy sie nie poddawajcie :)
Dodam ze juz ponad rok tak sie trzymam, z dnia na dzien jest coraz lepiej.
Mozna wyjsc z kazdego nalogu ale trzeba miec jakiekolwiek ambicje i zaczac odbierac zycie na powaznie. Na poczatku bedzie bardzo trudno, kazdego dnia rano sajgon w glowie az sie odechciewa czegokolwiek. NAJLEPSZYM LEKARSTWEM JEST SPORT!
Badzcie silni, wierze w was i chetnie pomoge!
"zaczalem sie znow kontrolowac tak jak to bylo na samym poczatku przygody i jest tak do dzisiaj mimo ze raz na jakis czas zapale i mj przewija sie w moim zyciu codziennie bo stare przyjaznie nie wygasly. Nie uwazam ze maria jest narkotykiem, ale napewno jest uzywka ktora robi z mozgu sieczke gdy wpadnie sie w letarg i przestrzegam was zanim tego doswiadczycie.. NIE WARTO"
@Copacabana
Wybacz z gory, ze w ten zaczynam odpowiedz.
Co nazywasz kontrola w swoim przypadku, skoro wciaz wracasz do " uzywkowych kwiatkow, niebedacych narkotykiem" ?
Napisales rowniez, ze : (cytuje)
"Przez ten czas przeszedlem przez mase roznych niemilych sytuacji o ktorych wiekszosc z was tylko slyszala z telewizji po ktorych czlowiek upada na dno,"
W pewnym sensie mozna to uznac za mala prowokacje, bo z gory traktujesz wiekszosc ludzi jako niedoswiadczonych/widzacych wszystko z telewizji.
Kazdy czlowiek osiaga swoje wlasne DNO, nie mozna niczego porownywac w tym przypadku. Dla Ciebie dnem bedzie taka sytuacja, dla kolejnej osoby uzaleznionej inna i mozna tak bez konca.
Wedlug definicji, narkotyk to KAZDA substancja, ZMIENIAJACA poglad rzeczywistosci.
Nie mialem na celu wytykania tego co napisales, ale nie moge sie z wiekszoscia zgodzic. Ktos kto mimo uzaleznienia, wciaz wraca do tego, bez znaczenia jak czesto, ale wraca, wcale nie kontroluje swojego stanu - bo wciaz tego potrzebujesz ;) Na poczatku mojej przygody z zakonczeniem wielu lat palenia tez myslalem podobnie, lecz im dluzej nie palisz, tym zauwazasz, ze w ogole nie musisz wracac do czegos, co okazalo sie dla kazdego z nas osobista tragedia.
Powodzenia i zycze podjecia decyzji o calkowitym porzuceniu Twojej " uzywki".
Fajna,ciekawa historia,bo napisana szczerze,o to chodzi,od każdego można się czegoś nauczyć :) Ogólnie ja zgadzam się w 100 procentach,że nie ma co tykać tego,bo naprawde mega negatywnie i wrecz destrukcyjnie wpływa to na naszą psychikę,życie i tak nie jest łatwe więc po co sobie jeszcze je utrudniać ćpaniem..Ogólnie ważne jest żeby organizować sobie dzień,ja nawet zapisuje sobie co mam zrobić w kalendarzu.Nie chodzi żeby robić nie wiadomo co od razu tylko żeby codziennie robić coś co nas rozwija,sprawia że nie stoimy w miejscu(jak ćpaliśmy cofaliśmy się w rozwoju).No to tyle,trzeźwy od 1,5 miesiąca,nie jest kolorowo ale i tak lepiej niż było jak ćpałem i jest coraz to lepiej i z wiarą w lepszą przyszłość.a to kawałek który dzisiaj mnie zainspirował :)
http://www.youtube.com/watch?v=fdmpYmSwRiA
Po czesci masz racje i szanuje twoja wypowiedz ktora napewno wniesie cos do mojego zycia.
Co do tego "kontrolowania", mialem na mysli to ze w koncu podejmuje wlasciwe decyzje, umiem powiedziec stanowczo NIE a moja glowa jest wolna od mysli typu "Jak skoncze prace to sie wkoncu najaram". Moj detox tak naprawde dopiero sie zaczyna bo rok czy dwa to statystycznie nie duzo biorac pod uwage lata przez ktore sie palilo i "cofalo" w rozwoju jezeli chodzi o postrzeganie swiata. Mozg potrzebuje czasu zeby wrocic do normalnosci, mam nadzieje ze nadejdzie taki czas i dla mnie :)
Co do "Dna", w 100% sie z toba zgadzam. Kazdy kiedys osiagnie wlasne dno, kazdy przezyl cos zlego co zostawilo ryse w mozgu ale czesto mimo swoich doswiadczen nie umiemy zrozumiec tego co zdarzylo sie drugiemu czlowiekowi lub wydaje nam sie to blacha sprawa. Mniejwiecej o to mi chodzilo i nawet przez mysl mi nie przeszlo patrzenie na ludzi z gory i branie ich za niedoswiadczonych.
Prawdziwa szkola zycia jest nauka na wlasnych bledach, a co przezyles to twoje.
@newlife
Wielkie dzieki za mile slowa. Masz swoja wizje, masz swoja wyobraznie :)
Jest conajmniej kilku raperow ktorzy w swoich utworach sla madry przekaz, szkoda ze niewielu ludzi umie go poprawnie odebrac i wcielic w swoje zycie.
Moze nie jestem polonista i od mojej skladni bola oczy ale staram sie szczerze mowic o tym jak postrzegam swiat, temat uzaleznien i jak odczuwam wiele rzeczy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach