Witam, jestem na forum juz dobre kilka lat, probowalem rzucic wiele razy, niestety z marnym skutkiem. Poznalem kobiete ktora pomaga mi z tego wyjsc. Zapisalem sie na terapie odwykowa. Chodze do specjalisty od pewnego czasu. Nie pale juz prawie rok, w tym czasie mialem jeden epizod kiedy palilem 2 tygodnie i kilka pojedynczych epizodow. Obecnie jestem czysty od 2 miesiecy. Czuje szarosc zycia, nic mi sie nie chce, choc jest poprawa z tym co bylo kiedys. Znalazlem prace, ogarniam studia, ktore zawalilem. Ale przedemna ciezka droga. Nadal mam czesto objawy derealizacji, depersonalizacji. Zastanawiam sie ciagle kim jestem , jakie sa moje zainteresowania. Ciezko mi sie poukladac. Terapeuta powiedzial mi ze ludzie mniej wiecej po roku dopiero zaczynaja schodzic na ziemie po odstwieniu. Co robic aby przyspieszyc regeneracje mozgu, co robic aby przyspieszyc regeneracje osrodka motywacji. Czesto mam tak, ze robie cos, zmuszajac sie zeby nie siedziec w domu i nie gapic sie w komputer. Staram sie czytac ksiazki, poznawac swiat, uprawiac sport, ale idzie strasznie ciezko. Nie mam takiego powera zyciowego, nie mam ochoty chwytac zycia pelnymi garsciami. Czuje sie jak taki stary dziad, ktory zyje bo zyje. Nie mam celu. Jak sobie radzic, czy ja wroce do normalnosci, do stanu przed paleniem. Obecnie zrobilem przerwe w terapii ale dalej nie pale. Po bozym ciele umowie sie na spotkanie.
Hej
Według mnie podstawa trzeźwości to zmiany.Z tego co piszesz to coś ze sobą robisz więc jest okej :) Ja też mam różne dni i często mam dość złego samopoczucia i smutku ale czasem na trzeźwość trzeba poświęcić bardzo dużo czasu więc staraj się być dla siebie też wyrozumiały :)
Fajnie że na terapie chodzisz i masz kogoś dzięki komu możesz rozwiązywać swoje rozterki,na złe samopoczucie polecam sport.Ja ostatnio za namową psychiatry postanowiłem uprawiać sport intensywnie.Mogę się pochwalić że to działa ! Czasem na chwile (to i tak dużo) czasem na dłużej.Ja już nie palę ok 3 lat,wiele zmian wprowadziłem dzięki terapii i sobie ale jak wspomniałem czasem dopada mnie smutek bez powodu.W czasach gdy nie było sportu nic nie cieszenie dominowało mimo zmian albo zmiany cieszyły na chwile.
Jestem umówiony z psychiatrą w celu wywiadu i ewentualnego leczenia farmakologicznego bo podejrzewam że to sprawka przekaźników odpowiedzialnych za poczucie szczęścia.Podobno jest jakaś garstka pacjentów którzy tego wymagają ale tutaj opisuje swój przypadek i własne doświadczenia.
Wprowadź sport do swojego życia i napisz czy się coś zmieniło :)
Pozdro
Jestem Szymon.
Też już nie palę. Natomiast mam również problemy z psychiką.
Nie wiem czy tak na prawdę wina to tylko ta trawa, jeszcze przed paleniem miałem z Nią problemy.
Dlatego trochę boli mnie to, że MJ na tym ucierpiała. Lubię wolność, a ta trawa jeszcze bardziej do wolności mnie przybliżała, chociaż może właśnie nie do tej prawdziwej. Zdecydowałem w końcu, że przestaję palić. Mam dziewczynę, którą Kocham i wiem, że ta moja "wolność" pójdzie w niepamięć, dltaego podjąłem decyzję jak facet i nie palę.
Przeraża mnie tylko ta kwestia 3 lat... te chuśtawki nastrojów są straszne, a najbardziej mnie wkurza, że nie mam swojego zdania, że tak na prawdę nie wszytskiego jestem pewien i potrzebuje ciągłych potwierdzeń od ludzi, kobiety itd.
Idę jutro do Psychologa, Psychoterapeuty i planuje rozpocząć psychoterapię. Marzę o tym, żeby poznać w końcu siebie, Trzymam kciuki za Ciebie i wierze, że w moim przypadku będzie trwało to krócej. Natomiast jeżeli ma i trwać dłużej, to i tak dam radę. Mam takie pytanie, jeżeli mówisz, że nie palisz 3 lata oznacza to, że nie miałeś ani razu przez ten czas jonta w ustach. Myślę o tym, że jak wszystko wróci do normy, będę mógł polecieć do Holandii i zapalić lolka.
Nie porównuj innych do siebie bo u każdego to inaczej wygląda...Zależy od przyczyny uzależnienia i co potem z tą przyczyną zrobisz :) Ja jestem dorosłe dziecko alkoholika i z tego powodu mam troche problemy z emocjami. Nie biore od 3 lat nic,miałem może z 2 chwilowe głody :) Umiem sobie z tym poradzić...
Powodzenia na terapii :)
Masz rację, natomiast nie miałem tego na myśli.
Gratuluje Twojej wytrwałości. Ja właśnie za godzinkę wybieram się na pierwsze spotkanie z psychologiem/psychoterapeuta w sprawie psychoterapii.
Miałem za sobą kilka wizyt, ale wciąż brakowało w tym mojej decyzji, które bardzo ciężko mi jest podejmować. Boje się, że mam wiele chorób. W tym DDA, dużo kiedyś o tym czytałem i objawy zgadzają się praktycznie w 90 %. Czy da się to wyleczyć, czy będę mógł stowrzyć normalny związek? Podjąć konkretną decyzję, że właśnie Tą kobiete KOCHAM! Bycie facetem jest cholernie trudne.
Mam obok siebie kobietę, która uświadamia mi już od ok. roku czasu, że powininem coś ze sobą zrobić, a ja wciąż się bronię. To uświadamianie jest z Jej strony nieświadome, ponieważ ja to tak odbieram. Natomiast jak już napisałem, trawkę odstawiłem. Papierosy mniejsze zło, ale też już nie palę.
Ps. Nigdy wcześniej nie korzystałem z żadnego forum. Powiedzcie mi proszę, czy jak piszę pod postem damianoski nie o jego problemach, a o swoich to jest ok? czy powininem założyć nowy post. Chcę zostać tu z Wami i dzielić się moimi przeżyciami.
Nie palę zioła już ponad miesiąc. CHWAŁA PANU!
Wszystko da się zmienić :) Ja sobie też przypisywałem wiele chorób od fobii społecznych po inne i Ci powiem że to nie ma aż takiego znaczenia jak to co Ty czujesz i co możesz zmienić bo wszystko w Tobie siedzi a dda są różni.
Ale jeśli jesteś dorosłe dziecko alkoholika to polecał bym Ci terapie grupową bo jest dużo lepsza od indywidualnej.Ja sam bym poszedł na grupę ale nie mogę głównie przez moją pracę ale też i stres przed grupą :/
Najlepiej gdybyś założył sobie swój temat jeśli chcesz opisywać swoje problemy albo sukcesy :)
Pozdro
a kto to rozpozna co mi jest?
Byłem u psychologa kilka razy, raz u psychiatry.
Dzisiaj idę do Psycholog/psychoterapeuta od psychoterapii poznawczo– behawioralnej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach