Mam dwadzieścia kilka lat . zaraz zacznie się 13 rok kiedy pale trawę.
Na porządku paliłem wywrotkami, pominę już problemy finansowe, teraz sporadycznie.
Prawie wszytko mnie wnerwia,
prawie cały czas mam doła,
nic mi się nie chce,
żyć mi się nie chce,
mam ochotę się zabić,
rodzice mnie wnerwiają, czasami tak że ledwo co się powstrzymuję aby nie wybuchnąć,
prawie nic mnie nie cieszy,
płakać mi się chce ni z tego ni z owego,
nie mogę podjąć decyzji bo zaraz emocje wchodzą do gry,
nie widzę sensu tego co robię- bardziej mam po co ja to robię i tak to nie ma sensu,
mam ochotę gdzieś uciec, z dala od wszystkich i mieć święty spokój,
mam ochotę wszystko rzucić bo mam dosyć,
jak jest problem to mój stosunek jest : co mnie to obchodzi, mam to gdzieś.
A co najgorsze od czasu do czasu robię awantury dziewczynie podobno o głupoty ( tak ona twierdzi),
coraz gorzej się z nią dogaduję a ostatnio nie mogę się dogadać wcale i myślę po co próbować i tak się nic nie zmieni, jestem beznadziejny, zasługuje na lepszego, znajdę sobie inną, może by było lepiej jak by była z innym. Nie mam siły walczyć, nie chce mis się włączyć, albo sobie sam coś ubzduram i znowu mi się nie chce ale sprzeczka znowu.
Jak mi przejdzie i chce o nią walczyć to za chwile znowu to samo nie widzę sensu
A NA NIEJ MI NAJBARDZIEJ ZALEŻY. i jeszcze ją okłamuje że nie pale. Brzydzę się sobą za to.
MAM DOŚĆ TAKIEGO ŻYCIA, CHCE BY BYŁO DOBRZE (problemy zawsze będą), CHCE KOCHAĆ I BYĆ KOCHANYM, CHCE MOJĄ DZIEWCZYNĘ
BO PRZYSZEDŁ TEN DZIEŃ KIEDY ZROZUMIAŁEM ŻE MUSI SIĘ COŚ ZMIENIĆ, KIEDY CHCE COŚ Z TYM ZROBIĆ
!!!! I MUSZE WIDZIEĆ CZY TO PRZEZ TĄ CHOLERNĄ ""TRAWĘ"" TAK MAM ??? !!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach