Wczoraj postanowiłem po raz kolejny zerwać z MJ, ostatnia moja próba trwała 12 miesięcy i przerwałem ją z powodu czysto praktycznego, wyszedłem z więzienia i chciałem to jakoś uczcić...
Ktoś może powiedzieć, że 12 miesięcy abstynencji w więzieniu (wyrok 42 miesiące) to nic,a wręcz błahostka ? Nic bardziej mylnego w każdym z/k dostęp do różnych używek jest tak prosty jak na każdym osiedlu, a czasem dużo prostszy. Do rzeczy jednak, w moim życiu przerobiłem już kilka uzależnień między innymi od : amfetaminy, extazy, alkoholu i nikotyny. Z trzema pierwszymi zmagałem się bardzo długo bo mniej więcej od wieku 9/10 - 22 lata, nikotyne zacząłem palić w wieku 23 lat właśnie po zamknięciu w z/k, a THC hmmm to długa opowieść lecz praktykowałem palenie z przerwami około 15 lat. Aktualnie mam lat 28 i moja tabela abstynencji wygląda tak:
Alkohol - 6 lat abstynencji
Amfetamina - 7 lat abstynencji
Extazy - 6 lat abstynencji
THC - 2 dni abstynencji
Nikotyna - 2 dni abstynencji
Po co to pisze? Może by dodać sobie siły w kolejnej walce, a może by dodać jej Tobie, w końcu wszyscy jej będziemy potrzebować.
I tak radze jej nie palic bo podobno kazdy moze sie nabawic choroby psychicznej, miales jakies problemy w wiezieniu jak nie paliles trawy? Tzn depresje, ammotywacja, stany lekowe itp?
Jak nie to sie ciesz, i rzuc to jaknajszybciej
Bo ja sie nabawilem sporo rzeczy i lecze sie juz rok..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach