o szkodliwosci marihuany w necie? wszedzie tylko LEGALIZACJA i LEGALIZACJA. a jak juz cos złego to o raku, problemach z koncentracją, z pamięcią. nic nie ma o stanach lękowych, zmienionym sposobie myslenia, wogole tych wszystkich schizach przez ktore przechodze od roku. czasem mi sie wydaje ze jestem jakis inny i tylko mnie to spotkało.
Nie tylko ciebie to spotkało ja równiez mam leki i boje sie ludzi nie odzywam sie w twarzystwie uwazam sie za gorszego i innego choc z pozoru wygladam na kogo innego.
Nie moge rzucic tego scierwa cały czas mówie jutro rzuce albo to ten ostatni raz. Zona powiedziła że jutro odchodzi choc mówi tak codziennie a ja oczywiscie ja udobrucham ze sie zmienie itd. marnuje sobie zycie przy mnie. Jutro mam iść do pracy i nnie wiem czy pojde wydaje mi sie ze stac mnie na lepsza z wyzszym wykształceniem i stazem w urzedzie do rozwozenia gazu, mam wyzsze aspiracje ale prawda jest taka że jestem cpunem z 10letnim stażem z choroba psychiczna odziedziczona po mamie która spotegowały narkotyki. I moze tylko do takiej sie nadaje. Ukadam sobie juz dziwne chistorie że chca mnie tam wykorzystac bo zauważyli ze ma słaba psychike. Mam trzy miesieczna córke i wiem ze musze isc do stałej pracy.
Utrzymuje sie z handluna allegro uzywanymi ciuchami i siedzac we własnym zakładzie szewskim gdzie przychodzi do mnie jedyny kolega który równiez jara i nawet nie myśli o pracy, jednak buty naprawie mój tata i poniekad od niego jestem uzalezniony chce isc do pracy która da mi satysfakcje i w ktorej zarobie uczciwie pieniadze włsanymi siłami. Do tej pory niczego mi tak naprawde nie brakuje choc cały czas narezkam ze tak mi żle i chciałbym z tad wyjechac do kolegów którzy mnie nie znaja teraz a tam móglbym pracowac nawet na budowie. Jednak pewnie było by tak ze i tam nie znalazłbym szczęscia.
Jestem chodząca kopią mojej psychicznie chorej mamy wiem o tym i choc staram sie kontrolowac cały czas wychodzi ze mnei ona.
Nie wiem co dalej ze soba zrobic.
Mysle że terapia mogłaby mi pomóc choc nie mkoge zebrac sie na odwage zeby zadzwonić.
wydaje mi sie że z moja psychiką nic nie mozna zrobic zanim zaczałem brac narkotyki juz zauwazałem u siebie leki przed ludzmi w podstawówce do tego zachowuje sie jak moja mama która nie brała narkotyków a leczy sie psychiatrycznie.
Mysle żeby z tym skonczyc choć sa to tylko mysli i straszenie odziedziczone również po mamie.
Dlaczego to wszystko wydajemi sie takie skomplikowane przciez życie jest proste łatwe i przyjemne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach