Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
no to czas na moją historię
Autor Wiadomość
sandaari

Wysłany: 25-09-2009   no to czas na moją historię [Cytuj]

witam, postaram sie opisac wszytsko od poczatku, nie wiem jak mi to wyjdzie z gory przepraszam za styl wypowiedzi - wiecie doskonale jak ciezko pozbierac mysli. Mam obecnie 24 lata, pierwszy raz zapalilem w wieku ok 16 lat. Od razu mi sie to spodobalo, mimo wszystko nie palilem czesto, srednio raz na dwa miesiace. Od młodszych lat mialem problemy z psychika, odczuwalem stany lekowe, zwlaszcza przed kontaktem z ludzmi, przez zbłaźnieniem sie. Caly ten lęk skutkowal w tym, ze czasem pod wpływem stresu mowiłem rzeczy których nigdy świadomie bym nie powiedział, wiedziałem że były to głupoty, ale musialem poprostu cos powiedziec, potem głucha cisza. Potrafiłem dniami analizowac takie sytuacje, co powiedzialem zle, co moglem powiedziec inaczej, czy ktos kto powiedzial tak i tak mnie lubi czy moze nie i tego typu kwestie. Dostalem od pani psychiatry seronil, potem seroxat, wcinalem to ok 2 lata (wtedy bylem juz neico starszy), na szczesnie w nieduzych dawkach, pod koniec pol tabletki co dwa dni, az odstawilem lek. Jakies roznicy wogole nei odczulem, ciagle bylo tak samo, ciagle bylo nieciekawie i zle. Wyjechalem z domu na studia do innego miasta, nie potrafilem sie tam do konca odnalezc. Popalalem coraz czesciej, najgorsze to ze czesto palilem sam. Odpowiadalo mi moje towarzystwo, nie przejmowalem sie wtedy niczym, czulem sie calkowicie zrelaksowany, wiedzialem ze nikt mnie niczym nie zaskoczy porpsotu poczucie bezpieczenstwa. Potrafilem kupic sobie 5tke, i skopcic ja przez tydzien samemu.

Sytuacja zmienila sie nieco dokladnie rok temu, kiedy to pojechalem ze znajomymi z bylej klasy na wakacje, palilismy, pilismu, imprezowalismy -bylo super. Po powrocie do domu (studia sie juz skonczyly) kontynuowalem faze, popalalem a to ze znajomymi, a to samemu co czesto sie rowniez zdarzalo, ogolnie przepalony rok, z przerwami najwiekszymi ok 2-3 tyg, a ostatnie dwa miesiace to praktycznei sztuka dziennie. Oczywiscie po paleniu uczucie blogosci, genialnosci tego co sie mowi, zero stresu mowie co chce itp. W ciagu tego roku pare razy dochozdilem do wniosku ze to nei prowadzi do niczego, ze moje lepsze samopoczucie (i tak zdarzaly sie dni pod dołem) jest wynikiem tego, ze zapalilem. Robilem sobie przerwy wlasnie 2,3 tygodniowe, po czym sprawa znowu wracala. Przed wakacjami mialem umiescic tu swoj temat, nie zrobilem tego no i tak wakacje przelecaialy mi przez palce, przejarane, przebimbane, bez pieniedzy, bez pomyslu, bez motywacji do zrobienia czegos wiecej niz skrecenia worka i czempredzej ujarania sie. Doszedlem do wniosku ze dość już tego shitu, przez ten rok palenia nic tak pozytywnego sie nie stalo (oprocz tego ze na bank jestem bardziej smialy w stosunku do ludzi, nawet bez mj, zaczalem bardziej wierzyc w siebie, w koncu moglem pokazac znajomym jaki na prawde jestem, co na prawde mysle i ogolnie co mam w glowie) zero konkretnych osiagniec, poprostu jazda po najniższej linii oporu.

Podjąłem decyzje, utworzylem tu ten temat po to zeby ja przystemplowac, zeby istniał trwaly dowod tego co sobie postanowiłem. Boję się tylko o swoja psyche, czy po odstawieniu MJ (nie pale w zasadzie od wczoraj) nie zaczna wkrecac mi sie jakies bardzo zle historie. Postanowilem chodzic codziennie na basen (POMAGA - na prawde czuje sie lepiej) jesc regularnie (dzisiaj np wogole nie mailem apetytu ale wmusilem to w siebie), ogolnie zajmowac sie czyms. Poki co zdecydowalem ze zmierze sie z tym problemem sam, sam sie wkopałem, sam z niego wyjde, i staram sie wierzyc w to ze sie uda i nie dopuszczac innej mysli. Mam nadzieje, ze nie zryłem sobie psychy do konca. Dzisiaj ogolnie czuje sie w porzadku, troszke poddenerwowany ale nie jest nawet zle, wiem ze najgorsze przychodzi duuzo pozniej, dlatego jestem tu po wasze wsparcie, oferujac rowniez moje wsparcie dla Was.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy doszli do tego wniosku co ja

elo!
 
 
sandaari

Wysłany: 28-09-2009    [Cytuj]

no i zaczynaja sie schody, mimo ze staram sie jak najbardziej tyrac fizycznie, czuje poddenerwowanie, drażliwość itp. Czy sa jakies sprawdzone sposoby ktore chociaz troche ulatwiaja obnizyc to cisnienie? czytalem ze len podobno potrafi cos zdzialac, czy to prawda?jakie wy znacie sposoby?
 
 
uzi

Wysłany: 29-09-2009    [Cytuj]

witam ... ten sam wiek, ten sam staz i praktycznie ta sama historia, tylko u mnei dochodzily jeszcze prochy i to tez w samotnosci, bez ludzi, zeby nikt nie patrzyl i przeszkadzal ... ja na razie jestem na etapie smutow, melancholii i uswiadamiania sobie o co w ogole chodzi ... 2 dzien bez ziola, moze tydzien bez spida czy xtc ... nie wychodze z domu, bo wszystko mnie wkurwia, kazdy czlowiek mnei denerwuje, nawet halas za oknem wkurza a golebie to bym wlasnymi rekoma powybilal ... jesli chodzi o uspokojenie to meliska, smiesznie brzmi, ale dobry wywar pozwala mi sie uspokoic ... zdrowia i silnej woli
 
 
sandaari

Wysłany: 18-10-2009    [Cytuj]

witam. niestety od czasu napisania pierwszego posta nie powstrzymalem sie i zapalilem...potem bylo z gorki wpadlem w ciag ok tygodnia sztuka łamana dziennie, nie wazne czy z kims czy nie, oby przykopcic....teraz nie pale drugi dzien, wczoraj znajomy dzwonil zapytac czy nie chce zajarac, odmowilem i siedzialem jak kolek w domu, a wiem ze oni bawili sie wysmienicie...jest kaszana dzisiaj po raz pierwszy mialem problemy ze snem, tylko przewracalem sie z boku na bok...
 
 
sandaari

Wysłany: 02-11-2009    [Cytuj]

2,5 tyg bez palenia....ciagle rozdraznienei, nie moge sie wyspac, czuje sie gownem, brak pewnosci siebie a dzisiaj zaczynam prace...nie wiem ile tak wytrzymam...ile to jeszcze moze potrwac zanim zacznie sie polepszac????
 
 
wssk

Wysłany: 02-11-2009    [Cytuj]

Nikt konkretnie Ci nie może powiedzieć ile to może potrwać(i to jest najgorsze), ale 2,5 to w gruncie rzeczy jest mało. Wiem wiem w takich sytuacjach czas płynie bardzo wolno i każdy by chciał z dnia na dzień mieć problem z głowy, jednak nie załamuj się bo przejdzie na pewno, tylko nie poddawaj się!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna