Witam! Temat mowi sam za siebie (z tym, ze te 3 lata to tak z przerwami w zasadzie dlugimi). Jestem w trakcie rzucania. Niezmiernie sie ciesze, ze moglem sie zapisac na to forum, ze cos takiego w ogole jest. Widze i rozumiem doskonale tragedie wiekszosci z Was. Stara podstepna MJ nie daje za wygrana, na kazdym kroku starajac sie nas zwiesc na manowce. Ktos juz znalazl sposob na ten podstep? Na te chorobe woli? Ciezko mi, ale o kilka klas lzej, jak sobie uswiadomie, ze jestescie wszyscy w podobnej kropce. Nadmienie jeszcze tylko, ze nie pierwszy raz przychodzi mi rzucac to scierwo. Licze tylko na to, ze ostatni. Skorzystalem z pomyslu, zeby wykasowac numery do dilerow z telefonu... Ale ciagle na upartego moglbym z nimi zlapac kontakt, chociazby przez wspolnych znajomych. Narazie jednak idzie ok. Jeno syndrom detoksykazcyjny mnie neka.
Jedno zasadnicze pytanie: czy jest w ogole sens obiecywac sobie np.ze to wakacji, albo do kiedystam? Albo ze tylko okazjonalnie, powiezajac kontrole nad tym swoim okazjonalnie palacym znajomym z ktorymi sie zreszta tylko okazjonalnie widuje?
Kochani, jestesmy zbyt mlodzi, zbyt przystojni i zbyt ciekawi pod wzgledem wnetrza, zeby ktos albo gorzej COS nam mowilo, co robic. NIE MUSIMY PALIC!
Reggie
Co do pytania czy mozna do kiedys tam..hmm. Nie mozna niestety :D pewnie gdybys sie nie uzaleznil i palil raz na kiedy to bys mogl raz na kiedy i w ogole by Cie tu nie bylo... a skoro rzucasz i masz problem to znaczy ze raz na kiedy nie mozesz. Jak juz ktos jest uzalezniony to chyba jest uzalezniony do konca zycia. Tylko wszystko polega na tym zeby miec przerwe od palenia na zawsze, ja tak to widze. Mozesz probowac palic raz na jakis czas, albo stosowac inne metody. Tylko zastanow sie wtedy czy rzucasz, czy oszukujesz sam siebie i po prostu nadal chcesz palic :) Zycie to sztuka wyboru..i czasami wybory wydaja sie trudne, ale niekiedy te trudniejsze daja wiecej satysfakcji w przyslosci, wiec chyba warto :)
No wlasnie, w tym tkwi sek, ze uzaleznienie nie moze miec swojego dozwolonego obszaru, ono zawsze bedzie walczyc o wiecej, rozrastac sie, jak nowotwor. Dlatego wlasnie pytalem, czy ktos znalazl sposob na walke z sugestiones diaboliques serwowanymi przez podstepnice na biezaco. Bo jednym z takich podszeptow jest wlasnie "chodz, tylko raz, przeciez raz kiedys mozesz, napracowales sie, a nawet jesli nie, to musisz przeciez miec cos z zycia". Tak sie sklada, ze zajmuje sie dosc specyficzna dziedzina, ktora wymaga zarowno krotko- jak i dlugotrwalej pamieci, wiec gandzia nieco krzyzuje mi szyki. Nie znalazlem tego w zielonych mitach, ale slyszalem, [intuicja mi podpowiada, ze to bzdura], ze marihuana poprawia pamiec dlugotrwala.
Moze tak troche skacze po tematach, ale sadze, ze zawsze warto wrocic do normalnosci. Ze w istocie palaczowi zycie, to prawdziwe, przecieka przez palce. Ze zadnych zawodow zyciowych nie da sie uleczyc narkotykiem, a jedynie stlumic umysl, tak, by przestal je tak bardzo odczuwac. Jesli jednak wezmiemy na tapete najgorsze utrapienia, urazy, to przeciez wiadomo, ze sa one najglebiej zakorzenione. A wiec aby metoda destruktywna do nich dojsc, trzeba naprawde spora ilosc uzytecznej substancji szarej zniszczyc, a i tak dostajemy tylko iluzje poprawy. Popatrzcie na Jakuba z filmu Zelenki "Samotari". A to przeciez humorystyczna wersja!
Mimo wszystko - z fatalizmem nam nie do twarzy.
Palilem ostatnio w czwartek, 10 XII 2009, ale nigdy nie mialem tyle motywacji i tyle energii co teraz! Nie mam sukcesów, nie mam dziewczyny, przyjaciół garstkę ledwie (a i tak nieprzydatni w tej materii), a jednak mimo wszystko bardziej niż kiedykolwiek chcę walczyć o lepsze życie. A będzie lepsze. I moje i Wasze, czego nam wszystkim życzę.
Reggie
PS.Zbyt malo skladu i zbyt wiele patosu w tym wszystkim, a to przez to, ze ciagle mam lekki nieogar detoksykacyjny... Jednak u wielu forumowiczow tutaj widac zroznicowanie pod wzgledem formy postow w zaleznosci o czasu od ostatniego kopcenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach