Witam, nazywam sie Tomek mam 20 lat. Pale od jakichś 5 lat, wiem ze straciłem przez to wiele, ciągłe długi, zostawiła mnie osoba która bardzo mocno kochałem i kocham nadal, i nigdy sobie niewybacze tego do końca życia, że przez własna głupote zostawiła mnie osoba, z która wiązałem poważne plany na przyszlosc. Niewiem co mam myśleć, poprostu cierpie, moja psychika cierpi, zostałem sam, a wstyd, strach i jakis wewnetrzny ból wzbrania mnie przed poproszeniem o pomoc rodziny. Niewiem czy to naprawde lubie czy mi sie tylko wydaje, przez pewien moment myslalem juz ze musze z tym zyc do konca zycia, ze ejstem na to skazany. Niechce juz takiego zycia, mam dobra prace, w ktorej zaczynam miec problemy. Żałuje i tęsknie za swoją dziewczyną, już poł roku męcze sie sam ze sobą. Czuje sie słabo, nawet jeść mi sie na zwale niechce. Czuje sie jak jebany ćpun. Żyje jak roślina. Najarać sie po robocie do nieprzytomnosci, wypic z 3 piwa, i siedziec. Siedziec i bezproduktywnie wlepiac gały w monitor. Próbowałem różnych narkotyków, oprocz heroiny wszystko w sumie. Niewiem co mam robić. Niechce iść na żadna terapie, ale czuje rowniez ze sam niedam sobie rady. Jedyna osoba ktora mnie z tego chciala wyciagnac, na wszelkie mozliwe sposoby, ktorej ufałem, odwrocila sie odemnie i niechce mnie znac. Nienawidze sie za to. wstałem rano na kacu, przypierdoliłem wiadro. Spojrzałem w lustro. Nie zobaczyłem nic oprócz smutku,problemów,kłopotów,samotnego ćpuna, któremu zostałą tylko fifka. Nic mi niedaje radości z życia. Niepotrafie wyrażac emocji. Życie przecieka mi przez palce. Czuje się jak wrak człowieka. A mam 20 lat dopiero.Przeglądam to forum o dwóch lat. Od dzisiaj postanowiłem że nie będę wiecej kopcił jointów. Chce zyc normalnie. Cóż życzcie mi powodzenia.....
Najważniejsze że zdałeś sobie sprawę z problemu jaki istnieje, uświadom sobie co straciłeś paląc ten syf musisz wiedzieć że działanie tego narkotyku mija po jakimś czasie nie używania, przestań palić a wrócisz do normalnego życia (wiem że nie jest to łatwe) ja trzymam za Ciebie kciuki.
nie ogladaj sie na przeszlosc. skup sie na przyszlosci. wiesz dobrze jak wyglada palenie i jakie sa tego skutki. wierze ze nie chcesz sie w to drugi raz wpakowac. wyobraz sobie jaki chcesz byc i jak chcesz zeby cie inni postrzegali. badz fucking determined ! ;) jezeli w to uwierzysz i bedziesz nad tym pracowal to napewno sie uda.
prosiłbym o jakies adresy przychodni, albo jakiegos najlepszego terapeute w łodzi, może być płatny, przegrywam z kretesem, chce ale niemoge, mam chyba depresje, niemoge o niczym innym myslec jak jaraniu. Ratujcie. prosze :(
pyka 24 h od ostatniego bakania. ojezusie jak ciezko. dostaje chyba swira. jeszcze samemu w 4 scianach :/, musze dac rade musze. ludzie nie palcie tego. zaczynam chyba dochodzic do siebie, mam ogromne wyzuty sumienia :(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach