Mój syn jest od 5 lat w Londynie i wczoraj dowiedziałam się,że bardzo często pali marihuane.W sobote jade do niego i nie wiem jak się zachować.Jestem bardzo wściekła bo po przeczytaniu na temat marihuany zauważyłam,że ma wszystkie objawy uzależnienia.Co mam mu powiedzieć jak mu wytłumaczyć szkodliwość i co zrobić może go zabić. Prosze pomóżcie jestem o krok od załamania.
Droga Tereso,
nie wiem jak masz sie zachowac....najlepiej byloby mu wszystko wygarnac, ale z drugiej strony, jak mu wygarniesz to znowu on moze sie odwrocic od ciebie calkowicie...nie wiem, nie umiem ci pomoc, ale sprobuj pogadac z moderatorem-J.Maciukiem...on jaral wczesniej i wie jak podejsc do takich osob poprzez swoje doswiadczenie.
Ja zycze ci wszystkiego dobrego i zeby wasza rozmowa nie zakonczyla sie zloscia i placzem.
Buziaki.
Dziękuje kochana za zainteresowanie moim problemem.Jestem zrozpaczona i zawsze myślałam,ze mnie ten problem nie dotyczy mam 2 pozostałych wspaniałych synów i myślałam,że trzeci też taki będzie i porażka.Próbuje wszystkiego na ten temat się dowiedzieć,ale bardzo mało znalazłam w internecie.Gdzie szukać może pomożesz.Pozdrowienia Teresa
Teresko,
tak jak mowie pogadaj z moderatorem tego forum.
Ja moge ci tylko tyle powiedziec, ze ja jestem z chlopakiem, ktory jara, i ktory ma 2 braci niepalacych. I ty masz tyle szczescia, ze wiesz. Mojego chlopaka mama nie wie, ze on jara.....chociaz moze lepsze jest zycie w nieswiadomosci :( nie wiem.
Poczytaj sobie równiez temat" zyje z tym kims" który ja zaczelam. Jest tez tam kilka wypowiedzi, ktore chetnie poczytasz...moze troszke zrozumiesz i bedziesz umiala rozmawiac z synem na ten temat.
Pozdrawiam goraco.
Dziekuje za informacje rozmawiałam z psychologiemi już troche wiem jak z nim rozmawiać w sobote jade jak wróce to zdam relacje co osiągnełam.Dziekuje za wsparcie.Poczytam twoje posty.
mam 19 lat i pale trawe od 4 lat. Moja mama też o tym wie noo może nie wiem ,że jaram aż tyle ,ale nie najeżdża na mnie bo widzi ,że radze sobie z problemem i tak jest. Najlepiej jak się z nim zobaczysz to po prostu normalnie z nim gadaj ,że przyjechałaś bo chciałaś go odwiedzić itp. Ludzie palący nie lubią zbędnych napięć. Nie musisz z nim o tym rozmawiać. Napewno nie przez pierwsze dni bo rozumie ,że być może jest taka potrzeba. Pamiętaj tylko rób to subtelnie z opanowaniem bez krytyki bo inaczej to niczego się nie dowiesz.
JaK życie znając jak bedziesz rozmawiała z nim o paleniu to sie zasmieje i powie że nie pali sam to przerabiałem. Szczerze mówiąc nieda się kogos przekonać jak pali że trawa robi więcej złego niż dobrego, musi sam zajażyć. Wiem że ta porada nic nie daje ale nieznam lepszej :/. Pozdro!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach