Witam serdecznie , popalam od czasu do czasu, znajomi załatwili wczoraj coś mocniejszego a mianowicie " www "(smile-shop) . Wszyscy siedzielimy sobie przy piwku patrząc na mundial , w pewnym momencie zaczelismy palić , pierwszy buszek okey , drugi , trzeci... aż w pewnym momencie zaczełam widzieć rzeczy ktorych inni nie dostrzegali... tzn widziałam ich charaktery , to jak się zachowywali, czy ktoś by szczery czy nie... była jedna dziewczyny która nie szanowała wogole swojego narzeczonego.. nie potrafiłam na to patrzeć mysląć jak on sie podle czuje , on wiedział ze ja to widze i byla to jedyna osoba która czuła to co ja ... Dziewczyna robiła z siebie kompletną idiotkę , widziałąm jak mu strasznie wstyd za nią , czułam jak otworzył mi sie umysł , nie wiem jak to nazwać w pewnym momencie w moim mózgu doświadczyłam nirvany , orgazmu ... , bardzo silnie emocje towarzyszyły temu , reszta tego nie pojmowała , procz tego chłopaka, myśle ze czuł coś podobnego do mnie tylko był pod takim pantoflem tej dziewczyny iż bał się przyznać do tego ... Reszta grupy miała mnie chyba za jakąś ćpunkę gdyż chcąc utrzymać ten "stan" paliłam ile wlezie.. Wspominając ta dziewczynę w jej oczach widziałam tyle złości że aż sie przestraszyłam , widziałam w nich całą jej osobowość - ona o tym wiedziała ze ja to widzę , i widziałąm jak również źle się z tym czuje . W normalnym życiu mam podobnie , potrafie wyczuć "dobre osoby"- na trawce to wszystko się wyolbrzymia do takiego stopnia ze nie potrafie panować nad sobą... Czy ktoś kiedykolwiek sie czuł podobnie ? Pozdrawiam
hehe, miałem podobnie, potrafiłem czytać uczucia ludzi, "wiedziałem" co kto czuje, przynajmniej mi się tak zdawało. Jednak od tamtego palenia wpadłem w niezłe g****, więcej w moim temacie ;)
ja jak paliłam też mi się czasem zdarzało coś podobnego, miałam wrażenie że wiem o czym każdy myśli, każde słowa rozumiałam dogłębnie, i wiedziałam więcej o ludziach, tak jakby uaktywniał mi się jakiś dodatkowy zmysł. słuchałam rozmów znajomych, patrzyłam na nich i na ich zachowanie i tak jakbym czytała w ich myślach trochę, takie wrażenie, nie wiem ile z tego było na prawdę prawdą, a ile wyolbrzymione, ale czułam się 'oświecona'.
mimo to i tak uważam, że jaranie to jedno wielkie bagno.
Typowe paranoje. Wydaje ci się, że wiesz co inni myślą, ale to złudzenie, choćbyś była święcie przekonana, że właśnie tak myślą. Jak faktycznie się zachowywała jak idiotka, to pewnie dostrzegłabyś to też na trzeźwo. Często jednak takie odczytywanie myśli, to tylko projekcje własnych urojeń, jakichś podświadomych opinii o innych osobach, które pod wpływem thc i podobnych środków rosną do rangi wielkich odkryć umysłowych, ale ta cudowność to tylko złudzenie. Z autopsji.
Ja tez tak miałem, dostrzegałem takie rzeczy. niezle mi namieszało w mozgu, po do dzis, 2 lata bez jarania czesto czuje od ludzi zwierzece instynkty, koncentruje sie na ich cechach nie słyszac co mowia do mnie. wg zalezy od osoby palacej czy takie cos wystepuje, od jego psychiki.
hej,o co chodzi u ciebie z tymi zwierzecymi instynktami?ja na trzezwo mam taka akcje,ze wiem,ze ludziom raczej nie warto ufac,bo wszyscy i tak mamy znikomy dostep do podswiadomosci,ktora jest zwierzeca-pelna instynktu-atawistyczna...a wiekszosc naszych zachowan to wynik dzialania podswiadomosci...swiadomosc tylko sobie dopisuje "ladnie wygladajaca historie"...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach