Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
jak postępować?
Autor Wiadomość
Lobacku_90

Wysłany: 28-07-2010    [Cytuj]

Witam !!!
Potrzebuje wsparcia i pomocy z waszej strony jak postępować.
Mam 20 lat, mój facet (przszły mąż) 26 lat..Mamy poważne plany by być razem, wziąść ślub i do tego jestem w ciąży w 4 miesiącu.. Znamy sie od roku. Od początku spotkań było cudnie, duzo rozmawialiśmy, mieliśmy ze sobą dużo wspólnego.. Od początku zauważyłam, że pali zielsko, ale nie myślałam, że ma z tym taki problem i jest od tego uzależniony:( On oczyiście mówi że nie jest, że trawa to nie jest ćpanie, że jestem przewrazliwiona na tym punkcie i że pali bo lubi. Dobrze znane stwierdzenie z tego co czytam na forum :( Dowiedziałam się o jego problemie z tym dopalaczem dopiero jak się wprowadziłam do niego. Oczywiście od początku go nastawiałam, że nie chce by palił.. Gdy byliśmy w towarzystwie osób palących marihuanę(zwłaszcza że obraca się w takim towarzystwie) nie palił przy mnie ale tylko dlatego, że wiedział że będę zła i chciał zapewne tego uniknąć, ale jak większość czsu zaczeliśmy spędzać razem było mu już trudniej, nie potrafił odmawiać.. nakręcał mnie bym zmieniła zdanie, bym mu pozwoliła zapalić, że to nic takiego i o co mi właściwie chodzi.. nawet jak mu mówiłam że mi to nie odpowiada i tak to robił.. Często przyjeżdzął do domu zajarany, twierdząc że tak naprawde to jest bardzo zmęczony a pozniej jak go naciskałam dopiero sie przyznawał,ze palił.. Próbowałam z nim rozmawiać o tym problemie, było bardzo ciężko.. był agresywny, rzucał się.. stwierdził, że to temat tabu i nie chce o tym ze mna rozmawiać.. Mimo tylu jego negatywnych zachowań spokojnie sie zachowywałam i ponownie sie starałam o tym z nim porozmawiac.. i udało się.. powiedział, że sam nie wie czy jest uzależniony i jak można to nazwać ale nie potrafi funkcjonowac bez tego.. ma czasem przymuszoną chęć zapalenia i musi.. ale powiedzial że chce z tym skończyć, że wybawił się już tym i już nie chce.. i bedzie sie staral sam z tym skonczyc i ze liczy na moje wsparcie.. I co dalej?? Stwierdziłam, że może stopniowo jakby kończył z tym, myślałam o tym by palił raz w tyg pozniej zrobic mu dłuższe przerwy ale czy to słuszne?? nie wiem co mam zrobic, jestem załamana, boje sie ze nie podolam z tym problemem. bardzo go kocham ale nie wiem czy mam na tyle siły by walczyc z tym nałogiem.. a też bym nie chciala by robil mi to za plecami..
 
 
Sarnaa3
walcz a wygrasz:-)

Wysłany: 28-07-2010    [Cytuj]

witaj.rozmowa jest ważna ale terapia jeszcze ważniejsza.staraj się mu wytłumaczyć że to konieczne mów mu tak aby zrozumiał że robi to dla siebie a nie dla kogoś innego.
będzie cieżko ale pamietajże nadzieja umiera ostatnia(moja ledwie zipie)
 
 
suzi84

Wysłany: 29-07-2010    [Cytuj]

Witaj
Po pierwsze to nie Ty powinnaś walczyć z nałogiem a raczej Twój partner.

Po drugie w przypadku uzależnienia są tylko dwie drogi: albo w tym siedzisz dalej albo rzucasz. Tutaj nie ma raczej miejsca na coś pośredniego w stylu palenie raz w tygodniu. Czas aby Twój parter w końcu się ogarną skoro ma założyć rodzine. Ale Ty tego za niego nie zrobisz. To on sam powinien dojrzeć do tej decyzji i zrobić coś ze swoim życie. Ty za niego z nałogu nie wyjdziesz.

Pomyślałaś o pomocy dla siebie?

pozdrawiam
suzi
 
 
suzi84

Wysłany: 29-07-2010    [Cytuj]

hmm w sumie do źle napisałam ... bo nałóg to choroba, z której nie da się wyjśc ale można ją zahamować.
 
 
Lobacku_90

Wysłany: 29-07-2010    [Cytuj]

terapie chciałabym mu zaproponować w ostateczności, wierze w niego i jego zapewnianiu że sobie da radę.. ale jest mi ciężko z tego względu iż non stop umieram ze strachu, że powróci do domu zajarany.. i boje sie ze nie wytrzymam.. non stop go podejrzewam.. ciężko jest i to bardzo.. zwłaszcza że ma z tym styczność prawie na codzień, gdyż jego koledzy palą :( i obraca sie w takim towarzystwie.. już tydzień nie pali, ale widać po nim że nie daje sobie rady, że ma przymuszoną chęć zapalenia.. nie wie co ma ze soba zrobic, wyszykuje sobie zajęcia a jak wychodzi z domu to umieram ze strachu i nie wiem czy to jest sens by tak żyć.. ale też bym chciała mu dać szansę wykazania swojej osoby.. stwierdziłam, że jeśli przyjdzie do domu kiedy kolwiek ujarany do domu to nie bede sie zastanawiac i od razu z nim porozmawiam byśmy zwrócili się o pomoc ze strony terapeuty.. dzięki że odpisujecie i rozumiecie mój problem
 
 
suzi84

Wysłany: 30-07-2010    [Cytuj]

Lobacku zrobisz jak uważasz.

Ale warto pamiętać o tym, że to uzależnienie o tutaj bez fachowej i zewnętrznej pomocy terapeuty może być naprawdę cięzko. Terapia daje narzędzia, które napewno są pomocne aby zahamować chorobę.

Piszesz, że żyjesz w ciagłym stresie, koncentrujesz się na tym co on robi gdy z nim nie jesteś, chodzisz nerwowa i starasz się kontrolować. To cechy osoby współuzależnioniej. Miodzio opisał cechy współuzależnionej nie tylko na forum ale i gdzieś na stronce. Warto o tym poczytać.

Uważam, że największe szanse na to, aby przestać brać jest przyznanie się przed samym sobą że ma się z tym problem i chcieć sobie pomóc.

pozdrawiam i pisz Lobacku co u Ciebie.
 
 
Lobacku_90

Wysłany: 30-07-2010    [Cytuj]

Dzięki wielkie za pomoc. Masz rację, zdaję sobie sprawe, iż jestem osobą współuzależnioną chociaż nie palę.. wydaje mi się, że to wychodzi z tego, iż bardzo mi na nim zależy i na mojej przyszłej rodzinie :D:D wiem za bardzo się przejmuje tym ja ale cieszę się, że mój facet potrafił sie otworzyć i że rozmawia ze mna jak mu ciężko i wogole (tak jak ze swoim przyjacielem).. Nie miałam jeszcze takiej sytuacji dlatego nie wiem co mam robić a chciałabym by było wszystko wporządku i stąd pewnie te zachowania:):) Narazie nie narzekam jest ok ale jak długo?? nie wiadomo i ten strach.. Jutro mamy mieć imprezę, tydzień temu rozmawialiśmy, że w ten dzień pozwole mu zapalić ale on sam gdy rozmawia ze mna mówi mi, iż dzień po imprezie może mieć gorszą chęć zapalenia i sam nie wie czy to słuszne i czy nie lepiej od razu z tego zrezygnować.. Korzystając z Twych wypowiedzi wnioskuje,że najlepiej by było, gdyby zrezygnował całkowicie.. pozdrawiam :*
 
 
suzi84

Wysłany: 31-07-2010    [Cytuj]

Hej Lobacku

Zastanawia mnie fakt w jaki sposób podchodzisz do imprezy. Czy to że pozwolisz swojemu partnerowi zapalic w Twojej obecności i w sposób uzgodniony wcześniej nie jest jakąś formą kontroli.

Moim zdaniem jedna z form radzenia sobie z uzaleznieniem jest unikanie wszelkich imprez. Ale to co zrobicie to Wasz wybór. Jesteście ludzmi doroslymi.

pozdrawiam i czekam na wiesci od Ciebie

suzi
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna