to ja moze spróbuje sklepać kilka słow osobie i moim związku z marią.
mam 27 lat,dziewczynę i małego,cudownego synka.
palę hm... 4 może 5 lat.dużo palę.bardzo dużo.zdecydowanie za dużo.
od ok.roku praktycznie nie pracuje,tylko dorywczo. siedzę w domu i nigdzie sie nie wynurzam.tylko tv i internet a i mr.blancik oczywiście.
w związku z powyższym w domu mam ciągle awantury,bez przerwy się kłoce z moją dziewczyną.jak nie zajaram, to jedna mała iskierka i bum, po prostu nie trzymam ciśnienia.wszystko mnie wkurza,gdybym mógł sam sobie spóścił bym wpierdziel.
nie mogę znalezc stałej pracy,popadam w długi,nasz standard życia znacząco się zmniejszył.kiedyś nie brakowało dziś nie wystarcza .
a hm...i oczym to ja teraz myślałem?!-dekoncentracja-nie potrafie sobie przypomniec co działo sie minute temu i oczym myślałem przed sekundą.gadam brednie.życie jedynie na fazie jest znośne-mam tak od jakiegoś czasu. zaczynam się bać.żyje ze świadomością uciekającego czasu i zchrzanionego życia.najgorsze jest to że nie moge się z tego otrząsnąć.ogarnąć jakoś.
nie czuje tez wsparcia w mojej dziewczynie,ale trochę ją rozumiem,na ciśnieniu dopiekłem jej nie raz.
zamieniam się w kartofla,który jak nie jest kartoflem ,to jest wkurzjącym wszystkich i złym na cały świat frajerem. tak.smutne ale tak jest.mogł bym tak pisac jeszcze długo(teraz tez jestem zjarany) ale już kończę.(się rozpisałem)
wiem co musze zrobić-przestać palić. tylko jedno małe pytanko ,jak?!!!
to tez jest dla ludzi,jak alkohol czy inne używki ale nie dla wszystkich.trzba miec caly czas kontrole zeby to "od czasu do czasu..." nie zamieniło sie w codzienność.
powodzeniai pozdrawiam!:-)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach