Witam paliłem ziele od 18 roku życia. Zaczeło się normalnie koledzy gdzies zdobyli i tak się zaczeło na początku sporadycznie 2-3 razy w tygodniu wieczorkami na ławce żeby się pośmiać. Po jakims czasie paliłem już codziennie i to kilka razy dziennie podobał mi się ten stan zamyślenie człowiek nie przejmował się jakimis tam drobnostkami wydawało się że jest dobrze bo było wesoło. Dostęp do ziela mialem zawsze bez najmniejszego problemu duża ilość kolegow. Nawet w wojsku nie było z tym problemów byłem nawet z dwoma kolesiami którzy też lubieli palić więc zawsze ktoś pojechał na przepustke i cos przywiózł. Najgorszy okres to było po wyjściu z woja palenie non stop w pracy w domu i na mieście praktycznie 4 lata ciągle na haju dochodziły inne narkotyki kwaski amfa koka grzybki byłem jak w amoku nie docierało nawet do mnie że mogę robic coś źle było wspaniale dopuki nie zaczeły pojawiać się pierwsze problemy wtedy się zaczeła męka różnego rodzaju paranoje samobójcze myśli brak kontaktu z otoczeniem pustki w głowie kiepsko bylo ze mna chodzilem jak duch większość starych kumpli którzy w porę się opamiętali gdzieś znikła straciłem z nimi kontakt. Ci ktorzy byli nie bardzo mogli pomuc bo sami palili i nie widzieli w tym nic złego. Poznałem dziewczyne pozwoliła mi na jakis czas nie myslec o tym jakies 6 miesięcy czysto niestety nie dałem rady wszystko wróciło znowu jakieś dwa lata ciagłego odurzenia miotania sie po świecie nigdzie nie mogłem sobie znaleźć miejsca podejmowałem każda prace i większość kasy szła w dym i inne używki. Postanowiłem po raz kolejny sprubować tym razem udalo mi się ponad rok było dobrze dobra praca wszystko wracało do normy i trach straciłem prace wyjechałem do angli i trafiłem do domu w którym wszyscy palili i ponownie wpadłem po szyję. Potem jeszcze byla irlandia belgia holandia i powiem ze w amsterdamie dotarło do mnie że to jest jednak syf totalny gdy napatrzyłem sie na tych wszystkich ludzi w kofishopach postanowiłem z tym skończyć raz na zawsze. Wróciłem do polski nie palę już ponad 2 miesiące znam te stany które pojawiają sie na początku abstynencji potrafię je jakos znosic chociaż jest ciężko stany depresyjne apatia niechęc do życia bezsenne noce ciężko jest ale chcę naprawde z tym skończyć wiem ze będę chciał za jakiś czas zapalić i będzie to napewno bardzo silne uczucie potrzeby zapalenia i boje się że ponownie zapalę.
Marku - gratuluje tych 2 miesiecy, ale tak jak piszesz: kryzysy przed toba - pomoz sobie terapia - jak nie znasz zadnej poradni to podaj miasto - podpowiem konkretna - cierpliwosci i wytrwalosci Ci zycze :)
witam
jednak nie bardzo sobie radze z tym wszystkim męczy mnie to coraz bardziej pojawiaja sie coraz to nowe problemy może nawet urojone ale są.
mieszkam w zamościu nie wiem dokładnie gdzie mam się zgłosić i jeszcze ta niechęc do jakielgo kolwiek działania.
Ponizej masz namiar na poradnie - wykrzesaj z siebie motywacje i idz, nie odkladaj - szkoda zycia na poglebianie problemu
NZOZ Centrum Zdrowia Psychicznego w Zamościu s.c
ul. Partyzantów 5, 22-400 Zamość
telefon: (0-84) 627-11-15
fax: (0-84) 638-42-56
Placówka przyjmuje pacjentów powyżej 12 r.ż.
Zakres udzielanej pomocy:
* Poradnictwo dla rodzin osób uzależnionych
* Poradnictwo dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Poradnictwo dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia indywidualna dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Psychoterapia grupowa dla rodzin osób uzależnionych
* Konsultacje lekarskie
początki są trudne ty umiesz se z nimi radzić.nie palisz będzie coraz lepiej.
mózg potrzbuje rok a nawet więcej żeby THC nie było już widać.trzymaj sie a na pewno ci sie uda,wszystko minie.
a te urojenie to twoja fantazja.nie będziesz palić to minie szybciej niż będziesz sie spodziewać.bądź cierpliwy.jak będziesz czuć że to urojenie wraca to zajmij sie rzeczą którą lubisz robć np.pobiegaj,posprzątaj w pokoju byle nie myśleć o tym.
będzie dobrze i sie nie załamuj.terapia to dobry pomysł.nie zniechęcaj sie.weś sprawy w swoje ręce.zachecam cie do pójścia na terapie bo warto nikt nie zrobi tego za ciebie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach