Witam.
Mam 17 lat, pale od jakichś dwóch lat. Kilka razy w tym okresie były 1-2 miesięczne maratony. Ogólnie mówiąc mam chorą wątrobę i mam dość dużo wspólnego z samotnym przebywaniem w pustej sali szpitalnej (tak bardzo dającej do myślenia...). Ostatnio jednak trafiłem do szpitala z powodu wyrostka. Chirurdzy mi go wycięli i jest wszystko ok. Od tamtej pory postanowiłem sobie nie brać niczego i tak jest do tej pory. Wszystko ok i jakoś sie trzymam z wyjątkiem tego, że mam wrżenie iż moja pamięć odmawia mi posłuszeństwa: zapominam gdzie przed chwilą coś odłożyłem (co nigdy się wcześniej nie zdarzało), nad nauką musze spędzać o wiele więcej czasu, czasami nawet nie pamietam fragmentów przebiegu dnia. Słyszałem, że marihuana powoduje problemy z pamięcią, ale chciałbym się dowiedzieć czy to wszystko kiedyś minie? Jeśli jest na to jakiś sposób to jaki?
A więc...
Jak już nie palisz , to połowa sukcesu teraz musisz pamietać aby to tego nie wrócić.
A co do pamięci i wogóle ponoć nie tylko ty masz takie problemy.
Ja palilem 5 lat dzien w dzien i nie mam problemow z pamiecia.
Poczekaj jeszcze troche niech twoj organizm dojdzie do siebie.
Nie pamietam ile czasu potrzeba zeby z caclego ciala pozbyc sie skladnikow THC moze jeszcze ich sie nie pozbyles i to dlatego.
Proponuje poczekaj jeszcze troche czasu a jezeli nic sie nie poprawi to zgłoś sie do specjalisty.
ha...kwadrat mysle ze pisząc ze nie masz problemow z pamiecią po 5 latach palenia to straszna glupota.... marihuana juz po 1 razie powoduje jaka chwilową utratę.... a pop takim czasie to juz calkiem... ja pale od 8 lat z tego jakies 5 lat dzien w dzien od rana do wieczora i w kolko i nie pamietam tego okresu prawie wcale ( w tym dorastanie mojego syna, 1 wspolne zamiszkanie z żoną itp.) .. Tutaj tak lepiej nie pisz bo innych to moze wprawic w zaklopotaniei pomysla ze wszystko jest Ok i mozna dalej palic.... a Co do Ciebie Jamal to Maryśka powoduje stałe uszkodzenia neurologiczne wiec moze byc tak ze nie minie...ale bedąc dobrej mysli powinno z czasem ustac... Ani sie obejrzysz... co do skupienia przy nauce to juz najwiekszy problem... sam olałem 2 lata szkoly policealnej na szczescie udalo mi sie jakos porzez to przejsc... no i proponuje jakąs interesującą lekturę dla treningu ( polecam SAGE LUDZI LODU, PRZYGODY TOMKA, lub gry Strategiczne) pomagają rozszrzac umysł, pochlaniaj nowe informacje duzo czytaj gazet, pomaga to naprawde duzo...powodzenie
Hmmm... mam nadzieję, że to minie... nie chcę niepokoić rodziny...
Mam jeszcze jeden problem, a mianowicie to mój najlepszy przyjaciel. Wciągneliśmy się w to wszystko razem i razem próbujemy wyjść, chociaż zdaje mi się, że on nie jest do końca przekonany do życia "na czysto"... boje się, że jak on do tego wróci to ja też... co mam robić? Pomocy...
moze odpowiedz jest glupia ale najlepsza..jedyne wyjscie.... odsunąc sie od ziomków... innego wyjscia nie ma jesli jeden z was nie chce pomocy lub nie przekonal sie do zycia na czysto..niech nie zapomina ze przez 90% zycia byl jaknajbardziej normalny i ludzie go postrzegali napewno lepiej niz teraz... moda jest oczywiscie na palenie ziolka ale to co sie teraz dzieje spowoduje ze bedzie wytykany palcami i sie od niego wszyscy odwrocą... ja sam nie zyje czysto bo np. pije piwko... ciągnie mnie jak cholera ale jakos daje sobie rade... porozmawiaj z rodzicami jesli wiesz ze mogą pomoc Tobie lub komuś.. im wiecej sie rozmawia tym lepiej dla wszystkich...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach